Rozdział 29

4.5K 131 26
                                    

-Kurwa odsuńcie się!- Harry wrzeszczał, trzymając mnie na rękach, przeciskając się przez napierający na nas tłum. Kręciło mi się w głowie, miałam wrażenie, że wszystko dzieje się w zwolnionym tempie. Nie panowałam nad łzami, które ciurkiem płynęły z moich oczu i moczyły Harremu koszule.

-Podaj mi ją!- rozkazał Steve, ale Harry nie zareagował. Ja natomiast uczepiłam się jego jeszcze mocniej. -Harry ja zaniosę Ali!

-Kurwa nikogo nie zaniesiesz!- głos Harry'ego był nie do poznania. Jeszcze nigdy nie słyszałam w nim tyle złości.

-Harry!

-Przydaj się do czegoś i otwórz te jebane drzwi!

-Proszę się odsunąć! Zróbcie przejście!- krzyczał Steve a ja miałam wrażenie, że ludzi jest nieco mniej. Gdy Harry się pochylił zrozumiałam dlaczego. Staliśmy przy samochodzie. Z jednaj strony stał Steve, który przytrzymywał drzwi, z drugiej stał Jason czy jak mu tam było i odgradzał nas swoim ciałem od reszty.

-Szybko wskakuj- rozkazał brunet a jak postąpiłam tak jak nakazał. Puściłam go i praktycznie wskoczyłam do samochodu. Gdy tylko znalazłam się w aucie od razu chwyciłam Harrego za rękę. I wtedy stało się coś czego się nie spodziewałam. Nikt się nie spodziewał. Chłopak spojrzał mi w oczy i dojrzałam w nich jedynie ciemność. Dosłownie. Był przerażający, spojrzał na mnie z niewyobrażalną furią wypisaną w oczach. Nie był tak przerażający jak wtedy kiedy bił Patricia czy nawet wtedy kiedy bił tego gnoja, który chciał mnie zgwałcić. Był milion razy straszniejszy. Wyszarpnął dłoń z mojego uścisku, odwrócił i rzucił na kogoś.

-Kurwa!- krzyknął Steve a ja zrozumiałam dlaczego. Harry uderzył jednego z fotografów. Mężczyzna zachwiał się, ale nie przewrócił. Wtedy brunet pchnął go z największą siłą jaka drzemała w jego ramionach i osiągnął swój cel. Wysoki, postawny mężczyzna leżał na ziemi a Harry szykował się do kolejnego ataku jednak Steve z Jasonem chwycili go za ramiona i starali się go odciągnąć. Chłopak się szarpał, nie wiedziałam nawet, że ma w sobie tyle siły. Wtedy postanowiłam coś zrobić. Harry nie mógł go pobić a już na pewno nie na oczach tych wszystkich ludzi.

-Harry przestań!- krzyknęłam a pod wpływem adrenaliny zaczęłam wychodzić z samochodu.

-Wracaj do auta Ali!- wydarł się na mnie Steve a Harry odwrócił głowę i na mnie spojrzał. Ten moment jego dezorientacji wykorzystali ochroniarze, którzy szarpnęli go za ramiona i odciągnęli od leżącego mężczyzny.

-Do samochodu! Natychmiast!- warknął Jason a ja widząc, że mimo iż Harry się szarpie Ci dwaj wielcy faceci w końcu mają go pod kontrolą wsiadłam posłusznie do auta. Kilka sekund później ochroniarze dosłownie wepchnęli go siłą do samochodu, który ruszył z piskiem opon zostawiając ich w samym środku piekła. Byłam tak zestresowana, że nie panowałam nad własnym ciałem, mimo, że nie chciałam płakać nie mogłam przestać. Nie zauważyłam nawet, że odsunęłam się od Harry'ego, nie mogłam nic poradzić na to, że się go bałam. Wiedziałam, że nic mi nie zrobi a mimo tego odczuwałam strach. Nie panowałam nad sobą do tego stopnia, że gdy chłopak chwycił moją rękę zabrałam ją dokładnie tak samo jak on zrobił to chwilę przed tym jak rzucił się na fotografa. Nic nie powiedział, pokiwał tylko głową a po chwili wyciągnął telefon, przyłożył go do ucha i czekał.

-Kurwa- powiedział pod nosem gdy się nie dodzwonił.

-Gdzie dzwonisz?- zapytałam cicho, pociągając nosem.

-Jason i Steve już dla nas nie pracują- powiedział zupełnie spokojnie, jakby mówił komuś, że właśnie kupił nowy t-shirt.

-Co?!- zapiszczałam.

Turn To Stone- Harry Styles FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz