28 [część 1]

7.9K 1.1K 1.1K
                                    

Taehyung. Gdzie jest Taehyung. 

Przeszedł przez tłum ludzi, starając się znaleźć chłopaka. 

Kurwa. Gdzie on jest. 

Jungkook odpychał ludzi, sprawdzając wszystkich, którzy wyglądali jak Taehyung, ale wciąż nie mógł go znaleźć. Jego twarz była blada i cała pokryta zimnym potem. 

-T-Taehyung! - krzyknął , ale jego głos zanikał wśród głośnej muzyki. Chłopak skierował się w stronę baru, by zobaczyć czy on tam był, ale Taehyunga tam nie było. 

Muszę go znaleźć. 

Przeszedł przez środek parkietu i rozglądnął się dookoła. Zauważył znajomego mu brązowowłosego chłopaka, ciągniętego przez Tiffany. 

-Taehyung! - podbiegł do nich, sprawiając, że Tiffany się zatrzymała. 

Starszy spojrzał na bok, by zobaczyć bladego Jungkooka, nie potrafiącego złapać oddechu. 

-T-Taehyung. W-widziałem J-Jina. 

Taehyung nie powiedział nic przez parę sekund, ale po chwili odpowiedział: 

-Czy ty kurwa postradałeś zmysły? 

-Czekajcie, czy wy się znacie? - Tiffany zapytała, ale oboje ją zignorowali. 

Jungkook pokręcił głową desperacko. 

-Jest tutaj. Rozmawiałem z nim przed chwilą. On żyje! 

-Widzieliśmy jak umiera. Masz halucynacje. Wow, ty naprawdę musisz być obłąkany. - starszy prychnął, przekręcając oczami z poirytowaniem. 

Młodszy chwycił za kurtkę Taehyunga. 

-Proszę, uwierz mi! Inny facet był tego świadkiem! Myślałem, że on jest moim wyobrażeniem, ale nie jest, Taehyung! Uwierz mi! 

-Dlaczego nie pójdziesz z tym do szpitala? To już nie jest moja sprawa. - powiedział, wyrywając się z uścisku. 

Ludzie patrzyli się na nich dziwnie, ale to nie było teraz problemem. Młodszy chciał, by starszy uwierzył mu, że Jin wciąż żyje. 

Jungkook był na skraju płaczu. 

-Dotykał mnie i ściskał mi ramię. Proszę, Taehyung, znajdę go dla ciebie, tylko mi uwierz! 

-Stop! Sprawiasz, że też wyglądam jakbym był nienormalny. Idź gadać do kogoś innego. - westchnął, odchodząc od chłopaka i znikając w tłumie ludzi, kiedy Tiffany za nim podążyła. 

-Proszę! Taehyung, on jest prawdziwy! - krzyknął. 

-Taehyung! Pomóż mi!

-Taehyung! 

Jego umysł zaczął się obracać, a jego wzrok zamazywać. Muzyka zaczęła powoli zanikać i jedyne co mógł teraz poczuć to odgłos basów. Głośne okrzyki i rozmowy nagle stały się stłumione. 

Co się dzieje. 

Jungkook kiwał się na lewo i prawo, potykając się o własną stopę, po czym upadł na bok na podłogę. 

Taehyung.. 



------------------------------------------

[TAEHYUNG POV.]

-Stop! Sprawiasz, że też wyglądam jakbym był nienormalny. Idź gadać do kogoś innego. - Taehyung westchnął i odszedł od młodszego. 

Roommate | VkookWhere stories live. Discover now