Część 2

8.9K 379 15
                                    

Hank

Robiło się coraz lepiej. I ciekawiej.

Powędrowałem dalej po jej ciele, by spojrzeć na kobietę w całej okazałości. Jej krwista sukienka idealnie pasowała do jej paznokci. Następnie zauważyłem jej włosy, Były długie, brązowe i lekko pofalowane. Na razie nie widziałem jej twarzy, ale to, co zauważyłem, bardzo mi się podobało. Cholera, te biodra były cudowne. Było tam za co złapać.

Szkoda, że ich właścicielka była szurnięta.

Kto normalny tak się zachowuje?

Kobieta stała przodem do blondynki. Nie wiem, jaką miała minę, ale ta druga przełknęła ślinę i wyglądała na zdenerwowaną. Już miała wstać, kiedy brunetka popchnęła ją z powrotem na krzesło barowe.

– Siadaj! – krzyknęła. Jej głos był wkurzony i mega elektryzujący.

Miałem już dość czekania, aż na mnie spojrzy. Odchrząknąłem głośno i wygiąłem jedną brew, czekając, aż zwróci na mnie uwagę.

Myślałem, że będzie zmieszana, widząc mój wzrok, ale to ja byłem zaskoczony.

Tego się nie spodziewałem. Jej twarz była ściągnięta gniewem, ale i zabójczo piękna. Kiedy nasze oczy się spotkały, trochę złagodniała. Cholera, wyglądała cudownie. W tej chwili mój oddech zaczął przyspieszać, a ręce zaczęły mrowić, by zaciągnąć ją na zaplecze. Tam, gdzie bylibyśmy sami. Kurwa. Co się ze mną działo? Nigdy nie zareagowałem tak na żadną kobietę.

Oceniłem ją jeszcze raz.

Jej skóra była lekko opalona, oczy duże i brązowe. Przyciągały moją uwagę. Spojrzałem trochę niżej i zauważyłem, że jej pulchne usta są ściągnięte nerwowo.

Dlaczego poczułem silne pragnienie, by sprawić, że się uspokoi. Dziwne. Zmarszczyłem brwi jeszcze bardziej.

Kiwnąłem głową na jej dłoń wciąż owiniętą wokół mojego nadgarstka.

– Możesz mi to wytłumaczyć? – zapytałem.

Kobieta puściła szybko moją dłoń, jakby dopiero teraz zorientowała się, że nadal ją trzyma.

– Przepraszam – wydukała, a potem dodała pewniej – ale to nie ja powinnam się tłumaczyć. – Spojrzała na blondynkę jeszcze raz. – Powiesz mu sama, czy ja mam powiedzieć? – wysyczała.

Cholera, byłem coraz bardziej zaintrygowany tym, w którą stronę idzie ta rozmowa.

– Ale ja nic nie zrobiłam – powiedziała piskliwym głosem i rozejrzała się po barze, jakby szukała wyjścia z sytuacji. Kurwa, co ona wymyśliła?

Brunetka westchnęła, stając bliżej mnie. Obróciła się twarzą do mnie i złapała mnie za policzek. Odciągnęła mój wzrok od blondynki i sprawiła, że skupiłem się na niej.

Patrzyła na mnie tak, jakby chciała mnie uspokoić. Już byłem pewny, że nie spodoba mi się to, co zamierza właśnie powiedzieć.

– Kochanie, tylko się nie denerwuj – powiedziała spokojnie, jak do dziecka. – Gdy rozmawiałeś ze swoim kolegą, twoja towarzyszka dosypała ci coś do drinka – wyszeptała cicho. Przez tę muzykę prawie jej nie usłyszałem.

Co, kurwa, zrobiła?

– Jesteś pewna? – zapytałem zwodniczo spokojnym głosem.

Przechyliła głowę w prawo.

– Po co miałabym cię oszukiwać? – zapytała.

Dobre pytanie. I, cholera, uwierzyłem jej.

Wstałem i przeciągle gwizdnąłem, by zwrócić uwagę ludzi na bramkach. Podszedł do nas Nico.

– Zabierz ją na zaplecze, zaraz przyjdę – powiedziałem, wskazując na blondynkę. Gdy Nico zaczął ją prowadzić na tyły klubu, kobieta zaczęła się awanturować. Obserwowałem ją, aż nie znikła mi z pola widzenia. Na pewno nie byłem przypadkowym facetem z baru. Musiała wiedzieć, kim jestem lub została wysłana przez kogoś. Tylko jaki był jej plan? Później się nią zajmę. Teraz czas zająć się ciekawszą sprawą.

Ta kobieta, brunetka, próbowała mi pomóc.

Mnie.

W innej sytuacji roześmiałbym się głośno. Gdyby kobieta wiedziała, kim jestem, nie byłaby taka skora do pomocy.

Złapałem ją za rękę i pociągnąłem ją na krzesło barowe.

– Co robisz? Pomogłam ci. Chce już iść – powiedziała.

Kurwa, co ja wyrabiałem? Powinienem jej podziękować i iść na zaplecze obejrzeć monitoring, a potem wyciągnąć informację od blondynki. Czułem jednak, że nie mogę zostawić kobiety obok mnie bez poznania choćby jej imienia. Coś mi mówiło, że bym żałował, gdybym tak zrobił.

My baby shot me down - ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now