✘05✘

92 14 48
                                    

 Wariowała

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wariowała.

Inaczej nie dało się wyjaśnić irracjonalnego lęku Carli, który przyszedł wraz z odjazdem Lei i porzuceniem jej na pastwę losu.

Najgorsze w tym wszystkim było to, że dała Ernesto wolne i nawet nie miała jak poprosić, by po nią przyjechał, ponieważ zabrał rodzinę do kina i zwyczajnie nie odbierał telefonu.

Wsiadła do pierwszej lepszej taksówki pod centrum handlowym z przeczuciem, iż ktoś ją obserwował. Co chwilę rozglądała się za siebie przerażonym wzrokiem, a w taksówce drżącym głosem podała adres hotelu, w którym niedawno spotkała się z Dario. Nie miała ochoty wracać do rodzinnego hotelu, choć wiedziała, iż nikt by jej tam nie przeszkadzał. Wszak rodzice urzędowali za granicą kraju, a Ander się na nią obraził. Podobnie jak Lea, która wyłączyła komórkę.

Podróż z obcym człowiekiem doprowadziła ją do takiego stanu, że ledwo zdołała zameldować się w hotelu, a później dotrzeć do odpowiedniego pokoju. Tym razem wybrała szóste piętro, jakby za sprawą wysokości zdołała uciec od lęków, paraliżujących jej ciało.

– Wszystko w porządku? – spytała przejęta recepcjonistka, podając jej kod do drzwi opłaconego pokoju.

Carla starła kropelki potu z czoła, całą siłę wkładając w unormowaniu oddechu. Jakimś cudem wymusiła na ustach uśmiech, pytając wymijająco:

– Zastanę w lodówce wino?

Recepcjonistka zmarszczyła cienkie brwi, nie spuszczając z niej zaniepokojonego spojrzenia czarnych oczu.

– Oczywiście. Wydaje mi się jednak, że potrzebuję pani...

– Dziękuję, poradzę sobie – zapewniła, chwytając ozdobną kartkę z kodem i ruszyła chwiejnym krokiem w stronę windy.

Oddychaj, myślała gorączkowo, przebywając w ciasnej windzie.

Zaciskała palce na ramiączkach torebki Gucciego, odliczając w myślach każdy kolejny oddech. Przymykając oczy, wyobrażała sobie najbezpieczniejsze miejsce na świecie, którym zawsze były ramiona starszego brata. Nim Christian całkowicie zatracił się w nałogu, starał się ją chronić przed złem całego świata. Był jej opoką i wzorem do naśladowania, podczas gdy rodzice nie zamierzali tracić czasu na ich wychowanie.

Wspólnie z bratem eksperymentowali z używkami, chcąc za wszelką cenę zapomnieć o braku rodziców, którzy powinni obdarzać ich miłością i odpowiednią opieką, a nie jedynie drogimi prezentami.

Gdyby nie porwanie, Christian nadal by przy niej był. Poczucie winy sprawiło, iż nie potrafił normalnie funkcjonować bez Exctasy. Porywacz odebrał jej nie tylko spokój psychiczny, ale również osobę, którą kochała nad życie, a z tym nie potrafiła sobie poradzić.

– Dobrze się pani czuje?

Niespodziewany, męski głos oraz nagły dotyk na ramieniu, wywołały niespodziewany krzyk, wydobywający się z ust Granch. Carla odpłynęła myślami, przez co nawet nie dostrzegła, gdy do windy wszedł elegancko ubrany, zbliżający się do czterdziestki, mężczyzna.

Take A Chance  ✓Where stories live. Discover now