Rozdział 16

5.7K 191 58
                                    

Było ciemno i mokro. Chyba padał deszcz. Nie wiedziałam gdzie jestem. Co to za ulica? Dlaczego tutaj nie ma żadnych ludzi? Co to za miasto? Londyn? Tak, chyba tak. Było mi zimno. Spojrzałam na siebie, stałam na chodniku, nie miałam butów, byłam cała brudna. Nagle usłyszałam huk. Ktoś trzasnął drzwiami. Odwróciłam się i zobaczyłam jakiegoś mężczyznę, nie widziałam jego twarzy. Stałam jak sparaliżowana a facet zaczął się do mnie zbliżać. Gdy był już na tyle blisko, że mogłam go zobaczyć rozpoznałam go. To był on. Ten sam facet, który chciał mnie zgwałcić kiedyś na imprezie. Odwróciłam się od niego i zaczęłam biec ile sił w nogach. Nie wiem dlaczego biegłam tak wolno, miałam wrażenie, że szybciej potrafię iść niż biec. Odwróciłam się i zobaczyłam, że odległość między nami zmniejszyła się a ten gnojek śmieje się ze mnie. Nie chciałam dać za wygraną, musiałam mu uciec, spojrzałam przed siebie i w oddali zauważyłam latarnię, która stała się moim celem. Biegłam w kierunku światła jakby tam czekało na mnie wybawienie. Gdy dotarłam do celu odwróciłam się i wtedy ten facet pchnął mnie z całej siły na ziemię. Usiadł na mnie a ja nie miałam siły by go zepchnąć, wiedziałam co za chwilę nastąpi... Odwróciłam głowę w kierunku latarni, która miała być moim wybawieniem i zauważyłam dwójkę ludzi. Stali i całowali się. Miałam nawet wrażenie, że to coś więcej... Ona nogami oplotła jego biodra, on przyciskał ją do ściany, oboje wydawali dźwięki sugerujące jedno- seks. Ta dwójka ludzi była moim ratunkiem. Krzyknęłam z całych sił: POMOCY! Jednak oni nie zareagowali. Ponowiłam próbę. Nadal nic. Wtedy postanowiłam im się przyjrzeć. Oboje wyglądali tak znajomo... Ta dziewczyna... Znam ją. Chłopaka też. Te loki. Jest tylko jedna osoba na świecie, która ma takie włosy... Krzyknęłam jeszcze raz: POMOCY!, dziewczyna zareagowała, odchyliła głowę i spojrzała na mnie. To była Chloe. „Pomóż mi!"- powiedziałam bezdźwięcznie jednak ona zaczęła się śmiać. To z kolei przykuło uwagę chłopaka. Odwrócił głowę by zobaczyć co ją tak śmieszy a wtedy nasze oczy się spotkały. „Harry! Pomóż mi! HARRY! Proszę!"- krzyczałam ale on się tylko na mnie patrzył. Jego wzrok był straszny, dokładnie taki sam jak wtedy gdy pobił Patricia, jak upił się w Dublinie i mnie gonił w domu Nialla i bałam się, że mi coś zrobi. „POMÓŻ MI HARRY!"- krzyknęłam jeszcze raz ale jedyną reakcją jaką od niego dostałam był śmiech. Zaczął się śmiać ze mnie po czym wrócił do całowania i pieprzenia Chloe. Ja odwróciłam głowę w stronę napastnika, który też się śmiał. Zobaczyłam, że jestem naga. Nagle poczułam ogromny ból, zamknęłam oczy i krzyknęłam: NIE!

