Take A Chance ✓

By xsnookix

3.5K 459 1.9K

Życie Carli Granch było niemal idealne do momentu, gdy została porwana. Od tamtej pory pomimo otaczającego ją... More

✘ W rolach głównych ✘
✘01✘
✘02✘
✘03✘
✘04✘
✘05✘
✘06✘
✘07✘
✘08✘
✘09✘
✘10✘
✘12✘
✘13✘
✘14✘
✘15✘
✘16✘
✘17✘
✘18✘
✘19✘
✘20✘
✘21✘
✘22✘
✘23✘
✘24✘
✘25✘
✘26✘
✘27✘
✘28✘
✘29✘
✘30✘
✘31✘
✘32✘
✘33✘
✘34✘
✘35✘
✘36✘
✘37✘
✘Epilog✘

✘11✘

88 11 38
By xsnookix

Elena była święcie przekonana, że Dario mieszkał w jakieś obskurnej, rozwalającej się kamienicy. W końcu pomagał finansowo ojcu i dawał jej kieszonkowe, dzięki któremu mogła ubrać się w fajne ciuchy i zakupić kosmetyki. Nie było opcji, by po tych wszystkich wydatkach, stać go było na wynajęcie lepszego mieszkania, tymczasem okazało się, iż pomieszkiwał w hotelowym pokoju. I to nie takim rodem z filmów, gdzie bohaterowie bez pieniędzy zostali zmuszeni do spania w starej, stęchłej pościeli wśród odpadającej kwiecistej tapety, bądź odpadającego tynku. Dario wynajmował pokój w czterogwiazdkowym hotelu, znajdującym się nieopodal ich rodzinnego domu. Młoda kobieta na recepcji znała go z imienia i nie omieszkała nawet flirtować z nim na jej oczach.

Elena niepewnie przekroczyła próg dużego budynku. Znalazła się w jakimś klubie o ciemnych ścianach, barze z najróżniejszym alkoholem i pięknymi siedzeniami z czerwonej skóry. Kręcone schody prowadziły na pierwsze piętro, gdzie Dario nie pozwolił jej wejść.

– Tutaj pracujesz? – zagaiła, przyglądając się wnętrzowi, gdy brat przestał witać się ze sprzątaczkami. – Myślisz, że uwierzę, że za barem zarobisz tyle pieniędzy, by było cię stać na mieszkanie w hotelu, fajne ubrania i pomaganie nam?

Dario nadal nie mógł uwierzyć, że zabrał swoją siostrę do tego miejsca. Dopiero za parę dni miała osiągnąć pełnoletność, więc nie mogłaby wejść do klubu podczas otwarcia. I całe szczęście. Nie wyobrażał sobie, by na niego patrzyła w trakcie pokazu.

– Jestem tancerzem – wyjaśnił, prowadząc ją w stronę zaplecza, gdzie znajdowały się wszystkie stroje.

– Po co tancerz w takim miejscu? – zdziwiła się. – Do tego miejsca chyba bardziej pasują nagie striptizerki. Nawet nie wiedziałam, że tańczysz.

– Jestem chippendalesem.

Elena zatrzymała się gwałtownie. Czekała na jakikolwiek znak, mówiący, iż był to mało śmieszny żart.

Dario jednak wpatrywał się w nią z wyczekiwaniem, głową kiwając w stronę przeciwległej ściany. Ostrożnie podeszła do niej i z głośnym „o cholera!", wpatrywała się w powieszone zdjęcia, gdzie widniało paru półnagich mężczyzn. Wśród nich był Dario. Uśmiechał się promiennie, dumnie prezentując swoją umięśnioną sylwetkę.

– Jesteś prostytutką? – wyjąkała, wbijając w niego zszokowane spojrzenie.

Dario zmarszczył brwi, nie bardzo wiedząc, co odpowiedzieć. Teoretycznie brał pieniądze za seks, jednak robił to po godzinach pracy w Hasta Rojo. Nie zamierzał jednak zdradzać siostrze całej prawdy, by nie myślała o nim jak o męskiej prostytutce. Miał trzy stałe klientki, które dbały o jego finanse. Nie był więc desperatem, idącym do łóżka z byle kim. Sam wybrał sobie kobiety.

