○111○

319 15 7
                                    

W dwójkę szybko nam poszło, gdy skończyliśmy odrazu poszliśmy spać.

Do imprezy zostało już kilka godzin, a ja stałam w kuchni i przygotowywałam jedzenie. Nicola siedział obok i obserwował każdy mój ruch.

- Może byś mi tak pomógł a nie się tylko gapił.

- Po pierwsze ja się nie gapię tylko podziwiam, a po drugie nie chce niszczyć twojej pięknej pracy. Te babeczki wyglądają cudownie i ty też więc będę tu siedział i nie będę ci przeszkadzać

- Poprostu ci się nie chce.

- Nieprawda.

- Prawda. Jak skończę to robić to pojadę po alkohol, a ty się ogarniesz czy coś.

- Dobrze.

- Co ty się tak cieszysz do tego telefonu?

- Zobaczysz. Popatrzyłam na niego dziwnie i wróciłam do babeczek

Gdy skończyłam wsadziłam je do lodówki by krem się nie roztopił.

Zrobiłam sobie chwilową przerwę i wyszłam na balkon by zapalić, usiadłam na i oparłam się o barierki. Odpaliłam papierosa i chwyciłam telefon do ręki, odpaliłam instagrama. Zobaczyłam że mam nową wiadomość więc ja sprawdziłam, była od Nico. Weszłam w nasz czat i zobaczyłam że wstawił na story moje zdjęcie.

- Co za dziad, chociaż żeby ładne było. Powiedziałam do siebie i weszłam w relacje chłopaka. Uśmiechnęłam się na widok zdjęcia.

 Uśmiechnęłam się na widok zdjęcia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Co za debil. Powiedziałam I udostępniłam zdjęcie na swoje story.

Dopaliłam papierosa i poszłam się przebrać.

- Ładne zdjęcie mu zrobiłeś.

- A dziękuję, wiesz ma się to coś. Zaśmiałam się. Zaraz jadę po alko więc możesz się zacząć ogarniać.

- Chłopaku będą za 30 minut.

- Tak wcześnie?

- Mhm.

- Dobra to się będę spieszyć.

- Nie, jedź powoli pierwszy raz będziesz jechać po włoskich ulicach więc uważaj. Dobra?

- Tak mamo, będę uważać nie martw się nic mi nie będzie.

- No ja mam nadzieję.

Szybko się przebrałam i wyszłam z domu.

- Kurwa. Powiedziałam głośno i wróciłam do domu.

- Tego szukasz? Powiedział Nicola.

- Tak. Podeszłam do niego i wzięłam kluczyki. Dziękuję. Pocałowałam go i wyszłam.

Wsiadłam do samochodu i zaczęłam jechać do najbliższego sklepu.

Gdy dojechałam na miejsce, odrazu udałam się na półki z alkoholem.

Pov: Nicola

Nadia wyszła ale zapomniała kluczyków do samochodu, zaśmiałem się i stanąłem przy drzwiach z kluczykamu w ręku. Po kilku sekundach weszła spowrotem do domu.

- Tego szukasz?

- Tak. Powiedziała, i mnie pocałowała. Dziękuję.

- Nie ma za co. Powiedziałam ale już dawno wyszła. Uśmiechnąłem się i poszedłem się przebrać.

Minęło już około 40 minut, chłopaki już dawno przyjechali niektórzy wzięli że sobą swoje partnerki. Trochę się zacząłem martwić bo Nadia już powinna dawno wrócić, szybko złapałem telefon i do niej zadzwoniłem.

- No Nadia odbierz. Powiedziałem trzymając telefon przy uchu.

- No co tam? Gdy usłyszałem jej głos kamień spadł mi z serca.

- Czemu cię tak długo nie ma?

- Bo od jakiś 20 minut stoje w kolejce, gdy weszłam do sklepu nikogo nie było więc myślałam że szybko pójdzie ale gdy już wszystko wybrałam to nagle cały tłum ludzi był w sklepie. Straciłam poczucie czasu, przepraszam.

- Nic się nie stało, poprostu się martwiłem. Wracaj szybko, już prawie wszyscy są.

- Niech zgadnę, Paulo jeszcze nie ma.

- Dokładnie. Usłyszałem jej śmiech.

- Będę niedługo, nie zaczynajcie beze mnie. Lovki.

- Lovki. Powiedziałem i się rozłączyłem.

Gdy odłożyłem telefon usłyszałem jak drzwi frontowe się otwierają a przez nie wchodzi Dybala z alkoholem w ręce.

- Jestem i mam piciu. Powiedział i wszedł do środka.

- Jesteś ostatni.

- Znowu? Cholera, zawsze jestem ostatni. Wszyscy się zaśmiali. Gdzie Nadia?

- Pojechała do sklepu, niedługo powinna być.

- A dobra.

- Chciałeś coś od niej.

- Tak, rady.

- Oho, co się stało.

- Nic, poprostu potrzebuje rady.

- Dobra, dobra. Siadaj, zaczniemy jak wróci.

Usiadł na kanapie a ja poszłem za nim, włączyłem jakąś muzykę i zaczęliśmy rozmawiać.

Minęło kolejne pół godziny a Nadii nadal nie było, teraz to zacząłem się naprawdę martwić.

Złapałem za telefon i zacząłem do niej dzwonić ale nie odbierała.

- Wszystko git, kochasiu. Zapytał Dybala.

- Nie, Nadia już powinna dawno być. Dzwonię do niej ale nie odbiera.

- Pewnie jedzie i nie może odebrać.

- A co jeśli coś się stało?

- Jestem pewny że wszystko w po... Przerwał mu mój dzwoniący telefon, była to Nadia. Szybko odebrałem.

- Nadia, wszystko w porządku?

- Przepraszam, zobaczyłam że ten numer dzwonił i odz... Przerwałem kobiecie.

- Kto mówi?

- To nie jest ważne, ale kobieta do której  należy ten telefon miała wypadek. Gdy usłyszałem te słowa upadłem na podłogę.

- Co?

___________

Witam, jak się czujecie?

Tak Nadia miała wypadek, jak myślicie kto go spowodował? 

Niedługo pojawi się nowy rozdział i może jakieś spoilery na tik toku ale jeszcze nie jestem pewna.

Dziękuję za czytanie. ❤

Do zobaczenia, Karp.

~Only you~ Nicola ZalewskiWhere stories live. Discover now