12. Stara znajomość

1.3K 67 3
                                    


Kolejny tydzień minął spokojnie, kilka osób opuściło już wierzę, więc było tu znacznie ciszej, co bardzo mi odpowiadało. Coraz lepiej się tutaj czułam i coraz mniej bałam się odzywać do ludzi. Zdarzyło mi się nawet wyjść samej z wierzy, nie wpadając przy tym w panikę.

- Dzień dobry, Tony – uśmiechnęłam się lekko do bruneta stojącego w kuchni.

- Teraz na pewno dobry – odpowiedział mi uśmiechając się zalotnie. Zaśmiałam się kręcąc na boki głową. – Masz jakiś plany na dzisiaj?

- Nie – odparłam nalewając sobie kawy do kubka.

- Może chcesz iść ze mną do laboratorium lub pracowni? Nadrobić trochę zaległości? – zaśmiał się.

- Chętnie – uśmiechnęłam się i upiłam łyka kawy.

- W takim razie zapraszam – odstawił kubek na blat i wystawił w moją stronę ramię. Również odstawiłam kubek i chwyciłam wyciągniętą w moja stronę rękę. Tony zaczął prowadzić mnie do windy. Wychodząc z kuchni zobaczyłam Steva. Uśmiechnął się na mój widok, lecz gdy spojrzał na moje ramie splecione z ramieniem Starka, posmutniał trochę, co starał się ukryć. Szybko spuściłam wzrok, a moje ciało ogarnęły lekkie wyrzuty sumienia i nie mogłam zrozumieć skąd się wzięły. Zjechaliśmy windą na niższe piętro, gdzie znajdowało się ogromne pomieszczenie, wypełnione monitorami, komputerami i całą nowoczesną technologią. Tony usiadł na jednym z obrotowych stołków i wskazał mi miejsce na drugim, gdzie od razu usiadłam rozglądając się zaciekawiona. Tony zaczął opowiadać o każdym sprzęcie znajdującym się w pomieszczeniu i co można osiągnąć przy użyciu go.

Cały dzień spędziłam z Tonym, co było bardzo miłe, bo brunet co chwila mnie rozśmieszał. Wieczorem wróciliśmy na piętro mieszkalne i pożegnałam się z Tony'm kierując się do kuchni. Nie mogłam nacieszyć się jedzeniem jakie się tu znajdowało, więc bardzo często przesiadywałam przy lodówce, próbując nowych rzeczy. Obładowana smakołykami wróciłam do swojego pokoju, zamykając się w nim.

***

- Widzę, że jesteś rannym ptaszkiem – powiedziała Natasha, wchodząc do salonu, gdzie na kanapie czytałam książkę.

- W więzieniu swoje odespałam – uśmiechnęłam się lekko. Zapanowała między nami chwilowa cisza.

- Zaaklimatyzowałaś się już? - spytała po chwili, opierając się ramieniem o ścianę.

- Tak

- Jak byś potrzebowała pomocy wiesz, gdzie mnie szukać – uśmiechnęła się i ruszyła do wyjścia.

- Właściwie – Natasha zatrzymała się w pół kroku i odwróciła do mnie. – Zainteresowała mnie wczoraj nowoczesna technologia, ale Stark jest kiepskim nauczycielem – dziewczyna zaśmiała się lekko na moje słowa – Może mogłabyś mi pomóc? – spytałam, niepewnie patrząc na nią.

- Jasne. Za godzinę u mnie? – pokiwałam twierdząco głową. – Pokój na lewo od twojego – uśmiechnęła się i wyszła.

Przez następne tygodnie Natasha uczyła mnie coraz to nowszych rzeczy związanych z technologią. O dziwo uczyłam się bardzo szybko i już po 2 tygodniach byłam w stanie włamać się na słabo strzeżony serwer, co według rudowłosej było bardzo przydatne. Oprócz tego trenowałam również walkę z Clintem. Wieczorami siedziałam w swoim pokoju nad zdjęciem podarowany przez Steve'a. Próbowałam sobie coś przypomnieć, ale wszystko co działo się przed HYDRĄ było wielką białą plamą. Nie mogąc dłużej tego znieść, postanowiłam poszukać pomocy u Starka i Bannera.

Ameryka i JaWhere stories live. Discover now