– Nie – odpowiedział spokojnie. – Jestem tancerzem erotycznym. Nie sypiam z byle kim dla pieniędzy.

– Całe szczęście! – Elena odczuła ogromną ulgę. Zaczerpnęła głośno powietrza i dodała z powagą: – Wiesz, ile jest chorób wenerycznych? Trzeba naprawdę uważać, z kim się idzie do łóżka. Oglądałam ostatnio program o prostytutkach i... – zamilkła, gdy do pomieszczenia niespodziewanie wszedł wysoki, przystojny chłopak.

Ciemnobrązowe, długie włosy z wygolonymi bokami upięto w niski kucyk. Czarny zarost sięgający brody oraz wąs, prezentowały się wręcz idealnie na wyrazistej linii szczęki, a malutkie, piwne oczy mierzyły ją z góry na dół, wywołując na niewielkich ustach uśmiech, ukazujący uroczą szparę między górnymi, malutkimi jedynkami.

Szczupła, atletyczna sylwetka nieznajomego i widok tatuaży na lewej ręce sprawiły, że Elenie dosłownie zabrakło języka w gębie.

Miała przed sobą najprzystojniejszego faceta na świecie.

Czuła, jakby magicznym sposobem znalazła się w telenoweli, którą tak maniakalnie oglądała, a przed nią stał ulubiony aktor. Z tym wyjątkiem, że do ulubionych aktorów wzdychała latami, a stojącego przed nią osobnika dopiero co ujrzała.

– Rany, przestań się ślinić! – Dario szturchnął siostrę w ramię, momentalnie wybudzając ją z transu.

Policzki Eleny momentalnie spłonęły rumieńcem, a wzrok w końcu skierował się w innym kierunku, niż nowy obiekt westchnień, który właśnie wywrócił jej świat do góry nogami.

– Nie ślinię się! – odparła, groźnie marszcząc brwi i posyłając bratu mordercze spojrzenie.

– Wydawało mi się, że spotykasz się z dziewczyną...

Elena kopnęła Dario w nogę i korzystając z chwili jego cierpienia, uśmiechnęła się i podeszła do nieznajomego, który cierpliwie czekał, aż się nim zainteresują.

– Nie słuchaj go. Słońce za mocno mu przygrzało i gada głupoty. – Wyciągnęła rękę na powitanie, nie spuszczając wzroku z przystojnego nieznajomego. – Jestem Elena. Młodsza siostra Dario.

– Hugo. – Odwzajemnił uśmiech. – Nie spodziewałem się, że Dario cię tu kiedykolwiek zabierze.

– Sam jestem w szoku – przyznał Dario, z rozbawieniem przyglądając się onieśmielonej siostrze.

– Też tańczysz? – Elena nie spuszczała wzroku z nowo poznanego chłopaka.

W jej głowie tańczyły już wizje ich przyszłości. Wiedziała, że nie odpuści, dopóki Hugo nie straci dla niej głowy. Kto wie, może właśnie on był tym jedynym? Przeżyła już tyle pierwszych miłości w swoim młodym życiu, iż każde nowe zauroczenie traktowała niebywale poważnie. Gdy zainteresowanie przechodziło z jednej osoby na drugą, przestawała przejmować się tą pierwszą. Decyzję o rozstaniu podejmowała bez wahania, czy chociaż cienia żalu.

Liczyło się dla niej tu i teraz.

A teraz wpatrywała się w swój najnowszy obiekt westchnień.

– Tak. Jestem przyjacielem twojego brata – odpowiedział Hugo, rzucając Dario rozbawione spojrzenie.

– W takim razie muszę zobaczyć was występ – zadecydowała, a Dario omal nie udławił się własną śliną.

– Zapomnij! – krzyknął, momentalnie znajdując się obok niej. – Jesteś za młoda. Takie miejsca nie są dla takich dziewczynek, jak ty.

