Miłość na widoku

By NaylaaOK

16.9K 483 310

Dwie różne historie, dwa trudne charaktery, Dziwne, nowe relacje. Co się stanie gdy miłość zapuka do twojego... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41

Rozdział 21

370 11 0
By NaylaaOK

Przed przeczytaniem tego rozdziału, zalecam przeczytać jeszcze raz rozdział 17 ♡ miłego czytania

==================================

Nate stał sztywno nie wiedząc co zrobić. Spojrzałam na jego bladą twarz i poczułam jak przez chwilę jego ucisk na mojej dłoni stał się mocniejszy. Czułam dzięki temu że mu na mnie zależy oraz że nie chce mnie puszczać. To było bardzo miłe z jego strony, lecz wiedziałam że jeśli nic nie zrobi to za jakąś chwilę najprawdopodobniej zginie, a może i nawet ze mną. Spojrzałam na niego, uśmiechnęłam się najlepiej jak tylko pozwalała mi na to obecna sytuacja i szepnęłam:
-Nate, puść mnie.-

Nie chciał tego robić, ale po chwili westchnął zrezygnowany i powoli uwolnił moją rękę z jego ucisku i odsunął się po czym odwrócił w stronę dochodzącego rozkazu. Ja również spojrzałam w jego stronę i wytrzeszczyłam oczy ze zdziwienia. Nie wiedziałam co zrobić, co powiedzieć, gdy ujrzałam stojących przed nami Willa, Ricka, Archera i Chase'a, którzy mierzyli spluwami w stronę Nate'a.

Co oni tu do cholery robią!? Skąd wiedzieli gdzie jestem?

Will... tak długo go nie widziałam, zresztą tak jak całej ich bandy. W szkole też trzymam się od nich z daleka, bo po ostatniej akcji chciałam jak najszybciej o nich zapomnieć. Jak widać to wcale nie będzie takie proste. Ale co oni tutaj robią? Dlaczego akurat w takim momencie.

Noah chyba też ich rozpoznał, bo nieco rozluźnił swoją postawę. Tak jakby spodziewał się kogoś o wiele groźniejszego niż czwórki uzbrojonych i umięśnionych mężczyzn tuż przed nim.

Will spojrzał na moją brudną i bladą twarz. Chwilę wpatrywałam się w jego niebieskie tęczówki, a następnie na resztę chłopaków. Nie mogłam uwierzyć w to, że tu są. Pytanie brzmi tylko czemu?

Chwila moment a niebieskooki już zdążył znaleźć się przy Nat'cie. Złapał go za kołnierz bluzy I przyciągnął do siebie.

-Myślałeś że się nie dowiem? Oj mój drogi... masz przejebane.- Odezwał się Will i zamchnął się, po czym przyłożył chłopakowi mocne uderzenie w brzuch. Jęknął cicho lecz od razu podniósł głowę do góry i przed następnym uderzeniem zrobił szybki unik w tył. Dołączyła do nich reszta chłopaków, więc Nate zdecydowanie był na niewygranej pozycji.

Nie mogłam patrzeć na to jak nakurwiają mojego kolegę, który przez ten cały czas jako jedyny próbował mnie uratować. Do ostatniego momentu był ze mną i teraz pora na mnie aby mu pomóc w potrzebie. Podbiegłam do miejsca walki i szybkim ruchem złapałam za rękę Nate'a, po czym wyciągnęłam go z tej szarpaniny. Stanęłam przed nim, aby uniknąć dalszych uderzeń.

-Zostawcie go!- Wrzasnęłam, a cała czwórka jak podczas gry "sajmon mówi" zatrzymali się i zdziwieni, zdyszani spojrzeli na mnie. Moje nogi lekko dygotały ze stresu ale za każdym razem gdy miałam ochotę uciec, przypominałam sobie o tym ile zrobił dla mnie Nate. Nie mogę go tutaj zostawić po tym wszystkim co razem przeszliśmy. Nie ważne czy jest zły, czy dobry, pomógł mi nie znając mnie wcześniej.

-Odsuń się idiotko! Kurwa, doszczętnie wyprali ci mózg?- Podszedł nabuzowany Will i próbował mnie przesunąć, na co ja skutecznie odsunęłam siebie i Nate'a.

-On nie jest jednym z nich! Will proszę zostaw go..- Łzy zaczęły mi napływać do oczu gdy widziałam poobijanego Nate'a, który ledwo co mógł utrzymać równy oddech.

-Odsuń się, nie mam czasu z tobą rozmawiać.- Warknął w moją stronę, jednak ja ani drgnęłam. Wręcz przeciwnie, złapałam ciemnowłosego za rękę.

