Fotografia wykonana była typowym aparatem dostępnym w tamtym czasie. Mimo obróbki cyfrowej była mocno niewyraźna. Jednak nie na tyle, żeby nie zauważyć śmiertelnych ran zadanych rzekomo przez zwierzę. Steve zesztywniał z przerażenia. To co widział na zdjęciu w telefonie było wstrząsające, ale nie to zszokowało go najbardziej. Obrażenia na ciele tego biedaka do złudzenia przypominały swoim rozmiarem uszkodzenia na busie z wypożyczalni. W tym momencie do stolika podeszła kelnerka z jego zamówieniem. Chcąc nie chcąc zauważyła to czemu przyglądał się Steve. Spojrzała na niego z lekkim zniesmaczeniem. Widząc to szybko wygasił telefon. - Pańskie zamówienie - powiedziała, po czym dodała - Proszę się nie krępować, nie mnie oceniać innych. Choć ja nie mogłabym oglądać takich rzeczy przed jedzeniem. Pan zresztą też trochę pobladł. Życzę smacznego i jakby jeszcze pan czegoś potrzebował to proszę wołać - zakończyła uśmiechem. - Dziękuję bardzo. Chyba ma pani rację, to kiepska lektura przed śniadaniem - odparł.
55 parts