-Taehyung! Czy mógłbyś mi przynieść te pudełka z twojego pokoju? - krzyknęła Regina z dolnego piętra nowego domu.
-Pieprzona kobieta. - wymamrotał starszy, przechodząc przez swój pokój.
-Jungkook, chciałbyś mi pomóc? - zapytał, odwracając się w stronę młodszego, który w tym momencie siedział na telefonie na łóżku Taehyunga, grając w Piano Tiles.
-Nah, tak jest dobrze.
-Okej, pomożesz mi. Chodź.
-Nie chcę! - jęknął Jungkook.
Starszy pociągnął go za ramie i wyciągnął go z pokoju. Telefon Jungkooka wyfrunął z jego rąk, więc Jungkook miał nadzieję, że nie zniszczy się po raz kolejny.
Podczas gdy dwóch chłopaków schodziło schodami w dół, kontynuowali swoją kłótnie.
-Hyung, puść mnieeee.
-Nie, pomożesz mi. Nie dam rady unieść tego wszystkiego sam.
-Czemuuuuu.
-Jak tam spędzacie ze sobą czas, chłopcy? - powiedziała Regina, zaskoczona sytuacją.
-Zamknij się, Regina. - Taehyung prychnął, wciąż nieszczęśliwy z obecności swojej matki.
Regina rzuciła mu spojrzenie, po czym uśmiechnęła się w stronę Jungkooka.
-Jungkook, kochanie, przepraszam cię za mojego syna. Jeśli zacznie cię zaczepiać, to mnie poinformuj o tym, dobrze? - powiedziała.
-W porządku. On jest dla mnie naprawdę miły. - Jungkook uśmiechnął się, patrząc z rozbawieniem na Taehyunga. Starszy przekręcił oczami i podniósł jedno z pudełek.
-Podnieś to. - powiedział, podając pudełko Jungkookowi.
-Dobra.
Ding Dong!
-Kto to? - zapytała Regina, patrząc do tyłu na drzwi.
-Och, to może być Hoseok. - Taehyung odpowiedział, odkładając pudło, które trzymał. Starszy zmusił się do pójścia w stronę drzwi.
Coś w klatce piersiowej Jungkooka zacisnęło się na imię, pozostawiając w jego sercu pustą dziurę.
-Jungkook, czy wszystko dobrze? - jego macocha zapytała, wyglądając na przejętą.
Jest taką sztuczną szmatą.
-Wszystko w porządku. - Jungkook uspokoił ją.
Hoseok, który wlekł się za Taehyungkiem, wszedł do salonu.
-Dzień dobry, Pani Kim! - Hoseok wesoło się powitał.
-Cześć, Hoseok. Co cię tu sprowadza?
-Słyszałem, że dzisiaj się wprowadziliście, więc przyszedłem pomóc.
Kiedy Hoseok spojrzał w bok, zobaczył Jungkooka gapiącego się w podłogę.
-Jungkook?! Co ty tutaj robisz?
-Uj-ja.. - wyjąkał.
Co powinienem mu powiedzieć?
-Nasi rodzice się pobrali, więc teraz jesteśmy przyrodnimi braćmi. - Taehyung powiedział, bez żadnego zawahania. Młodszy popatrzył na niego, zaskoczony. Sądził, że Taehyung chciałby utrzymać to w tajemnicy.
-Naprawdę? Nigdy o tym nie słyszałem!
-Bo nie mówiłem ci o tym, debilu. - Taehyung zaśmiał się, uderzając ramie Hoseoka.
CZYTASZ
Roommate | Vkook
Fanfiction"Gejom wstęp wzbroniony. - V" "Że co?" -------- TŁUMACZENIE FANFICTION TAETAEHOLIC_