-Emma idź stąd, zostaw mnie, proszę uciekaj jak najdalej i się mną nie przejmuj.- Powiedział cichym głosem Nate poklepując mnie po ramieniu brudnej, zdartej bluzy, którą dał mi niedawno na wypadek gdyby w dzień ucieczki było zimno.

-Nie, zbyt wiele dla mnie zrobiłeś. Jeśli masz teraz zginąć to jestem gotowa zrobić to razem z tobą.- Odparłam pewnie, lecz w środku czułam jak mój żołądek ze stresu skręca się na wszystkie strony.

-Co wy jej zrobiliście do cholery!? Zapłacisz za to gnoju.- Powiedział stanowczo Will i tym razem mocno mnie złapał i wyrzucił na bok przez co upadłam na twarde kamienie wydając przy tym głośny jęk. Nikt jednak nie zwrócił na mnie żadnej uwagi, nawet nie spojrzał, wszyscy byli zajęci ponownym rzuceniem się na ich wspólny cel.

-Jacy wy jesteście dojebani, wiesz? Rozumiem wszystko ale żeby wysyłać nam filmik i wiadomości z dokładną lokalizacją i okupem? Dzieciak w przedszkolu wiedziałby co zrobić.- Prychnął niebieskooki dokładając parę następnych ciosów.

-Widać że wasz szef to jednak niezły osioł.- Zaśmiał się Chase i również uderzył czarnowłosego z aprobatą.

-Osobiście nie mam nic do osłów ale skoro tak sądzisz to może powinienem je bliżej poznać.- Zaśmiał się arogancko Tom stojący za nimi, który trzymał moją twarz, a drugą ręką przyciskał swoją spluwę do mojej głowy.

-A co do przedszkolaków..- Zaśmiał się ponownie szyderczo. -Wydaje mi się że jednak troszeczkę się pomyliłeś Williamie.-

Chłopacy stali jak słupy soli. Oszołomieni, zdziwieni, zszokowani. Kompletnie nie wiedzieli co się dzieje.

Skąd...skąd on się tu wziął? Jak?...

Pov.Nate

Pierwszy raz... Po prostu nie rozumiem. Tom, skąd, jak, jak on to zrobił. Wszytko było zaplanowane, przecież byłem świadkiem rozmowy jak szef decyduje się na kilkudniowy wyjazd do Stanów. To był idealny moment na ucieczkę. Dlaczego? Dlaczego kurwa nigdy nic nie może pójść według planu?

-Ale spokojnie, wyjaśnię wam nieco na czym polegała moja niespodzianka dla was.- Odparł Tom przyciskając mocniej broń do włosów Carter.

Zacisnąłem pięści i w myślach przeklinałem go i cały ten obsrany świat. Myślałem że jeśli mam być już poobijanej to przynajmniej uratuję tę dziewczynę, okazało się, że teraz to on rozdaje karty. Niech to szlag!

-Od samego początku widziałem zachowanie Nate'a po uprowadzeniu waszej koleżanki. Wiedziałem że prędzej czy później coś wykombinuje i spróbuje jej pomóc, bo to po prostu mięczak.- Mówiąc to spojrzał się na mnie z uśmieszkiem na twarzy.

-Postanowiłem przyspieszyć jego działania, więc na obradzie skłamałem iż wyjeżdżam do Stanów po zakupione narkotyki. Jak widać mój ulubiony jak dotąd sługa złapał przynętę. O wszystkim powiedziałem reszcie służby, która od początku miała mieć oko na naszego Nate'a.-

-Pomyślałem że aby było ciekawiej, sprowadzę tu również resztę waszej głupiej brygady. Specjalnie wysłałem im lokalizację i skłamałem że oddam wam dziewczynę abyście przyjechali i sami zajęli się Nate'em. Po co ja miałem się z tym męczyć.- Prychnął.

-Ale przyznaję że dosyć fajnie się to oglądało. Ale i tak najlepszy był ten zwrot akcji w moim wykonaniu. Nie sądzisz, Will?- Spojrzał na wkurzonego blondyna.

-Nareszcie...tyle czekałem na ten moment. Na to żeby dojebać wam taką zemstę że się kurwa nie pozbieracie. Nie chcieliście dać mi papierów? Zjwbaliście mi biznes na całe życie. Ale w porządku, teraz mam inny plan. Zabić was wszystkich, o tutaj, w tym miejscu. Na tym mi zależało od paru dobrych miesięcy.-

-Jak się dowiedziałem że jesteście? Cóż, pewien dobry znajomy zamontował mi ładną kamerę na zewnątrz. Dodatkowo otrzymałem ciekawego sms'a od jednego z moich pomocników.-

-No dobrze, koniec tego gadania. Albo nie, jeszcze jedno. Bardzo chciałem ro powiedzieć, zatem..-

-Niespodzianka!- Krzyknął i zaśmiał się ponownie.

