Incorrect 》✦ Taekook

By chiattae

543K 40.6K 18.8K

Taehyung z całego serca nie znosił fizyki do dnia, w którym poraz pierwszy w wejściu do sali ujrzał obezwładn... More

pierwsza myśl
Pan Kim?
wychowawca?
żarty?
zajęcia dodatkowe
zajęcia dodatkowe cz.2
sprzątaczka
nie jesteś prawdziwy, Jeon
nie jesteś prawdziwy, Jeon cz.2
nadal jesteś dzieckiem
będziesz pode mną leżał...
bójka
współpraca?
możesz zejść.
czy to szminka?
cichy wielbiciel
V to nie prędkość.
odpowiedź ustna
nowość
zazdrość
akcja X
cała prawda.
mały Jeon?
niegrzeczna kicia
nadeszła pora
życie jest okrutne
wizyta Parka
ale ja nie chciałem!
ruch jednostajnie przyśpieszony
szafka?
Kim Sukkub Taehyung
postawiona pałeczka
słoneczko
rekompensata
bestia
czerwony krawat
nieodebrane połączenie
mamo, to jest...
nielegalna sprawa
bezgranicznie zaufanie
szantaż
jak mogłeś?
podpucha
po wszystkim
epilog / koniec
nowy rozdział życia
nagły zwrot akcji
ostateczny koniec
książka
książka

testament rudzielca

10.8K 953 286
By chiattae


Przez całą lekcję siedział jakby miał owsiki, dosłownie. Kręcił się, zmieniał dziesiątki razy położenie zeszytu, zmieniał strony co chwila w podręczniku, a to dlatego, bo nie mógł usiedzieć na miejscu przez czterdzieści pięć minut. Od kiedy jego relacja z panem Jeonem stała się bardziej zażyła, on nie potrafił cicho siedzieć na lekcji, uważnie słuchając tego, co ma do powiedzenia fizyk. Wcześniej nie uważał na tym przedmiocie, a teraz to już w ogóle pomsta do nieba, zwłaszcza, kiedy Jeon specjalnie na niego patrzy, od czasu do czasu dyskretnie oblizując usta. No tak, przecież nagle stały się suche...
Na sam tak gorący widok, miał ochotę wyjść i już nie wracać do sali, ale taka opcja niestety nie wchodziła w grę. Zrobiło mu się duszno, a serce wstrzymało bicia, gdy został poproszony o zmazanie tablicy. Jungkook usiadł przy swoim biurku, bacznie obserwując poczynania młodszego, a raczej ich brak, gdyż ten nawet nie ruszył się o milimetr.

- Daj spokój, Taehyung. Proszę cię jedynie o wyczyszczenie tablicy z notatek, a nie odpowiedź, choć jeśli nie wykonasz polecenia, nie będę miał wyboru i cię zapytam - odrzekł swoim profesjonalnym, nieco ochrypłym, poważnym, głosem. Kim wstał niechętnie, starając się nie zwracać szczególnej uwagi na nauczyciela, mimo iż wiedział, że ten zrobił to umyślnie. - A reszta nos w książkę, go jeśli zobaczę, że ktoś patrzy się głupio po klasie, również zostanie wzięty do odpowiedzi, a jeśli się sprzeciwi, jak chciał zrobić pan Taehyung, dostanie palę z prędkością światła - uśmiechnął się, obserwując, jak przerażeni ową perspektywą uczniowie zaczynają notować do zeszytu notki z podręcznika, starając się nie zostać przyłapanym. Nikt nic nie umiał, zatem każdy się bał choć na moment odwrócić wzrok od książki. Blondyn złapał za gąbkę, która była sucha, chcąc zetrzeć informacje zawarte na tablicy na sucho.

- Radzę ci pomoczyć i zrobić to na mokro. Będzie o wiele lepiej starta - oznajmił, co oczywiście miało wydźwięk dwuznaczny, lecz nikt na to nie zwrócił uwagi prócz chłopaka, który jedynie podszedł do kranu i zamoczył przedmiot w wodzie. Zbliżył się do tablicy ponownie, ścierając poziomo zapiski, co nie spodobało się fizykowi, który spojrzał na niego krytycznie.- Z góry na dół, go będą zamazy. I na litość boską, bądź bardziej dokładniejszy w ruchach dłonią. Jeśli zawsze będziesz taki niedokładny, ludzie nie będą z ciebie zadowoleni - odparł, uśmiechając się kącikiem ust. Jak na złość odwrócił się w jego stronę, ilustrując głębokim spojrzeniem każdy ruch jakby oceniająco. No tak, dokładne ruchy ręką...ciekawe o co mogło mu chodzić. Taehyung nie był głupi. Zrozumiał doskonale przekaz starszego, nie było trzeba powtarzać mu dwa razy.

