Miłość na widoku

By NaylaaOK

16.9K 483 310

Dwie różne historie, dwa trudne charaktery, Dziwne, nowe relacje. Co się stanie gdy miłość zapuka do twojego... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41

Rozdział 18

402 16 0
By NaylaaOK

Pov.Emma

Poczułam jak jego dłoń po raz kolejny ląduje na moim spuchniętym już policzku. Robił to radością, nie wahał się ani razu, był jak prawdziwy morderca lub bestia w ludzkim ciele.

Oczy przez cały ten czas starałam się mieć zamknięte. Wiedziałam co prawda gdzie jestem i co tu robię, ale nie chciałam widzieć tej jego rządnej informacji twarzy.

-No gadaj gówniaro albo nie ujrzysz słońca już do końca swoich dni!- Podniósł swój głos i uderzył pięścią o stół.

-Ale ja już nic więcej nie wiem.-

-Kłamiesz!- Syknął Tom i ponownie dał mi mocnego ciosa w twarz. -Dobrze wiesz gdzie one są, suko!-

Próbowałam być silna, nie pokazywać mu że jestem słabsza. Siedziałam dość wyprostowana i nie próbowałam nawet drgnąć. Jednakże gdy ten znowu napastował moją twarz, nie wytrzymałam.

Ból był tak silny że pierwsza łza pojawiła się z łatwością. Starałam się powstrzymywać, ale się nie dało.

On czuł tylko satysfakcję, a ja walczyłam z samą sobą.

Wiem czego chce.

Chce dowiedzieć się gdzie są te cholernie ważne dla niego papiery, a ja przysięgam że powiedziałam tyle ile wiem.

Wspomniałam mu tylko że nie ma ich u mnie w domu i po prostu są gdzieś na zewnątrz. Nie mogłam zdradzić że to Will zabrał wszystkie dokumenty podczas ostatniej akcji. Jest dla mnie chamski, nie lubimy się, ale gdybym go podała temu psycholu, zachowałabym się jak ostatnia świnia.

Nic więcej nie wiem. Ani tego co z nimi zrobił, ani tego gdzie dokładnie są.

-Ostatnia szansa...- Odparł zdenerwowany Tom i nerwowo poprawił swoje blond włosy.

-Przysięgam, że nic więcej...- Nie dał mi nawet dokończyć. Uderzył we mnie z całej siły aż krew wytrysnęła z dziurek mojego nosa. Jęknęłam cicho, gdy ból narastał a łzy nie przestawały spływać mi po policzku.

Złapał mnie za kołnierz bluzy, po czym podniósł i przywarł do ściany. -A teraz kolejny dzień spędzisz tutaj i nie licz na żadne jedzenie lub pomoc.- Sapnął mój oprawca po czym gwałtownie mnie puścił i machnął do jednego zamaskowanego chłopaka co oznaczało że opuszczają pomieszczenie, jednak za nim to zrobili, Tom dodał: -radzę ci żebyś sobie wszystko przypomniała bo jutro czeka cię to samo- po czym wyszedł.

Osunęłam się w dół. Przyciskałam nos i próbowałam zatamować krwawienie.

Znowu zostałam sama, brudna, zmęczona, owinęłam się w kulkę, a powiekinie otwierały się nawet na moment.

