~ 14 ~

440 27 10
                                    

Mamy poniedziałek, porę lunchu. Siedzę w szkolnej stołówce razem z Darcy i Samem. Oboje gadają o różnych pierdołach, lecz ja ich nie słucham. Ciągle zastanawiam się, co chciał mi przekazać Harry podczas snu. Gdybym tylko miała jego numer...

- Delilah jesteś tu? - Darcy pstryknęła mi z palców przed nosem.

- Co? Ja tak, a co?

- Zadaliśmy ci pytanie.

- Możecie powtórzyć?

- Dokąd ty tak odleciałaś? - zapytał Sam.

- Nigdzie. Jestem ciągle z wami - uśmiechnęłam się i włożyłam do buzi widelec z nadzianym pomidorkiem.

- A nie przypadkiem do Stylesa? - dziewczyna uniosła brew.

Zakrztusiłam się.

- Co? - poczułam jak czerwień wpływa na moje policzki.

- Oj chyba kogoś nakryliśmy na brudnych myślach o naszym pięknisiu - Darcy spojrzała porozumiewawczo na Sama i dała mu kuksańca w bok.

- Wcale, że nie! - krzyknęłam.

- Mhm - mruknęli oboje.

- No poważnie!

- To dlaczego na twoim talerzu jest wyryta literka "H"? - zapytał Sam.

Uniosłam brew i spojrzałam na talerz.

Rzeczywiście, kiedy oni prowadzili zażartą konwersację ja w tym czasie rozmyślałam o nim i szorowałam widelcem po naczyniu. Czy rzeczywiście on ma na mnie taki wpływ?

- To nie jest literka "H" okej? To przypadkowy wzór - odsunęłam od siebie talerz.

- A ja myślę, że nie daje ci spokoju wasz nie dokończony pocałunek.

- Jaki pocałunek? - zapytał niebieskooki.

- To ty nie wiesz? - Darcy spojrzała na Sama z wybałuszonymi oczami. - Dlaczego mu nic nie powiedziałaś? - teraz jej wzrok jest skierowany na mnie.

- Oh wybacz planowałam zerwać się z lekcji i powiedzieć to przez szkolny radiowęzeł. Wiesz tak na wszelki wypadek żeby każdy usłyszał - powiedziałam z sarkazmem.

- Co jak co, ale myślałem, że się przyjaźnimy - powiedział naburmuszony.

- Sam przykro mi, ale jakoś tak wyszło - posłałam mu jeden ze swoich pokrzepiających uśmiechów.

- Oczywiście Darcy wie wszystko - powiedział kpiąco.- W takim razie skorzystajmy z okazji i opowiedz mi jak to było, a przede wszystkim jak do tego doszło.

- Skoro Darcy zaczęła to niech i dokończy. Śmiało - rzekłam.

- Okej no to w wielkim skrócie. Del była narypana, Harry ją odwiózł nagle coś w nich wstąpiło zaczęli się lizać, ale nie do końca, bo Stylesowi coś odpierdoliło i kazał jej spieprzać do domu. Dziękuję bardzo relacjonowała państwu Darcy Rosenberg.

- Serio? - zapytał.

Zanim jednak zdążyłam się odezwać uprzedziła mnie czerwonowłosa.

- Serio. I właśnie od tego momentu nasza malutka Del w swoim wnętrzu prowadzi zaciekłą walkę. Czy posłuchać rozumu, który mówi jej żeby najlepiej to pokazała Stylesowi środkowy palec z uśmiechem na ustach mówiąc "pieprz się". Czy może iść za głosem własnych hormonów i tej tam na dole, która woła o pomstę do nieba, żeby tylko ją zaliczyć.

- Ej! - rzuciłam w nią zawiniętą w kulkę serwetką.

- A nie mam racji?! Rozumiem Harry jest gorący, ale żeby aż tak rozbudzić dziewicę jednym muśnięciem ust to niesamowite! Przecież to był tylko jeden pocałunek!

Love Generation || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz