Miłość na widoku

By NaylaaOK

16.9K 483 310

Dwie różne historie, dwa trudne charaktery, Dziwne, nowe relacje. Co się stanie gdy miłość zapuka do twojego... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41

Rozdział 15

471 14 6
By NaylaaOK

Minęło parę dni. Moja relacja z Jamesem polepszała się z każdym wschodem i zachodem słońca w Filadelfii. Codziennie rozmawiamy i staramy się spotykać ze sobą jak najczęściej.

Will przestał się odzywać. Nie wkurza mnie już i chyba definitywnie zaprzestał swoje męki na mnie. Nie mijamy się już tak często w szkole, a może po prostu już go nie zauważam, bo całą swoją uwagę kieruję na moich znajomych i chłopaka.

Dziś jest bardzo szczególny dzień. Jeden z naszych kolegów organizuje imprezę i będzie to pierwsza impreza na której zjawię się z Jamesem.

Nie mogę się doczekać.

Ponad godzinę spędziłam na ubieraniu się i malowaniu. Oczywiście towarzyszyła mi w tym moja przyjaciółka Ava. Z nią również dogaduję się coraz lepiej. Jednak czuję że ostatnio w naszą relację za bardzo ingeruje Vanessa. Nie wiem czemu, ale nie przepadam za tą dziewczyną. Ona też zjawi się na imprezie i gdyby nie to, że jej nie pasowało godzina, również byłaby tu teraz w moim domu i szykowała się razem z nami. Liczę że dzięki tej imprezie, lepiej się poznamy i polubimy. Myślę że będziemy miały na to sporo czasu. Pytanie tylko czy ona będzie chciała.

Pod mój dom zaparkowały dwa sportowe auta. Jedno należało do Taylora. Przyjechał po swoją dziewczynę. Trzymam kciuki by ich związek trwał jak najdłużej. Naprawdę do siebie pasują i cieszy mnie gdy widzę jak razem spędzają czas.

Po mnie zaś przyjechał James. Jego włosy były idealnie ułożone, a cały pachniał pięknymi perfumami.

Wsiadłam do auta i pocałowałam bruneta w policzek na przywitanie.
-Cześć Kochanie.- Powiedziałam i zapięłam pasy.
-Hej mała, to co gotowa na imprezkę?- Spytał i założył swoje czarne okulary przeciwsłoneczne.
-Jasne że tak.- Odparłam.

-No to jedziemy.- Uśmiechnął się i ruszył.

Jechaliśmy pochłonięci rozmową i nawet w pewnej chwili zapomnieliśmy trasie. Skoro sama jazda była już tak przyjemna, to nie mogę się doczekać imprezy.

James zatrzymał się na podjeździe i otworzył mi drzwi. Wysiadłam i trzymając się za ręce powędrowaliśmy do wejścia. Otworzył nam jakiś pijany chłopak a my z uśmiechem na twarzy weszliśmy.

Co prawda przyjechaliśmy gdy zabawa trwała w najlepsze już przez dobrą godzinę, ale nie zamartwialiśmy się tym. Poszliśmy do salonu i na jednych z kanap ujrzeliśmy naszych znajomych. Podeszliśmy i zajęłam miejsce na kolanach mojego chłopaka.

Vanessa przejechała mnie wzrokiem po czym uśmiechnęła się. -Już myśleliśmy że nie przyjedziecie.- Odparła.

-Nie, nie.- Zaśmiałam się i spojrzałam na chłopaka.

Rozmawialiśmy przez dobre parę minut, a potem zostaliśmy zaproszeni na parkiet przez samego DJ-a. Nie sądziłam że organizator imprezy aż tak się postara. Posłusznie wstaliśmy i wbiliśmy się w tańczący tłum. Paru chłopaków próbowało do mnie podbijać. Myślałam że James jakoś na to zareaguje, jednak okazało się że sam podchodził do jakiś dziewczyn i prosił je do tańca. Grzecznie im odmówiłam i poszłam napić się czegoś do kuchni.

To dziwne, byłam pewna że James jakoś zareaguje, a jednak. Ale to nic, jesteśmy na imprezie, pewnie wiele par tak robi. Z drugiej strony to dobrze, że mnie nie osacza i daje wolną rękę. Przynajmniej tak mi się zdaje.

Barman siedzący za ladą spytał się mnie uprzejmie co chcę do picia. Po chwili podał mi wybrany przeze mnie trunek, a ja z lekkim uśmiechem na twarzy, wypiłam jego zawartość. Było dosyć mocne, jednakże smaczne.