– Za trzy dni będę pełnoletnia. Gdy tylko zdobędę dowód, nie powstrzymasz mnie przed przyjściem tutaj – odparła hardo, patrząc prosto w błękitne oczy brata. – Jesteś ze mną albo przeciwko mnie. Nie możesz wchodzić w drogę przeznaczeniu, bracie.

– Co ma piernik do wiatraka? – Dario zmarszczył brwi.

Elena nie odpowiedziała.

Zignorowała brata i zaczęła obrzucać Hugo pytaniami, posyłając ją w międzyczasie zalotne uśmiechy.

Dario nigdy nie pozwoliłby się związać Elenie z Hugo. Pragnął dla niej lepszego życia i wiedział, że taki facet jak on nigdy nie zrezygnuje ze swojej pracy. A ona wiązała się z niemożliwością dochowania wierności.

Żadna zakochana kobieta nie chciałaby żyć z myślą, że jej partner sypia z kimś innym.

Dario zdecydował się jednak nie pozbawiać jej złudzeń. Wiedział, że Hugo nie przekroczy granicy, a jej niewinne zauroczenie jego osobą przynajmniej pocieszy ich ojca.

W końcu nie będzie musiał mierzyć się z myślą, że Elena przyprowadzi do domu pewnego dnia dziewczynę.

O ile siostra następnego dnia nie stwierdzi, że Hugo był jedynie chwilową fascynacją.



Ander przebrał się w pokoju Carli w kąpielówki i ruszył nad basen, myślami błądząc do imprezy, którą zamierzał urządzić niebawem z okazji urodzin dziewczyny.

Ten dzień będzie wyjątkowy. Miał ogromną nadzieję, iż wszystko pójdzie zgodnie z planem. Nie bez powodu w końcu pomógł Christianowi opuścić odwyk.

Wiedział, że Carla chciała mieć go u boku, a że Ander potrafił rozmawiać z jej rodzicami. Udało mu się przekonać ich, iż Christian był gotów powrócić do Barcelony i przestać żyć w klatce. Anderowi pozostało mieć nadzieję, że Christian dotrzyma warunków swojej umowy i będzie trzymał się z dala od Extasy.

Dostrzegając z daleka opalającą się blondynkę w pięknym, dwuczęściowym, różowym stroju kąpielowym, momentalnie się rozpromienił. Po ostatnim ataku paniki cudownie było ją widzieć poza łóżkiem. Obecność brata faktycznie działała na nią kojąco.

– Dzień dobry! – krzyknął radośnie, podbiegając do Carli. Ucałował ją w czoło, a później w usta, strącając z jej nosa przeciwsłoneczne okulary. – Dobrze cię widzieć w takim stanie, kochanie. Martwiłem się o ciebie.

Carla położyła okulary na udach i pogłaskała chłopaka po szczupłych policzkach, czując kłujący zarost. Doprawdy było mu w nim do twarzy.

– Przepraszam. Nie chciałam cię martwić.

– Jestem z tobą na dobre i na złe – zapewnił, czule całując jej usta. Poczuł smak owocowego drinka. – Kocham cię, wiesz?

– Halo, ja też tu jestem! – krzyk Christiana przerwał tę magiczną chwilę, a oblanie wodą sprawiło, że Ander momentalnie odskoczył od blondynki. – Carlę miałeś na co dzień, a mnie nie widziałeś miesiącami! Jak możesz być taki nieczuły?! – Złapał się ostentacyjnie za klatkę piersiową, drugą dłonią przytrzymując się krawędzi basenu.

– Wybacz, mój ulubiony szwagrze. Pozwól, że pomogę ci wyjść z basenu. – Ander poklepał Carlę z uśmiechem po ramieniu i ruszył w stronę jej bliźniaka.

Znał Christiana dłużej od jego siostry. Od zawsze byli blisko, jednak ich relacja zacieśniła się po jednej z imprez, gdzie ostro zabalowali. Ander nigdy nie zapomni lotu na Majorkę prywatnym odrzutowcem rodziny Granch. Christian dostał wówczas straszny opieprz od rodziców, a że Ander był tam razem z nim, jego ojciec kazał mu przyjechać i osobiście przeprosić państwo Granch. Właśnie wtedy po raz pierwszy poznał Carlę. Spodobała mu się od pierwszego wejrzenia.

