Envy || H. S. ✔

By youmakememad96

46.7K 2K 233

Sky po nocy spędzonej z Harry'm zostaje uwikłana w niebezpieczną zagadkę. Oboje muszą wiele przejść by być ze... More

Envy
Rozdział 1
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30. cz. 1
Rozdział 30. cz. 2
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Liebster Award
Rozdział 40
Epilog
Podsumowanie.
Sequel Envy

Rozdział 2

1.6K 65 3
By youmakememad96

Nie lubiłam jak na mnie krzyczała. Ogólnie nie lubiłam gdy ktoś na mnie podnosił głos. Była to najgorsza rzecz. Wiem, że się martwi i w ogóle ale mam dość tych pytań. Mam w końcu te 19 lat i mam prawo decydować o swoim życiu i sama podejmować decyzje mimo że nie zawsze są one mądrze przemyślane i odpowiednie dla mnie.

-Dziecko powiedz, gdzie byłaś całą noc? Martwiłam się o Ciebie. - próbowałam wymyślić jakąś bajeczkę. Do głowy wpadła mi Megan - kiedyś była moją najlepsza koleżanką pokłóciłyśmy się o Troy'a i nasza znajomość się skończyła. Mama nadal myśli że się z nią kumpluje, więc powinna połknąć haczyk.

-Byłam u Megan i trochę się zagadałyśmy i zaspałam. Nie chciałam już wracać po nocach. Na dodatek telefon się rozładował i nie miałam jak Cię uprzedzić a nie znam Twojego numeru na pamięć.. - mama cały czas mi się przyglądała aż w końcu przerwała moją wypowiedź.

-Od kiedy Megan robi Ci malinki? - spytała a ja nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Spuściłam głowę w dół. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię i przy okazji zabić Harry'ego. Moje próby ukrycia gdzie i z kim byłam przez całą noc okazały się chujowe.

-Skylet dziecko idź lepiej do swojego pokoju. Mam dość Twojego kłamania. Posłuchałam mamy i udałam się na górę. Obróciłam się na pięcie i spojrzałam na mamę.

-Przepraszam. - było mi przykro.

-Sky idź na górę i przyszykuj się bo za pół godziny jedziemy do aresztu.

Na sam głos mówienia o areszcie chciało mi się rzygać. Nienawidziłam tego miejsca . Co 2 tygodnie musiałam tam siedzieć i słuchać tych pojebanych, umoralniających mnie porad. Wiem że zrobiłam źle.. chociaż nie. Nie żałuje tego. Jeszcze raz, mogłabym zmazać uśmieszek z jej plastikowego ryja. Jebana suka. Poszło o jakąś błahostkę na imprezie. O coś do mnie furczała i uderzyła mnie. A ja nie byłam jej oczywiście dłużna i przeze mnie wylądowała w szpitalu. Za to ma nauczkę że ze mną się nie zaczyna. Weszłam do swojego pokoju. Był cały zagracony moimi ubraniami i rzeczami. Nie miałam nigdy zapału do sprzątania ale chyba będę w końcu musiała to ogarnąć. Rozebrałam się i poszłam się kąpać. Gorący prysznic spowodował rozluźnienie moich spiętych mięśni. Woda wyznaczała sobie dróżki na moim ciele. Nałożyłam żel pod prysznic i dokładnie wmasowałam w skórę. Pachniał jabłkami. Spłukałam dokładnie żel i wytarłam się miękkim ręcznikiem. Owinęłam się nim i skierowałam się do szafy z ubraniami. Wyciągnęłam koronkową bieliznę, biały top i jeansy. Na wierzch ubrałam czarną skórę. Zrobiłam lekki makijaż i wyszłam z pokoju. Mama czekała na mnie przy drzwiach.

-Sky, jesteś już gotowa ? - spytała.

-Jeszcze nic nie jadłam.

-Trzeba było jeść tam gdzie spałaś.

Okay teraz nie będzie miłej atmosfery. Skierowałam się za mamą do autobusu i założyłam słuchawki na uszy włączając 'Never Say Never' The Fray. Dojazd nie zajął nam długo około 20 min. Wysiadłyśmy i poszłyśmy do budynku zwanym aresztem. Zajechałyśmy windą na 2 piętro i ruszyłyśmy do pokoju 103. Siedziała w nim wysoka blondynka w długich włosach. Ubrana na czarno.-Dzień dobry Pani Branks. Witaj Skylet. - uścisnęłam jej dłoń i usadowiłam się na krześle.

-Więc zaczynając, Pani Branks czy widzi Pani postępy w zachowaniu córki? Mniej imprezuje, spożywa narkotyki? - modliłam się w duchu żeby nie mówiła prawdy.

-Tak, Sky nie wychodzi często na imprezy i po jej zachowaniu widać, ze próbuje się zmienić.

-Dobrze więc wiecie, że zostało nam jeszcze jedno spotkanie? - pokiwałyśmy głową. -Skylet jak Ci się teraz funkcjonuje?

-Dobrze.

-Czy znalazłaś już jakąś pracę?

-Jeszcze nie ale, wciąż szukam.

 Nic nie szukam i nie zamierzam tak naprawdę. Nie chce mi się, pracować wolę imprezować. Jak każdy zresztą.

-Dobrze. Widzę, ze masz chłopaka. Czy to prawda? - notowała coś na jakimś papierze.

-Nie, nie mam. - nawet jeśli bym miała to nic Ci do tego tępa dzido. - Mogę już iść bo głodna jestem?

-Tak to chyba na tyle dzisiaj. Podpisz się tu.-wskazała palcem na wykropkowane miejsca.

Podpisałam się i udałam się do wyjścia.

-Sky uważaj na siebie. Do zobaczenia za dwa tygodnie - uniosłam kciuk ku górze i wyszłam.

-Mamo mogę wrócić sama? Chciałam coś załatwić?

-Wiesz jaka jest zasada: idziesz ze mną i wracasz ze mną.

-Proszę to dla mnie ważne.

-Jeśli nie sprowadzi to kolejnych kłopotów na Ciebie to możesz iść.

-Dziękuję mamo. Dzisiaj wrócę, nie martw się.

Uśmiechnęła się do mnie a ja skierowałam się do miejsca, gdzie mogłam wyrzucić z siebie wszystkie problemy, czyli na cmentarz.

Początkowe rozdziały są dosyć krótkie i nudne, ale obiecuję, że za kilka rozdziałów akcja nabierze tempa :)


Continue Reading

You'll Also Like

11.6K 537 23
Ninjago już jakiś czas temu wstało na nogi po ataku kryształowego władcy. Mieszkańcy świętują i wracają do dawnego życia. Jednak zło nigdy nie śpi, i...
860K 24K 41
Nazywam się Amanda. Mam 19 lat, mieszkałam w Newcastle, jednak z niewiadomych mi powodów, przeprowadziłam się razem z moim bratem do Luton. Nie wie...
184K 6K 45
~ Byliśmy głupcami, którzy nadepnęli na cienki lód, myśląc, że mając siebie, mają wszystko. Szkoda, że rozpalając swoje lodowate serca, zapomnieliśmy...
41.7K 1.6K 40
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...