Starał się dostać do góry tablicy, gdyż ta była niezwykle duża, co zazwyczaj nie zdarzało się w innych klasach. Czuł się głupio, gdyż z każdym razem, aby dojść do końca, musiał schylać się, a najlepsze w tym było, że zwyczajnie czuł spojrzenie wychowawcy na swoich półkulach. Miał rację, nic bardziej mylnego. Fizyk od początku zerkał na pośladki swojego ulubieńca, nie mogąc napatrzeć się na ich idealny kształt.

Cieszył oko krótkimi wypnięciami, lecz mimo że były one chwilowe, bo Taehyung nie chciał dawać satysfakcji Jeonowi, był zadowolony i to bardzo.
Nadszedł moment, aby zetrzeć górę tablicy, do której niestety nie sięgał. Chciał już stanąć na palcach, jednakże wyprzedził go niski głos nauczyciela.

- Widzę, że nie dajesz rady dosięgnąć, karzełku. Nic nie szkodzi, pomogę ci - wstał, uśmiechając się cwanie, po czym zaszedł Kima od tyłu, łapiąc za gąbkę, którą mu wyciągnął z dłoni. Docisnął dyskretnie ciało do tego chłopaka, co wyglądało jakby jedynie stał za nim, lecz w rzeczywistości nie było to zwykle stanie. Szybko ścierał górę, nachylając się lekko do jego ucha. - Wyglądasz wybitnie w tych dresach. Aż mam ochotę cię dotknąć, moja słodka dziewico - zaśmiał się ochryple, po czym odsunął się. Taehyung zagryzł nerwowo wargę, modląc się, aby ten odsunął się. Mężczyzna z powrotem usiadł na swoim miejscu, a blondyn czuł, jak zalewa go na nowo fala kompromitacji i zażenowania, aczkolwiek przynajmniej wtedy mógł złapać oddech, który zmuszony był w wstrzymać. Taka już reakcja jego organizmu, nic nie poradzi.

Pieprzony Park.

*

Uczniowie zaczęli wychodzić kolejno po sobie z sali, chcąc jak najszybciej opuścić pomieszczenie. Przerwa była dla nich zbyt cenna, aby tracić ją na pakowanie, dlatego też spakowali się już dziesięć minut przed dzwonkiem, co starszy pozostawił bez komentarza. Za bardzo zajęty był spoglądaniem na swojego blondyna, aby zwracać uwagę na takie małe szczegóły. Są rzeczy ważne i ważniejsze, a Taehyung był zdecydowanie jedną z tych najważniejszych, na które zwracał największą uwagę, a skoro skończył szybciej lekcje, nic nie było przeszkodą, aby się nieco zrelaksował. Kiedy ostatnia osoba opuściła klasę, uprzednio się z nim żegnając, on wstał i zamknął Kimowi przed nosem drzwi, uniemożliwiając mu tym samym wyjście. Nie teraz.

- Nawet się nie przywitasz. Wydaję mi się, że jako iż jesteśmy bliżej, inaczej powinny wyglądać nasze przywitania, a ty ostentacyjnie starasz mi się pokazać, co ci się udaje, że masz mnie gdzieś. Co to ma znaczyć, hm? - zapytał, układając dłoń na drewnie tuż obok głowy blondyna, na co ten cicho westchnął.

To nie tak, że chciał go ignorować, nie taki miał cel, po prostu ta cała sytuacja była dla niego nowa i nie potrafił się tak szybko w niej odnaleźć.

- A ona wykorzystuje każdy moment, aby się do mnie zbliżyć, co jest bardzo nieprofesjonalne, gdyż ktoś może pana zauważyć i wynikną z tego kłopoty, i to nie małe, gwarantuję panu - oznajmił, patrząc mu swymi łagodnymi tęczówkami w te jego, bardziej ciemne.

Wyższy uniósł brew, zerkając na niego podejrzliwie i nieco sceptycznie.

- Nie, nie robię tego ostentacyjnie i jawnie, spokojnie. Wiem co robię. Kontroluje sytuację - wyznał cicho, aby przypadkiem nikt go nie usłyszał. - Nagle się o to obawiasz, hm? A może to chodzi zupełnie o coś innego? - zapytał, pochylając się nieco, aby jego wargi były blisko tych pulchniejszych. Oczekiwał w ciszy na odzew ze strony Kima, który patrzył gdzieś w bok, bo czuł, że zaraz się zawstydzi, co sprawi, iż będzie wyglądał jak pomidor na policzkach, które przybiorą identyczny odcień.

- Um...nie wiem, jak mam się jeszcze w stosunku do pana zachowywać. To drugie nasze spotkanie po tym wydarzeniu - nazywał go przez pan, oficjalnie, gdyż tak właśnie się z nim umówił. Nie mógł mówić mu Jungkook, po imieniu, gdyż mógłby to wzbudzić u innych pewne podejrzenia, jako że był uczniem, a on nauczycielem, a mówienie do siebie przez ty, nie jest dozwolone w każdej normalnej szkole, a przynajmniej nie powinno. Uniósł wzrok na jego oczy, czując jak z każdym kolejnym oddechem, który uderzał w jego usta, miękną mu nogi. Przełknął głośno ślinę.