Podobało mu się, że musiał o nią zawalczyć i udowodnić, iż był jej wart.

– Jak się czujesz? – spytał Ander, stając nad uśmiechniętym blondynem.

– Wspaniale! – odparł. – Jestem czysty jak łza. Jeśli mnie pytasz, co było najlepsze w mojej podróży po Los Angeles, to laski, które dymałem. Udało mi się nawet przelecieć moją panią psycholog!

– Ty się nigdy nie zmienisz – Ander wyciągnął ku niemu dłoń z rozbawieniem i pomógł wyjść z basenu.

– Kobiety są zbyt piękne, by ograniczyć się do jednej – odparł Christian, przeczesując mokre włosy do tyłu. – To byłoby niesprawiedliwe wobec reszty, gdybym ofiarował siebie tylko jednej z nich, nie sądzisz?

– Sądzę, że czasem jedna kobieta jest warta więcej, niż inne.

– Och, ale Carlitos to zupełnie inna bajka – zgodził się Christian, posyłając siostrze krótkie spojrzenie. – Moja siostra to najwspanialsza kobieta na świecie. Nie ma takiej, co by jej dorównała, dlatego mi pozostało skakanie z kwiatka na kwiatek i cieszenie się młodością.

Carla przyglądała się chłopakom, czując błogie szczęście. Powrót Christiana postawił ją na nogi i sprawił, że wszystkie zmartwienia odpłynęły w dal. Była tak zajęta bratem, że poprosiła Lenę, by spotkały się dopiero jutro.

Dziś chciała odpocząć od dram. Nie miała siły na poważne rozmowy.

Było jednak coś, co ją zastanawiało.

Podniosła się z leżaka i podeszła do Andera, chwytając go pod ramię.

Gdy na nią spojrzał, spytała:

– Zablokowałeś numer Lei na mojej komórce?

Ander rzucił zdziwione spojrzenie na Christiana, by ponownie skupić wzrok na niej.

– Dlaczego miałbym to zrobić? Przecież wiesz, że nie przeglądam twojego telefonu.

Przytuliła się do niego, chcąc zamaskować wątpliwości, jakie bez wątpienia malowały się na jej twarzy.

– Musiałam więc przez przypadek sama to zrobić.

I była gotowa w to uwierzyć. W końcu z dnia, gdy miała atak paniki, niewiele pamiętała. Ander nie miał powodu, by jej okłamać w tak błahej kwestii. Może i nie lubił Lei, ale faktycznie szanował prywatność Carli i nigdy nie przeglądał jej telefonu. Nie miała powodu, by mu nie ufać, a popadanie w paranoję niczego by nie ułatwiło.

– Koniecznie musimy się zabawić wieczorem w jakimś klubie – Christian wszedł pomiędzy nich i otoczył ramieniem. – Jak za starych czasów. Tylko nasza trójka.

𒆨ꕥ𒆨


Continue Reading

You'll Also Like

611K 8.7K 14
▪️Heaven #1, pierwszy tom▪️ Hope Ciredman kroczy przez życie, jakby nie miała nic do stracenia. Oziębłość i beznamiętna twarz to jej maska. Arogancja...
220K 21.6K 18
Wraz z rozpoczęciem drugiego roku studiów spokojne życie Blake Howard niespodziewanie wywraca się do góry nogami. Przez nieprzyjemne doświadczenia ze...
158K 4.8K 30
„ Na własne życzenie weszłam w ogień, który sami rozpalili „ Zawsze myślałam, że życie jest piękne. Jako mała dziewczynka nie mogłam na nic narzekać...
442K 25.5K 30
To jest moja debiutancka powieść, dlatego proszę o wyrozumiałość :) Ciekawe rozdziały zaczynają sie po 8 rozdziale, dlatego proszę o niezniechęcenie...