○129○

297 21 22
                                    

- Nie żartuję, dobrze wiesz że dla ciebie zrobię wszystko.


- Zrobiłbyś, w czasie przeszłym Nicola.

- Nie, nadal zrobię dla ciebie wszystko. Myślisz że dlaczego tu jestem? Bo nadal coś do ciebie czuje i chce wszystko naprawić. Jego słowa lekko mnie zszokowały, nie spodziewałam się że nadal mnie kocha.

- Nic nie będzie takie samo jak kiedyś.

- Dlatego zacznijmy od nowa, zapomnijmy o tym co się wydarzyło i proszę wróć do mnie.

- Nie mogę podjąć decyzji od tak, zdajesz sobie z tego sprawę?

- Wiem, dam ci tyle czasu ile potrzebujesz. Ale proszę przemyśl to i weź moje słowa na poważnie. Pójdę już, nie będę przeszkadzał. Wstał z krzesła i zaczął wychodzić. Pa maluchu, mam nadzieję że się jeszcze spotkamy.

- Pa, panie Nikola. Odpowiedział Tomek i wrócił do jedzenia.

- Do zobaczenia, Nadia.

- Pa, Nicola. Odpowiedziałam i zamknęłam drzwi za mężczyzną.

Wróciłam do kuchni i dokończyłam pić kawę, gdy skończyłam umyłam naczynia i usiadłam w salonie na sofie. Tomek bawił się na podłodze zabawkami które były porozrzucane po całym salonie.

- Kiedy wujek przyjedzie? Odezwał się mały.

- Nie wiem jeszcze się nie odezwał, zaraz do niego napiszę i spróbuje się dowiedzieć. Dobrze?

- Tak. Odpowiedział krótko i wrócił do zabawy.

Chwyciłam za telefon, gdy chciałam już zacząć pisać stwierdziłam że lepiej będzie jeśli do niego zadzwonię. Przez kilkanaście sekund nie było żadnej odpowiedzi.

- No, odbierz. Powiedziałam do siebie i czekałam na odpowiedź,

- Przecież odebrałem. Jego głos lekko mnie przestraszył.

- Kiedy odebrałeś?

- Dosłownie 10 sekund temu.

- Dobra nieważne kiedy przyjeżdżasz?

- Nie dam rady, za dwa dni mamy mecz. A później zapierdol z treningami, nawet nie wiem czy znajdę czas dla swojej rodziny. Umówimy się w któryś dzień jak będę mieć urlop.

- Mi to nie przeszkadza, młody pytał.

- Powiedz mu że zobaczy mnie na meczu.

- No powie... czekaj co?

- Na każde mecze przez ostatnie trzy lata miałaś darmowe wejście, teraz jest was dwójka to możecie oboje przyjść.

- No nie wiem.

- Za dwa dni o 16 na stadionie w warszawie. Zastanów się ja muszę lecieć. Pozdrów młodego.

- Mhm pozdrowię. Rozłączyłam się i odłożyłam telefon. Przez chwilę tak się zamyśliłam że nie słyszałam jak Tomek mnie wołał.

- Mamo?

- Tak, przepraszam. Wujek nie może na razie przyjechać, ale zaprosił nas na mecz.

- Naprawdę? Pójdziemy, mamo proszę. Zrobił do mnie słodkie oczka, którym nigdy nie potrafiłam odmówi.

- Naprawdę chcesz iść co? Powiedziałam z uśmiechem.

- Tak.

- No dobrze. Tomek teraz skakał ze szczęścia po całym salonie.

Minęły już dwa dni, od kilku godzin jestem z młodym w hotelu w warszawie. Mieliśmy jeszcze godzinę do wyjścia więc stwierdziłam że pojedziemy tam wcześniej by młody mógł zobaczyć stadion.

~Only you~ Nicola ZalewskiWhere stories live. Discover now