- Spokojnie, jakoś będziemy się bardziej przyzwyczajać do tego. Oswoisz się, tylko musisz tego oczywiście chcieć, a chcesz, bo to doskonałe widzę gołym okiem - dodał, po czym musnął jego wargi deliktanie, na zachętę, inicjując chęć posiadania przez moment jego ust. Dał mu znak, chętne wargi ogłosiły zaproszenie do przyjemnej czynności, na którą czekał od rana. Odkąd wstał już zastanawiał się, jak będzie wyglądało ich pierwsze spotkanie w szkole. Oczywiście, sam oczekiwał, że ten wykaże własną inicjatywę i to właśnie on namówi do pocałunku, aczkolwiek rozumiał go. Był młody, speszony, trwający w niecodziennej relacji z wychowawcą...

Młodszy przyłożył po chwili usta do tych jego, lecz pozostał nadal bierny w działaniu. Jeonowi to nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie, lubił bierność i uległość u swoich partnerów. Nie czekał długo. Wystarczyło, że poczuł i upewnił się, że ten również chce włączyć się do pieszczoty, zamknął powieki, całując go deliktanie, aczkolwiek namiętnie. Ocierał o siebie ich wargi, a dłonie ułożył na jego biodrach. Było mu niewygodnie, dlatego oparł jego plecy o tablicę, nie przerywając kontaktu ich warg. Wiedział bardzo dobrze, że uczniowie są świadomi, że przerwy zazwyczaj spędza w swojej sali, toteż nigdy nie wchodzą bez pukania, co dodało mu możliwość zakończenia pocałunku, kiedy sytuacja będzie tego wymagała, nie zostając tym samym nakrytym na gorącym uczynku w roli głównej ze swoim podopiecznym.

Dużo ryzykował, gdyż ktoś mimo wszystko mógł sobie pozwolić bez kultury i wejść do środka, nie dając znać, iż zamierza wejść, a to przyniosłoby jedynie klęskę jego karierze i edukacji dla Kima, czego bardzo nie chciał. Chciał, aby ten zdał liceum na najlepszych wynikach i miał zamiar mu w tym pomóc uczciwie. Nie zamierzał dawać mu bądź darować, gdyż nie na tym opierała się ich relacja. Była ona czysto bezinteresowna. Jedynie korzyści związane z przyjemnością pozalekcyjną, nic więcej.
Blondwłosy coraz bardziej zaczął się przyzwyczajać, cicho mrucząc w jego usta, chcąc mu pokazać, że bardzo mu się to spodobało. Ułożył dłonie na jego plecach, przesuwając po nich deliktanie, czasami drapiąc paznokciami, co było niezwykle przyjemne w mniemaniu Jungkooka, który uwielbiał drapanie pazurkami części jego ciała. Zsunął dłoń na jego biodro, a gdy już mu się znudziło masowanie tego samego miejsca, zjechał na pośladek, który ścisnął, przez co wywołał u blondyna głośne sapnięcie, które uleciało z jego lekko nabrzmiałych warg. Miał już powtórzyć czynność, lecz nie dane mu było, gdyż do sali wparował chłopak, który na sam ten widok aż pisnął z wrażenia i ekscytacji. Bardzo zależało mu, aby być naocznym świadkiem ich kontaktu ust bądź jakieś interakcji, co mu się udało. Wszedł w idealnym momencie. Serce Jeona wstrzymało na moment pracę. Odsunął się niemal od razu, chcąc już się tłumaczyć, gdy jego oczom ukazała się szczęśliwa mordka jego ucznia, który nie był w stanie i nie chciał odwrócić od ich dwójki wzroku. Niech się dzieje wola nieba, nawet może padać żabami, on się z miejsca nie miał zamiaru ruszyć.

- Jimin! - krzyknął Taehyung. A Park już widział, że najwyższa pora, aby napisać testament. Ale warto było.

-

Odwdzięczam się rozdziałem za ładną aktywność pod ostatnim rozdziałem. Będę się wam tak rekompensować. Poza tym, zapraszam do brata, bo w następnym rozdziale pojawi się smut i dużo akcji!

Continue Reading

You'll Also Like

312K 8.6K 81
Victoria Stone po pewnej imprezie postanawia zadzwonić do swojego ex i wykrzyczeć mu przez telefon jak bardzo go nienawidzi, za to, że ją zdradził...
288K 15.6K 197
Witam w mojej książce z tłumaczeniami Sowiego domu :D Znajdziesz tu zarówno komiksy jak i czasem mogą zdarzyć się talksy !Występują spoilery !Może z...
104K 4.7K 32
[zakończone] Gdzie Jeongguk lubi poznawać nowych ludzi i poznaje Tae, który z początku jest chłodny i chamski, ale z czasem staje się miły i potulny ...
274K 14.9K 62
ON nie wierzył w miłość... ONA kochała go od zawsze. Zander Kane to diabeł skrywający się pod maską gentelmana w drogim, dobrze skrojonym garniturze...