Rzadko piję alkohol, więc jeśli już mam się zabawić to na całego. Nie mogę przecież zmarnować swojego życia tylko i wyłącznie na naukę i siedzenie w domu. Mój tata powtarzał mi to każdego dnia, gdy jeszcze mieszkał z nami i wszystko było normalnie.

Tęsknię za tymi czasami.

Spojrzałam się na te wszystkie całujące się pary. Było widać jak dobrze się bawią. Niby ja też nie jestem już singielką, a jednak siedzę przy stole barmana i zapijam swoje myśli. Poczułam się trochę bezradnie i cała ta sytuacja zaczęła mnie powoli przytłaczać.

A nie powinna.

Postanowiłam jak najszybciej odnaleźć Jamesa i spędzić z nim możliwie jak najwięcej czasu. Podziękowałam mężczyźnie za picie i odstawiłam, pustą już szklankę na blat.

Gdy wstałam, odczułam jak zakręciło mi się lekko w głowie, gdy doszłam do siebie, poszłam w kierunku salonu, by poszukać swojego chłopaka.

Przez jakiś czas ciężko mi było przecisnąć się przez tłum i go znaleźć. Po chwili jednak, zauważyłam go stojącego przy jednej ze ścian. Rozmawiał właśnie z jakimiś jego starszymi kolegami i śmiał się. Przestał jednak gdy zauważył że podchodzę.

Stanęłam przed nim i uśmiechnęłam się. -Hej James, idziemy zatańczyć?- Spytałam.

-No dobrze.- Rzekł i ruszył się w stronę parkietu. Machnął kolegom coś w stylu ,,zaraz wracam" i odszedł.

Gdy wbiliśmy się w tłum, brunet i ja zaczęliśmy tańczyć. Po chwili jednak poczułam na sobie jego dłonie i nie byłoby w tym nic złego gdyby nie zaczął gwałtownie zjeżdżać nimi w dół. Grzecznie ściągnęłam je gdy poczułam się już nieswojo i spojrzałam mu w oczy.

Chłopak myślał chyba że w ten sposób go prowokuję, bo zbliżył się do mnie i za każdym razem jak próbowałam ściągnąć jego ręce z moich dolnych części ciała, on to powtarzał i powtarzał.

Dopiero po jakimś czasie zrozumiał że nie chcę, by mi tak robił i odsunął się ode mnie. Spojrzał na mnie z pogardą i tańczył dalej. Jednak gdy piosenka nawet się jeszcze nie skończyła, on rzekł: -Muszę już iść.- Po czym bez cienia szansy na jakiekolwiek pytania, odszedł.

-James! Czekaj! Przecież jeszcze nie skończyliśmy tańca.- Krzyknęłam, ale było już za późno. Brunet zniknął gdzieś, a ja zostałam sama w środku piosenki. Zajebiście. Czy on obraził się na mnie, bo nie pozwalałam mu mnie macać tam gdzie nie miał?

Odeszłam w bok i zaczęłam za nim rozglądać. Gdzie on poszedł? Zastanawiałam się i poszłam sprawdzić gdzieś indziej. Jednak nie było go ani w salonie, ani w kuchni, ani przy stoisku barmana. Odpuściłam sobie dalsze poszukiwania i postanowiłam gdzieś usiąść.

Dobrym miejscem okazały się duże pufy na których wygodnie mogłam się rozłożyć. Oglądałam przebieg imprezy ze smutkiem, a do tego moje myśli zaprzątało pytanie ,,gdzie podział się mój chłopak?".

Wybiła północ i DJ zaczął wymyślać różne zabawy i gry dla wszystkich gości. Ja jednak zamiast bawić się razem z nimi, siedziałam na jakieś nędznej pufie i myślałam.

Po paru minutach niespodziewanie podszedł do mnie jakiś elegancki chłopak. Miał krótkie blond włosy ułożone na żel i był o około dziesięć centymetrów wyższy ode mnie.

Przysiadł się obok mnie i westchnął. -Ty też zostałaś sama i nie masz z kim się bawić?- Spytał po chwili.

-No tak jakby.- Odparłam. Chłopak totalnie mnie rozgryzł.

Trzymał w dłoni dwa kieliszki alkoholu i podał mi jednego z nich.

-Dzięki.- Wypiłam całość na raz i poprawiłam się na pufie. To było coś czego właśnie potrzebowałam.

-Chłopak cię zostawił?- Spytał tajemniczy blondyn.