Will nie wytrzymał, rzucił się na Tom'a bezmyślnie, bez żadnego planu na co on szybko zareagował strzałem ze swojej broni.

Wykierował gdzieś w las, jednak chyba zadziałało, bo blondyn zatrzymał się.

-Nie waż się ruszyć, bo inaczej zastrzelę tę piękną twarzyczkę.- Warknął Tom i zmocnił ucisk na twarzy dziewczyny, której nogi drżały ze strachu. -A chyba na niej ci tak zależy, czyż nie?-

-To koniec, nie rozumiecie? Koniec.- Dodał i już miał nacisnąć spust gdy nagle bezmyślnie wbiegłem w niego całym swoim ciałem, przewracając go z hukiem na ziemię. Nie wiem czemu to zrobiłem. Nie mam pojęcia. Chyba po prostu gdy widziałem tę bladą twarz Emmy, nie potrafiłem stać i nic nie zrobić. Wszystko mnie bolało, wręcz piekło, a jak wraz z Tomem upadłem na twarde kamienie ucisk stał się nie do wytrzymania.

Jednak moja reakcja powiodła się. Will wykorzystał okazję i pobiegł w stronę Carter po czym odsunął ją od miejsca zamieszania. Ja natomiast resztkami sił przeczołgałem się parę metrów od niego.

Archer, Rick i Chase rzucili się na Tom'a i zaczęli obkładać go pięściami na co szybko zareagowali jego ochroniarze. Bijatyka trwała a krew tryskała z nosów i rąk poszkodowanych.

Cała ta sytuacja powoli zaczęła wyglądać krytycznie dla obu stron. Jedna osoba postanowiła skorzystać z okazji, a mianowicie zdezorientowany Tom.

Na jego twarzy znajdowało się mnóstwo krwi, i drżącą ręką sięgnął po pistolet. Skierował w moją stronę, pomimo iż leżałem dosyć daleko od niego.

Pov.Emma

Nikt tego nie zauważył, wszyscy byli zajęci biciem i zabijaniem. Tylko ja ujrzałam tę wysuniętą spluwę w stronę Nate'a. Czułam się jak w jakimś filmie akcji, czas zatrzymał się na parę sekund co wzmogło moją adrenalinę i sprawiło że uwolniłam się z chwytu Willa i pobiegłam w stronę czarnowłosego.

Co ty robisz? Kurwa Emma, zatrzymaj się!! Proszę! Odzywały się do mnie odgłosy z głowy. Jednak ja biegłam dalej i zrobiłam coś, czego najprawdopodobniej pod żadnym pozorem nie powinnam robić.

Usłyszałam jeszcze zza pleców:
-Emma! Kurwa!-

Ale to już się dla mnie nie liczyło.

Zasłoniłam swoim ciałem, leżącego, ledwo żyjącego Nate'a. Ostatnie dni, przytwierdziły mnie w przekonaniu że może jednak zrobiłam słusznie. Zamknęłam oczy i szepnęłam jeszcze do chłopaka: -Dziękuję Nate.-
Na co on krzyknął coś jeszcze, jednak tego już nie usłyszałam.

Tom,

Strzelił...

==================================

Jeśli spodobał Ci się rozdział to proszę zostaw ⭐ albo 💬

Spodziewaliście się takiego zwrotu akcji?

Ps. Przepraszam za wszelkie błędy, powtórzenia, podkreślam że gdy skończę pisać tę książkę to zacznie się korekta, na razie skupiam się na dobrym wprowadzeniu was w historię



Continue Reading

You'll Also Like

488K 16.5K 42
Noemi Walker ma obecnie 19 lat. Trzy lata temu jej brat i pierwsza miłość pozostawili ją samą sobie. Dziewczyna wyznała mu swoje uczucia ale on.. on...
2.7M 89.9K 80
Osiemnastoletnia Maddie jest nieśmiałą, zamkniętą w sobie nastolatką. Jej trudna przeszłość nie pozwala dziewczynie zaufać nikomu, a tym bardziej chł...
31.4K 761 12
Ona- Cicha, śliczna dziewczyna, która boi się ludzi i tego co ją spotka. Nie lubi samotności. On- Szalony, przystojny, który nie boi się życia. Potra...
88.8K 4K 32
Camilla Conny nie ma nudnego życiorysu. Ojciec kryminalista i matka której nigdy nie poznała. Nawet po tym, jak skończyła 18 lat. Gdy wyprowadziła si...