✘36✘

32 9 36
                                    

 To był on

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

To był on.

Podczas przemowy rodziców, którzy wychwalali swoje pociechy, życząc im samych cudowności, Carla dostrzegła przeciskającego się z tyłu Dario. Wyglądał, jakby zaliczył spotkanie z duchem i marzył o jak najszybszej ucieczce.

Nie miała pojęcia, jakim cudem pojawił się na zamkniętej imprezie urodzinowej, wśród jej rodziny i znajomych. Wyglądał jak milion dolarów, a to oznaczało, że któraś z otaczających ją kobiet musiała wynająć go na swojego towarzysza.

Ogarnęła ją ciekawość. Która z tych pięknych, bogatych kobiet była taką desperatką?

Prychnęła pod nosem, wznosząc toast ze sztucznym uśmiechem.

Christian wyglądał jak jej kopia.

Piękne, idealne rodzeństwo Granch, z którego rodzice rzekomo byli tak bardzo dumni. Zabawne, że ludzie wierzyli w to, co im wmawiano. Nikt z przybyłych gości nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jak wielką ułudą było idealne życie tej rodziny.



Carla zignorowała tort urodzinowy i ruszyła w stronę stolika, gdzie siedziała Lea. Pech chciał, że Gladys dotrzymywała jej towarzystwa, zniechęcając do podejścia swoją niezadowoloną miną. Odebrała od kelnera butelkę wina i bezceremonialnie postawiła ją na stolik, raz po raz zapełniając nim swój kieliszek.

Rzadko się widywały. Ich relacje były dość ciepłe, jednak nie na tyle, by chcieć utrzymywać ze sobą stały kontakt. Gladys nie była raczej rodzinna. Z charakteru bardzo przypominała swoją siostrę, choć nigdy by się z tym nie zgodziła.

– Leo, możemy porozmawiać? – spytała uprzejmie Carla, stając przed odpowiednim stolikiem, po czym zwróciła się do ciotki: – Cześć, ciociu. Miło mi cię widzieć.

Gladys prychnęła ostentacyjnie, ściskając gniewnie szyję butelki z winem, którą znów przechyliła w stronę kieliszka.

– Mi też było miło, dopóki mój facet nie zwiał – odparła, a nogi pod Carlą omal się nie ugięły.

Udało jej się zignorować chęć pobiegnięcia za Dario. Zapanowała nawet nad przyspieszonym biciem serca, jednak szok, jaki nią obecnie zawładnął, był widoczny na twarzy oraz w spiętej postawie.

To niemożliwe, pomyślała załamana, krążąc rozbieganym spojrzeniem od ciotki do milczącej Lei, której spojrzenie jasno i wyraźnie mówiło, że Dario faktycznie tutaj był.

Dario sypiał za pieniądze z jej ciotką.

Co za upokorzenie!

– A co z wujkiem? – spytała drżącym głosem, próbując zachowywać się normalnie. Nawet jeśli czuła, jakby ktoś zadał jej niewyobrażalny cios prosto w serce, musiała udawać, że wszystko było w porządku. Od lat żyła w ten sposób i nie mogło się to zmienić przez mężczyznę, który zarabiał na życie własnym ciałem.

Take A Chance  ✓Where stories live. Discover now