-A co ty taki ciekawski?-

-Nie odpowiada się pytaniem na pytanie.- Rzekł i uśmiechnął się zadziornie, po czym również wziął łyka swojego napoju.

-Ale to moja sprawa.- Prychnęłam I uśmiechnęłam się.

-No dobrze, nie naciskam.- Rzekł i również się poprawił.

Siedzieliśmy tak w ciszy przez dobre parę minut. Słuchałam tylko głosy i śmiechy innych ludzi, którzy bawili się w najlepsze.

Nie tak wyobrażałam sobie tą całą imprezę.

Po paru kolejnych minutach, zaczęła mnie już mocno boleć głowa. -Nie czuję się najlepiej, pójdę się położyć.- Powiedziałam do chłopaka i wstałam. Jednak szybko straciłam równowagę i gdyby nie ten chłopak, leżałabym teraz na ziemii.

Złapał mnie po czym dodał: -Chyba nie jest najlepiej, zaprowadzę cię do góry.- Westchnął a ja kiwnęłam marnie głową. Przestałam się odzywać a ciało już kompletnie nie było mi już posłuszne. Chłopak szedł ze mną przez cały pokój i mocno trzymał tak, abym nie upadła.

Zatrzymał się w korytarzu. Ja jednak przestałam już prawie kontaktować z rzeczywistością. Moje oczy samoistnie zaczęły się zamykać, a głowa coraz bardziej boleć.

-Nareszcie cię znalazłem Emma.- Odparł blondyn i zamiast skręcić w stronę schodów, ruszył ze mną do drzwi.

Co się dzieje!? Zostaw mnie! Myślałam, lecz czułam się tak fatalnie, że nie było nawet cienia szansy, by udało mi się uciec spod jego ucisku. Nie miałam sił na jakiekolwiek szarpaniny czy krzyki. Po prostu się poddałam i ze strachem czekałam na to co przyniesie los.

Wyszliśmy z domu i jedyne co jeszcze zobaczyłam to grupkę starszych chłopaków ubranych na czarno z zakrytymi twarzami, którzy podeszli do nas i szybkim ruchem przejęli mnie z rąk chłopaka.

Tak strasznie się bałam. Nikogo że mną nie było. James gdzieś zniknął i nikt nie wiedział teraz co się ze mną dzieje.

-Włożyć ją do auta.- Powiedział chłopak po czym sam również wsiadł do wielkiego czarnego pojazdu.

-Nie..- Szepnęłam, lecz nikt mnie nie usłyszał, nikt nie zwrócił na mnie uwagi.

Zostałam wrzucona do auta, a po moich dwóch stronach usiadły te same, zamaskowane osoby. Jeden z nich siedział teraz za kierownicą. Wtedy już nic nie widziałam. Zamknęłam oczy i poczułam tylko jak mała i bezbronna łza spłynęła mi po policzku.

-Cel zdobyty panowie, teraz ją uspać i możemy jechać.- Warknął chyba ten blondyn, bo poznałam go po głosie.

Po paru sekundach poczułam jak ktoś przykłada mi do nosa jakąś maskę. I tylko tyle, ponieważ potem, już zasnęłam.

Cel zdobyty... w mojej głowie przewijały się teraz, tylko te dwa straszne słowa....

==================================

Trochę się zadziało, jeśli chcecie poznać dalsze losy Emmy to koniecznie zostawcie ⭐ i będzie mi miło jak zostawicie również 💬 dotyczący tego rozdziału.

Dziękuję ponownie za taką aktywność na tik toku! ❤❤

Continue Reading

You'll Also Like

488K 16.5K 42
Noemi Walker ma obecnie 19 lat. Trzy lata temu jej brat i pierwsza miłość pozostawili ją samą sobie. Dziewczyna wyznała mu swoje uczucia ale on.. on...
407K 16.1K 46
Gdy rodzice siedemnastoletniej Niny wpadają na pomysł spędzenia dwóch miesięcy na wsi u dziadków nastolatka jest załamana, że musi przez ten czas poż...
31.4K 761 12
Ona- Cicha, śliczna dziewczyna, która boi się ludzi i tego co ją spotka. Nie lubi samotności. On- Szalony, przystojny, który nie boi się życia. Potra...
126K 2.4K 57
LICEUM · HE FELL FIRST · BAD BOY Nicholas to pewny siebie, przystojny kolega z klasy Jasmine. Jednak członek paczki najbardziej pociągających chłopak...