17. Projekt WIZJA

1.2K 44 2
                                    

Steve podbiegł do bruneta chcąc go przewrócić, lecz ten odwrócił się i uderzył metalową ręką w tarczę. Obaj przez chwilę siłowali się, jednak po chwili Zimowy, złapał tarczę kapitana, odciągając ją na bok i kopną Steve'a w brzuch. Blondyn odleciał kawałek do tyłu lądując na asfalcie. Zimowy zaczął strzelać, do Steve'a, gdy ten obronił się tarczą, brunet odrzucił pistolet na bok i zeskoczył z samochodu, wyjmując mały karabin. Steve podbiegł i schował się za samochodem. Gdy brunet przeładowywał broń, Kapitan skoczył na niego wytrącając mu broń z ręki. Po chwili zaczęli walkę wręcz. Zimowy, zabrał Kapitanowi tarczę, mając nad nim chwilową przewagę. Gdy Steve ruszył na niego, ten rzucił tarczą, która wbiła się w samochód. Brunet wyciągnął nóż i zaatakował Rogersa. Steve bronił się przed każdym zadanym ciosem, czasem sam atakując. Gdy udało mu się rozbroić bruneta, zaatakował go, posyłając go na jeden z samochodów. Po chwili walki Steve został podniesiony za szyje bionicznym ramieniem i rzucony do tyłu. Mimo to szybko się podniósł i kontynuował walkę. Kolejny nóż, kolejne ataki i obrona. Steve'owi udało się zdobyć tarcze i walczył dalej. Po chwili udało mu się, odrzucić Zimowego, przy okazji zrzucając jego maskę. Brunet przeturlał się kawałek, po czym wstał ukazując swoją twarz.

- Bucky? - spytał zszokowany Steve.

- Kim do cholery jest Bucky? - Spytał groźnie ruszając na blondyna. W tym momencie nadleciał Falcon, przewracając Bucky'ego. Brunet podniósł się szybko, strzelając do Kapitana, jednak nie trafił, a mi udało się w końcu zdobyć, porzuconą przez niego broń i podpierając się o samochód wystrzeliłam w stronę bruneta pocisk. Brunet zrobił unik, ale po wybuch nie było go już widać. Nagle na miejsce zdarzenia nadjechało kilka czarnych furgonetek. Agenci opuścili samochody i otoczyli nas celując do nas z karabinów. Puściłam trzymaną przeze mnie broń i oparłam się o samochód. Agenci podeszli do mnie i skuli moje ręce kajdankami, ciągnąc mnie do samochodu. Usiadłam na tylnym siedzeniu opierając głowę o ścianę samochodu. Na przeciwko mnie posadzili Sama, a obok mnie Steve'a.

- To był on – odezwał się po chwili Steve, patrząc nieprzytomnym wzrokiem na podłogę. - Patrzył mi w oczy, ale mnie nie poznał.

- Stary daj spokój, minęło siedemdziesiąt lat – powiedział Sam.

- Zola. Odział Bucky'ego dostał się do niewoli robili na nim eksperymenty. Jakoś odratował Bucky'ego po upadku. Jakoś go znalazł i...

- Nie twoja winna, Steve – przerwałam mu, słabym głosem opierając głowę na jego ramieniu. Blondyn przeniósł swój wzrok na mnie i ocknął się.

- Ona potrzebuje pomocy – zwrócił się ostro do strażników. - Jeśli jej nie opatrzycie zaraz się tu wykrwawi. - Strażnik uniósł tylko pałkę na prąd i włączył ją ostrzegawczo. Steve już chciał coś powiedzieć, ale przerwałam mu.

- Daj spokój, dam radę - po moich słowach, strażnik grożący Steve'owi, zamachnął się i obezwładnił drugiego strażnika. Po chwili zdjął hełm i ukazała nam się Maria Hill.

- Ten nocnik uciska na mózg – westchnęła patrząc na kask. - Co to za jeden? - spytała patrząc na Sama. Gdy furgonetka jechała, Hill wycięła dziurę w podłodze, którą uciekliśmy. Na ulicy czekał już na nas drugi samochód. Wsiedliśmy do niego i ujrzałam Natashe, za kierownicą.

- Dobrze cię widzieć - uśmiechnęła się do mnie rudowłosa.

- Powiedziałabym to samo, ale jak na razie to kiepsko widzę. - uśmiechnęłam się słabo, siadając na fotelu. Steve usiadł obok mnie obejmując mnie ramieniem. Hill podała mu gazę, którą przycisnął do mojego ramienia. Wyjechaliśmy z miasta, kierując się w stronę lasu. Oparłam głowę o ramię Steve'a przymykając oczy.

Ameryka i JaWhere stories live. Discover now