Ubrałam buty i wyszłam z mieszkania wraz z Wojtkiem.
Pov: Nicola.
Siedziałem na kanapie i nie wiedziałem co zrobić, wpatrywałem się w podłogę myśląc co zacząć robić z młodym.
- Co chcesz robić? Zapytałem z swoim słabym polskim.
- Bawić się, z tobą.
- Okej. Powiedziałem i usiadłam obok chłopca.
- Mogę do ciebie mówić Wujku? Liam zapytał z uśmiechem na twarzy
-Jasne. Odpowiedziałem.
- Ciocia ostatnio poszła sobie, chyba była zdenerwowana. A ja naprawdę chciałem się z nią pobawić. Powiedział z smutnym wyrazem twarzy.
- Co się stało?- Wiem że kłóciła się z babcią i mówiła o tatusiu. Była bardzo zła, troszeczkę się wystraszyłem bo myślałem że już mnie nie odwiedzi.
- Ciocia zawsze cię będzie odwiedzać. Powiedziałem po polsku.
- Naprawdę? Bardzo kocham ciocię i chce żeby też miała dzidziusia żebym mógł się z nim bawić.
- Jasne. Odpowiedziałem krótko i uśmiechnąłem się do siebie jak głupi.
- Wujku, czy ty jesteś z ciocią?
- Tak. Chłopiec wyrwał mnie od myśli.
- Mieliście ślub, tak jak moja mamusia i tatuś,
- Nie jeszcze nie.
- Czemu
- Bo jestem krótko z ciocią.
- Aha, a będzie ślub.
- Pewnie tak.
Siedzieliśmy tak jeszcze przez jakąś godzinę, bawiłem się z chłopcem zabawkami które przyniósł.
Kilka minut później drzwi wejściowe się otworzyły i zobaczyłem uśmiechniętą Nadię, chyba rozmowa z Wojtkiem naprawdę jej pomogła. Podniosłem się z podłogi i podszedłem do rodzeństwa.
- Widzę że rozmowa dobrze poszła.
- Nie z początku ale potem już lepiej. Powiedziała z uśmiechem.
- Jak poszło z młodym. Zapytał Wojtek.
- Dobrze, rozmawialiśmy i o dziwo go zrozumiałem. Uśmiechnąłem się na wcześniejsze słowa Liama.
- Dobrze się czujesz? Szczerzysz się jak psychopata. Zapytała Nadia po czym się zaśmiała. Młody coś zrobił że się tak ten pacan cieszy?
- Wujek, bawił się ze mną. I rozmawialiśmy o tobie ciociu.
- Aha, obgadywaliście mnie. W ten sposób zapamiętam to sobie. Zaśmiała się i usiadła na kanapie.
Spędziliśmy tak kolejne kilka godzin rozmawiając i śmiejąc się.
Pov: Nadia
Ubrałam buty i wyszłam z mieszkania z Wojtkiem.
Usiedliśmy na najbliższej ławce, przez dłuższą chwilę żadne z nas się nie odezwało.
- Myślisz że Nicola sobie poradzi z młodym?
- Pewnie tak, średnio co może zrozumieć ale sobie poradzi. To o czym chciałeś pogadać?
- O tym co się wydarzyło w święta.
- A o tym, nie przyjemny temat ale mów.
- Wiem że mama trochę przesadziła z tym co mówiła al...
- Trochę? Żartujesz sobie.
- Daj mi skończyć. Ale ona próbuje tylko cię zrozumieć.
- Wojtek, nie żartuj sobie ze mnie nazwanie mnie nieudacznikiem. To uważasz za próbowanie zrozumienia swojego dziecka?
- Tak cię nazwała?
- Tak, dosłownie siedziałeś obok mnie jak to mówiła.
- Nie przypominam sobie.
- Nie słuchałeś?
- Co? Ja zawsze słucham.
- Ty parszywcu nie słuchałeś.
- Ja, ja.
- Ty chuju. Powiedziałam w żarcie.
- No sorry bardziej zajęty byłem jedzeniem. Wiem tylko tyle że zaczęłaś mówić coś o mnie i wyszłaś.
- Czyli jedzenie było ważniejsze?
- No głodny byłem.
- Debil. Powiem ci w skrócie co się stało.
Opowiedziałam my cała sytuację najkrócej jak mogłam.
- To zmienia sytuację.
- No zmienia. Jak byś słuchał to byś wiedział.
- To dlatego Marina była na mnie taka zła, że się nic nie odezwałem.
- Serio zła była?
- No, boże tak się wkurwiła że chciała mnie poćwiartować w domu. Zaśmiałam się.
- Dobrze by zrobiła, może w końcu byś się słuchać nauczył.
- Aha. Lekko walnął mnie w ramię. Przy najbliższej okazji jak będę w domu to pogadam z mamą, przesadziła tak mówiąc.
- E, trzeba się przyzwyczaić. Już godzina minęła, wracajmy nie wiadomo co się dzieje w domu. Pewnie Nicola nie wie już co robić z młodym.
- Racja, chodźmy jeszcze do sklepu.
- Po co?
- Jedzenie, duh. Powiedział i się
zaśmiałam.Gdy wróciliśmy Nico i Liam siedzieli na podłodze i się bawili.
Chwile rozmawiałam z Nicolą i usiadłam na kanapie.
Po kilku godzinach chłopaki musieli już jechać.
- Pa ciocia, pa wujek. Weźcie ślub i miejcie dzidziusia. Popatrzyłam na niego w szoku.
- Pa młody. Odpowiedziałam i poszłam zamknąć drzwi.
- Co?
- Czy ja czegoś nie wiem?
- Nie wiem o czym mówisz.
- Ta jasne. Powiedziałam i spojrzałam na stół, były na nim dekoracje o których zapomniałam. Kurwa.
- Co.
- Muszę jeszcze dekoracje powiesić.
- Pomogę ci.
- Dzięki.
W dwójkę szybko nam poszło, gdy skończyliśmy odrazu poszliśmy spać.
YOU ARE READING
~Only you~ Nicola Zalewski
FanfictionDwoje przyjaciół którzy zostali rozdzieleni po kłótni. Po trzech latach on ratuje jej życie wiadomością, która zmienia jej szare i ponure życie. ( w tej historii wiek Nicoli jest wyższy o rok)