~ 15 ~

398 29 7
                                    

Jedziemy już dłuższą chwilę. Niezręczną ciszę w samochodzie wypełnia grające radio na nudnej stacji.

- Daleko jeszcze? - zapytałam.

- Jeszcze chwila, zrelaksuj się - zerknął na mnie.

- Może się zdziwisz, ale jakoś nie potrafię. Właśnie zerwałam się z zajęć z chłopakiem, którego teoretycznie nie znam, ale tylko teoretycznie, bo znam go dłużej niż ustawa przewiduje. Na dodatek ten sam chłopak wiezie mnie w jakieś miejsce mówiąc, żebym się zrelaksowała...

- Del...

- ...ale jak ja mam się uspokoić, a tym bardziej z relaksować....

- Del...

- ...skoro wiem, że jak moja matka się o tym dowie to...

Nie dane mi było dokończyć, ponieważ Harry przykrył moje usta swoimi. Był to delikatny pocałunek z zaskoczenia. Kiedy się ode mnie odsunął patrzył mi głęboko w oczy z lekkim uśmiechem.

- Myślałem, że już nigdy nie przestaniesz trajkotać. Jesteśmy już na miejscu.

- W takim razie chyba zacznę znowu - przygryzłam wargę.

- Lubisz się targować, co? - powiedział zachrypniętym głosem i przejechał palcem po mojej zaciśniętej wardze.

- Mhm- mruknęłam.

Harry uśmiechnął się szerzej i pocałował mnie, lecz niekoniecznie tam gdzie ja bym chciała. Chłopak pocałował mnie w policzek.

- Tu może być? - zaczął się ze mną droczyć.

Ułożyłam usta w podkówkę i pokręciłam głową, na co Harry wybuchnął śmiechem.

- Obiecuję, że jak już ci to pokażę to pocałuję cię tak jak jeszcze nigdy. Zgoda? - mrugnął.

- Czyli jak?

- Bardzo, bardzo zachłannie - powiedział seksownym głosem i musnął mój nos swoim.

- Tylko zachłannie? - próbowałam powiedzieć tak samo sexy jak on, ale wyszedł z tego niezły bełkot.

- Nie podpuszczaj mnie księżniczko.

- Ja? Ja ciebie podpuszczam? Co za brednie - złapałam jego twarz w dłonie i zaczęłam masować jego policzki. Igiełki jednodniowego zarostu zaczęły kłuć opuszki moich palców.

Brunet zamknął oczy i jęknął cichutko.

- Del jeżeli szybko nie zabierzesz swoich rąk to przysięgam, że zaraz zerżnę cię na tylnym siedzeniu - powiedział napiętym tonem.

Nagle poczułam jak moje ciało zalewa fala podniecenia i zanim zdążyłam pomyśleć powiedziałam :

- Więc na co czekasz?

Oczy Harry'ego natychmiast się otworzyły. Niegdyś zielone tęczówki teraz praktycznie znikły pod czarną rozszerzoną źrenicą. W jego spojrzeniu była taka dzika żądza, że z jednej strony trochę mnie przerażała, a z drugiej cholernie fascynowała.

Nigdy nie rozmyślałam nad tym jak, gdzie i najważniejsze z kim stracę swoje dziewictwo. Wiedziałam tylko, że nie chcę zrobić tego z obojętnie jaką osobą. Zastanawia mnie to czy za chwilę nie zamienię się w bohaterkę z filmu "Do zaliczenia". Może to chore, ale oczami swojej jakże bujnej nastoletniej wyobraźni już widzę jak Harry wciąga mnie na swoje kolana, później pomiędzy kaskadami pocałunków rozbiera mnie, ja zaś mocuję się z jego rozporkiem, a gdy już mi się udaje to z impetem wchodzi w moją...

Z krainy dzikiego seksu i nagiego Harry'ego wyrwało mnie jego głośne westchnięcie.

- Nie mogę - powiedział. - Chociaż bardzo chciałbym ochrzcić ten samochód właśnie z tobą to nie mogę. Nie jest to godne miejsce - doskonale odpowiedział na moje rozterki, które prowadziłam w myślach.

Czy oprócz tego, że lubi wpychać się w moje myśli nie proszony urządzając sobie pogaduszki to czy ma taką zdolność czytania moich myślach? Jeżeli tak to... kurwa.

- Umiesz czytać w moich myślach? - zapytałam znienacka.

- Co? - powiedział zaskoczony.

- No pomyślałam, że skoro umiesz rozmawiać ze mną przez moje myśli to czy jest chociażby minimum szansy, że je słyszysz?

- Nie teraz już nie - odpowiedział. - Z resztą wcześniej też nie mogłem, ponieważ według kodeksu jest to naruszenie twojej wolnej woli.

- O jak w simsach? - palnęłam bezmyślnie.

Chłopak zmarszczył brwi dodając z uśmiechem.

- Nie mam pojęcia o czym mówisz, ale przytaknę. Tak jak w simsach.

Pokiwałam głową.

- A powiedz mi co to oznacza, że kiedyś mogłeś czytać mi w myślach, a teraz nie? Co zapomniałeś czy jak?

Harry wybuchnął śmiechem.

- Wiesz Del, chciałbym, aby tak było. Byłoby wtedy mniej boleśniej - mrugnął.

Przeszły mnie ciarki.

- Mniej boleśniej?

Pokiwał głową.

- Chodź wyjaśnię ci to tam - wskazał na oddaloną od nas o jakieś dziesięć metrów starą bramę, a raczej to co z niej zostało, za którą znajdowała się gęstwina chwastów i innych zielsk.

- Przecież nic tam nie ma oprócz krzaków - uniosłam brew.

- Pozory mylą - mrugnął i wyszedł z auta.

○○○

- Bo zaraz ci wleci do niej mucha - powiedział radośnie Harry przyciskając mi palec do brody w ten sposób zamykając mi usta.

- Um masz rację, ale wow! Jakim cudem tak dobrze ukrywał się przez tyle lat? - zerknęłam na bruneta.

Mowa o zamku, z którym wiąże się moja przeszłość. Pomimo upływu lat nadal jest piękny.

- To aż dziwne, że nikt go nie wykupił, nie odziedziczył...

- Jedyną dziedziczką byłaś ty.

- Więc dlaczego...

- Zakochałaś się - powiedział cicho Harry.

- W tobie prawda? - powiedziałam tuląc się do jego boku.

- Też tak myślałem - powiedział smutno i wyrwał mi się idąc w kierunku wejścia do zamku.

Stałam i patrzyłam na jego spięte plecy.

- Idziesz? - zapytał po chwili odwracając się w moją stronę i przytrzymując masywne drzwi. 

- Tak idę - mruknęłam i podążyłam w jego ślady.

》》》

Witam w kolejnym rozdziale!♡♡
Tradycyjnie dziękuję za ☆
Ps. Jak wam się podoba piosenka Niall'a "Slow Hands"? Jak dla mnie jest super! ♡♡

Love Generation || H.SDär berättelser lever. Upptäck nu