Zabije go kiedyś...
Pov: Nadia
Stałam obok siedzącego na ławce Wojtka, usłyszałam jak ktoś go woła. Stałam tak chwile w ciszy, ale w końcu przerwał ją Wojtek.
- Młoda.
- Hm
- Idź już.
- Czemu?
- Jest tu ktoś kogo nie chcesz widzieć.
- Nicola?
- Ta
Od razu ruszyłam w stronę samochodu. Ręce mi się trzęsły, ale udało mi się odpalić samochód. Jak najszybciej ruszyłam z piskiem opon.
Za chwile miałam się spotkać z tatą. Myślałam tylko o tym że Nicola mógł mnie zobaczyć. Może mnie widział? Jak tak mógł mnie nie rozpoznać.
Zadawałam sobie mnóstwo pytań na ten temat, moje myśli przerwał głos mężczyzny.
- Przepraszam.
- Tak?
- Nadia?
- Tak
- O mój Boże, ale wyrosłaś. To ja tata
- Cześć
- Coś taka marudna, uśmiechnij się
Popatrzyłam na niego chłodnym wzrokiem, w tamtym momencie wiedział że nie jestem tą samą Nadią co byłam kiedyś. Ostatnio gdy pomógł mi z Wojtkiem w zdobyciu własnego mieszkania, nie raczył się pojawić i porozmawiać ze mną.
- Jak tam życie córcia?
- Jest dobrze - skłamałam
- To dobrze. Czym się zajmujesz?
- Możesz przestać zadawać pytania na które już pewnie znasz odpowiedź od Wojtka. Po co chciałeś się spotkać? Po co wogule pomogłeś mi z mieszkaniem, i nawet nie zjawiłeś się żeby porozmawiać że mną? Hm?
- Byłem zajęty
- Byłeś zajęty? Przez piepszone 10 lat, uważaj bo ci jescze uwierzę. Po co wogule tu przyszłam, mogłam użyć twojej wymówki i zostać w domu.
Wstałam od stołu i chciałam już wyjść.
- Jak chcesz to idź. Chciałem się spotkać żeby powiedzieć ci prawdę. Nie jestem twoim prawdziwym ojcem.
Te słowa mnie zszokowały. Zatrzymałam się w miejscu nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
- Co? O czym ty mówisz?
- Jeśli chcesz znać prawdę, lepiej usiądź
YOU ARE READING
~Only you~ Nicola Zalewski
FanfictionDwoje przyjaciół którzy zostali rozdzieleni po kłótni. Po trzech latach on ratuje jej życie wiadomością, która zmienia jej szare i ponure życie. ( w tej historii wiek Nicoli jest wyższy o rok)