Dzień za dniem. Koszmar za koszmarem. Czy jest dla mnie jeszcze jakaś nadzieja?

~~~~

Poprawiłam włosy i skulona siedziałam w rogu pokoju. Myślałam o swojej przyszłości, o tym co mnie czeka. Wyjdę stąd, a może nie? Czy ktoś mnie szuka?

Po chwili zobaczyłam jak klamka od drzwi delikatnie się porusza. Potem usłyszałam jak ktoś powoli odklucza zamek.

To ten zamaskowany chłopak z przed rana. Po cichu zamknął za sobą drzwi i rozejrzał się głupkowato po pustym pomieszczeniu, jakby nie wiedział gdzie jest. Z mojej perspektywy wyglądało to dosyć dziwnie.

Podszedł do mnie, kucnął i szarpnął za włosy. Byłam przygotowana na wszystko. Dosłownie na wszystko.

Wyciągnął z kieszeni czarny nożyk i szybkim ruchem przyłożył mi go do szyji. Przełknęłam nerwowo ślinę i jęknęłam. Mocno zakrył moją twarz swoją dużą ręką.

-Nie próbuj choćby szepnąć, bo inaczej zakończę twój żywot szybciej niż sobie myślisz.- Szepnął poważnie.

-Jeśli rozumiesz, przytaknij.-

Delikatnie przytaknęłam cała drżąc. Miałam ochotę wydrzeć się na całe mieszkanie i wzywać pomoc, ale gdy czułam ten przylegający do mojej skóry nóż odebrało mi to jakiekolwiek chęci na próbę ucieczki lub buntu.

Chłopak puścił moją twarz, lecz zanim cokolwiek zrobił, upewnił się że nie zacznę robić żadnych gwałtownych ruchów lub krzyczeć. Chwilę potem zdjął z siebie maskę. Wytrzeszczyłam oczy ze zdziwienia.

Ciemne rozczochrane włosy, kości policzkowe i te karmelowe oczy. Nie sądziłam że jeden z moich oprawców może być tak przystojny. Spodziewałam się prędzej chłodnego mężczyzny, który zjawił się tu by wyciągnąć ze mnie kolejne informacje. Może to dlatego że był dość wysoki.

Jednakże mam trochę rozumu i nie dam się zwieść. W końcu może to być jakaś forma podpuchy, pułapki.

Spojrzał mi głęboko w oczy i roztrzepał włosy. Nasze spojrzenia jednak różniły się od siebie. Mój był chłodny, pusty, obojętny, a jego.. no cóż, inny?

Trzymając dalej nóż przy mojej szyji rzekł: -Jeśli będziesz spokojna to ci pomogę.-

No chyba żart.

-Jak się nazywasz?- Spytał na co ja nic nie odpowiedziałam. Odwróciłam głowę lekko w bok, unikając tym jego spojrzenia. Widząc moją reakcję, zmarszczył brwi. Mocniej złapał broń i powiedział nieco głośniej: -Co wiesz o Tomie?-

Ponownie nic nie odpowiedziałam. Nie będę podawała mu żadnych informacji, w końcu może je gdzieś wykorzystać. Przymknęłam oczy wiedząc jaki czeka mnie zaraz los. Prędzej czy później i tak by mnie ktoś tu zabił. Czy dziś czy jutro, jaka różnica? Z dnia na dzień, coraz bardziej przyzwyczajam się do świadomości iż nikt się o mnie nie martwi. Dlaczego nikt nie próbuje mnie znaleźć? Co u Jamesa? Szuka mnie? Martwi się? A moja mama?

Gdyby nie zabrali mi telefonu, życie byłoby o wiele łatwiejsze. Co prawda nie wiem gdzie jestem, ale mogłabym podać chociaż informację kto mnie porwał i czego chcą. Może to pomogłoby w jakimś śledztwie, o ile takowe w ogóle się odbywa.

-Posłuchaj mnie, albo będziemy współpracować, albo nigdy stąd nie wyjdziesz.- Odparł poważnie.

Zerknęłam na niego obojętnie i westchnęłam.

-Myślisz że ci uwierzę?- Prychnęłam. -Przychodzisz tu, grozisz mi nożem, a do tego jesteś jednym z nich.- Powiedziałam cicho.

Złapał się za twarz i powolnym ruchem odłożył nóż na ziemię. -Zadowolona?-

Założyłam ręce na piersi. -Naprawdę uważasz że jestem taka głupia? Masz go praktycznie na wyciągnięcie dłoni.-

Przeklnął pod nosem i złapał za broń. Niespodziewanie rzucił nim daleko w drzwi. Praktycznie niesłyszalnie wbił się w drewno.

Zlękłam się i drgnęłam.

-Czy teraz możemy wreszcie porozmawiać?- Zapytał.

-To że rzuciłeś nożem nie znaczy że mogę Ci zaufać.-

-A czy masz coś do stracenia?- Dodał szybko spokojnym głosem i nie wiem czemu, ale zgadzam się z nim.