Obudziłam się zalana potem. To był sen. Cholerny sen. W pokoju był ciemno, była noc. Byłam cała roztrzęsiona. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Musiałam przemyć twarz. Mimo, że to był tylko sen czułam się jakaś brudna. Gdy umyłam buzię spojrzałam na siebie w lustrze. Nienawidziłam tego widoku. Moja twarz wyglądała okropnie. Nigdy nie byłam piękna ale teraz... Wróciłam do łóżka i zaczęłam myśleć... Mimo tego, że jest lato ja byłam blada. Nie mogłam się opalić. Właściwie to nie wychodziłam z pokoju. Tylko na arenę. Wszyscy chodzili na basen. Grali w siatkówkę czy piłkę nożną. Niall ciągle grał w golfa, zabrał mnie nawet raz ale więcej nie chciałam. Nie chciałam być cholernym kłopotem. Widziałam, że Horan się o mnie martwi a ja nie chciałam być dla niego problemem. Nie chciałam go ranić dlatego oglądałam z nim jego ulubione filmy, robiłam z nim głupkowate zdjęcia. Kochałam go, był moim przyjacielem i raniąc jego nienawidziłam się jeszcze bardziej. Gdy byłam wśród ludzi starałam zachowywać się normalnie- właśnie dla niego. Uśmiechałam się choć w środku było mi niezwykle ciężko. Moim jedynym wybawieniem choć na chwilę, poza Niallem, była zabawa z Lux i to dzięki niej wychodziłam czasami na świeże powietrze. Chciałam by już zawsze pozostała taka szczęśliwa jak wtedy gdy razem biegałyśmy w pogoni za motylkami... Czasami towarzyszył nam Harry ale wtedy ja zawsze starałam się usunąć gdzieś w kąt. Widziałam, że Harry się stara choć ciągle coś w mojej głowie podpowiadało mi, że robi to przez wyrzuty sumienia. Nie umiałam przyjąć do świadomości, że martwi się o mnie z innego powodu. Nie odpowiadał na moje wredne zaczepki, kiedy byłam dla niego oschła i chamska. Spuszczał wtedy tylko głowę albo zamykał na moment oczy. Raniłam go. Czasami wiedziałam, że chce na mnie nakrzyczeć i przeważnie w porę się powstrzymywał. Raz tylko pokłóciłam się z nim tak, że przez kilka dni się do mnie nie odzywał. Od czasu naszej rozmowy, wtedy kiedy odwoził mnie do Nialla nie zostałam z nim sama dlatego naszą kłótnię zobaczył Niall i Liam. Kłótnię o nic. Harry po prostu wtedy nie wytrzymał no i stało się. Nakrzyczeliśmy na siebie. Później poszedł na imprezę i się upił- wiedziałam, że przeze mnie. Chciałam być inna ale nie potrafiłam. Kochałam go ale to uczucie mnie niszczyło. A raczej osoba której to uczucie tak bardzo przeszkadzało. Ja jej strasznie przeszkadzałam. Każde nowe zdjęcie z Harrym to nowa wiadomość. Musiałam trzymać się od niego z daleka inaczej dostawałam te cholerne maile: „Twoja biedna babcia zmarła a ty urządziłaś szopkę na jej pogrzebie. Jesteś super! Wydaje mi się, że powinnaś rozważyć moją propozycję i zniknąć z powierzchni ziemi. Całuski D.", „Byłaś na kolacji z Harrym i jego znajomymi... Wiesz, że to nic nie znaczy, prawda? Harry cię NIENAWIDZI! Zrozum to wreszcie i daj mu spokój! Zniknij z jego życia Całuski D.", „Słodko... Ty, Lux i Harry... Proszę cię nawet mnie nie rozśmieszaj. Zrozum, nie pasujesz do jego świata! Spójrz na siebie. Teraz rozumiesz? Tak? Wiesz co masz zrobić prawda? Całuski D.", „Jak ci się żyje ze świadomością tego, że niszczysz wszystko co cię otacza? Harry NIGDY cię nie pokocha! NIGDY nie zakocha się w takim POTWORZE! Jesteś SUKĄ! Całuski D."- każdy kolejny mail był jak cios w moje serce. Jednak znalazłam sposób by sobie z tym radzić. Spojrzałam na swoje nadgarstki i zobaczyłam kilka kresek. Nie byłam z tego dumna- ba, nienawidziłam się za to. Jednak dzięki temu mogłam funkcjonować bo z każdym kolejnym nacięciem przychodziła chwilowa ulga. Nie wiem jak udawało mi się ukrywać to przed wszystkimi. Było lato. Logiczne, że jest wtedy ciepło i ludzie noszą bluzki z krótkim rękawkiem. Ja jednak poradziłam sobie z tym. Kupiłam kilka zwiewnych koszul z długim rękawem. Ich materiał był prześwitujący i lekki dlatego nikogo nie dziwił fakt, że pomimo upału noszę długi rękaw. Zaopatrzyłam się też w sporo bransoletek, którymi zakrywałam rany. Do tego odkryłam, że podkładem mogę maskować nie tylko niedoskonałości na twarzy... Nie wiem co bym zrobiła gdyby ktokolwiek zobaczył... Gdyby Niall odkrył, że się okaleczam. Nie wybaczył by mi. Ja nie wybaczyłabym sobie tego. Wiedziałam, że się o mnie boi. Nie zasługiwałam na niego. Nie wybaczyłabym sobie gdybym go tak zraniła...

Turn To Stone- Harry Styles FFWhere stories live. Discover now