Sen 9. (Maryna)

57 5 0
                                    

/Maryna/

Weszłam do gabinetu Klaudii. Była przyjaciółką mojej mamy. Usiadłam w fotelu, a koło niego postawiłam nosidełko ze śpiącym Wiktorkiem. Klaudia pozwalała mi przychodzić z małym kiedy by była sytuacja, że nie mam z nim nikogo zostawić.

-Jak się czujesz?- Spytała się Klaudia.

-Źle. Do dziś nie mogę uwierzyć, że Gabriel... Odszedł.- Powiedziałam i spojrzałam na obrączkę.- Pamiętam do dziś dzień pogrzebu. Wiktoria zaśpiewała wtedy piosenkę ,,Miasto" z filmu Miasto 44. Widać było, że ledwo dawała rade śpiewać.- Powiedziałam bawiąc się obrączką na lewej dłoni.

-Wiem. Miałaś ostatnio jakieś koszmary?- Spytała się zmartwionym głosem.

-Szczerze? Nie. Tylko same wspaniałe sny. Kiedy budziłam się Wiktorek siedział w łóżeczku śmiejąc się i wyciągając rączki jakby ktoś stał przy jego łóżeczku.- Powiedziałam spoglądając na kobietę.

-Wiesz... Może to Gabriel pojawił się. Wiesz takie paranormalne rzeczy.- Powiedziała Klaudia.- Więc opowiedz jeden z tych snów.- Dodała po chwili.

-Więc... Śniło mi się, że siedziałam w fotelu. Byłam już starsza. Miałam na kolanach małą dziewczynkę. Mój mąż siedział obok. Po chwili wszedł nasz syn. Był już dorosły. Wiedziałam, że chodzi o to jak wyobrażam sobie naszą przyszłość.- Powiedziałam patrząc na nią.

-Wiem. Brakuje ci Gabriela. Tak jak reszcie. Powinnaś odpocząć. Wyjechać na kilka dni.- Powiedziała patrząc na mnie. Gdy skończyła się rozmowa wróciłam z synkiem do domu.

Sennik- NiezawodnyWhere stories live. Discover now