To czy przeżyję czy nie, czy wyjdę czy nie. To co się ze mną stanie. To wszystko jest takie niepewne. Może warto zaryzykować?

-Czego chcesz?- Spytałam na co chłopak uśmiechnął się zadziornie.

-Chcę Ci pomóc. Pomóc wydostać się z tego piekła.-

-Nie znam nawet twojego imienia.- Odparłam.

-A czy to ważne?- Spytał i lekko się uśmiechnął.

-Tak.- Zrobiłam poważną minę, a jego kąciki ust delikatnie opadły.

-Nate.-

-Dobrze Nate, pomimo że niby chcesz mi pomóc musisz wiedzieć że i tak ci nie ufam i nie zaufam. Masz rację, nie mam już chyba nic do stracenia, więc spróbuję, ale nie mogę mieć pewności że zaraz mi nic nie zrobisz.- Powiedziałam co myślę i zagłębiłam się w jego wzrok.

-Rozumiem nieznajomo. Zatem łączą nas jedynie wspólne interesy.- Rzekł poważnie na co przytaknęłam.

Wspólne interesy? Chyba coraz bardziej chcę wiedzieć kim jest ten chłopak.

-Jaki masz plan?- Zapytałam.

-Wiem gdzie jest drugim wyjście z bazy. Szef je zna, ale nie korzysta z niego praktycznie wcale. Jest szansa że jeśli wyjdziemy w odpowiednim czasie, uda nam się uciec. W nocy. Gdy Tom pojedzie na miasto.- Powiedział i chyba się zagubił, bo nie mógł oderwać wzroku od mojej brudnej bluzy.

-Jednakże, jest tutaj wiele ochroniarzy i kamer. Będę musiał zająć się kamerami zanim spróbujemy.- Dodał.

Słuchałam go uważnie próbując jak najwięcej zapamiętać. Szczerze, nie wierzę że to się uda, ale jak już mówiłam- co mam do stracenia?

-A i jeszcze jedno... mamy tylko jedną szansę. Więc albo zginiemy albo przeżyjemy. Musimy się postarać.- Złapał mnie za ramię i wbił we mnie swój wzrok.

Przełknęłam ślinę i delikatnie przytaknęłam.

-Użyj słów dziewczynko.-

Zdziwiły mnie jego słowa. Nikt jeszcze tak do mnie nie powiedział. Poczułam się trochę niezręcznie, więc poprawiłam kosmyk włosów.

Wyglądał na tak poważnego, że nie potrafiłam wytrwać w tej ciszy.

-Tak.- Odparłam cicho. -Rozumiem.-

Nate uśmiechnął się lekko po czym wstał. -Dobrze, zatem więcej informacji podam ci później. Zachowuj się normalnie i nie wygadaj się. I tak nikt ci nie uwierzy.- Poszedł w stronę drzwi i oderwał od nich swój nóż. Porzucał nim chwilę po czym schował do kieszeni swoich spodni.

-Nate.-

Brunet odwrócił się w moją stronę lekko zdziwiony.

-Dlaczego chcesz to zrobić?- Spytałam z zaciekawieniem.

-Nie martw się, wyciągnę cię z tego.- Odparł po czym założył na siebie maskę oraz kaptur i wyszedł.

-Ale...-

Schowałam głowę w kolana.

Czy jest jeszcze dla mnie szansa?

Czy to może się udać?

Jeśli ten dziwny chłopak nie kłamie i naprawdę mi pomoże to jest szansa że jeszcze zobaczę swoją mamę. Tak bardzo za nią tęsknię, ale czy ona za mną też?

Cholernie się boję, bo właśnie zaczyna się gra o moje życie.

==================================

No nareszcie rozdział

Sorka za tą przerwę, mam nadzieję że rozdział się wam spodoba

Jeśli to czytasz to proszę zostaw coś po sobie, chcę zobaczyć ile was jest ❤

⭐/💬

Continue Reading

You'll Also Like

141K 2.9K 45
Siedemnastletnia Callie ma wroga Nathaniela i musi się z nim zmagać ponieważ ich rodzice się przyjaźnią. Czy nienawiść zmieni się w inne uczucie?
488K 16.4K 42
Noemi Walker ma obecnie 19 lat. Trzy lata temu jej brat i pierwsza miłość pozostawili ją samą sobie. Dziewczyna wyznała mu swoje uczucia ale on.. on...
567K 18.9K 45
Każdy nosi w sercu jakieś mroki przeszłości. Wyścigi, szybkie samochody, motory, imprezy i mnóstwo używek. Wszyscy chcemy oderwać się od rzeczywisto...
Zakład By J.

Teen Fiction

339K 7.7K 24
Sophia jest 18-letnią uczennicą liceum w Seattle. Dobrze się uczy i odnosi sukcesy na wielu płaszczyznach. Jej rodzina jest biedna, a dziewczyna bard...