/Maryna/
Weszłam do gabinetu Klaudii. Była przyjaciółką mojej mamy. Usiadłam w fotelu, a koło niego postawiłam nosidełko ze śpiącym Wiktorkiem. Klaudia pozwalała mi przychodzić z małym kiedy by była sytuacja, że nie mam z nim nikogo zostawić.
-Jak się czujesz?- Spytała się Klaudia.
-Źle. Do dziś nie mogę uwierzyć, że Gabriel... Odszedł.- Powiedziałam i spojrzałam na obrączkę.- Pamiętam do dziś dzień pogrzebu. Wiktoria zaśpiewała wtedy piosenkę ,,Miasto" z filmu Miasto 44. Widać było, że ledwo dawała rade śpiewać.- Powiedziałam bawiąc się obrączką na lewej dłoni.
-Wiem. Miałaś ostatnio jakieś koszmary?- Spytała się zmartwionym głosem.
-Szczerze? Nie. Tylko same wspaniałe sny. Kiedy budziłam się Wiktorek siedział w łóżeczku śmiejąc się i wyciągając rączki jakby ktoś stał przy jego łóżeczku.- Powiedziałam spoglądając na kobietę.
-Wiesz... Może to Gabriel pojawił się. Wiesz takie paranormalne rzeczy.- Powiedziała Klaudia.- Więc opowiedz jeden z tych snów.- Dodała po chwili.
-Więc... Śniło mi się, że siedziałam w fotelu. Byłam już starsza. Miałam na kolanach małą dziewczynkę. Mój mąż siedział obok. Po chwili wszedł nasz syn. Był już dorosły. Wiedziałam, że chodzi o to jak wyobrażam sobie naszą przyszłość.- Powiedziałam patrząc na nią.
-Wiem. Brakuje ci Gabriela. Tak jak reszcie. Powinnaś odpocząć. Wyjechać na kilka dni.- Powiedziała patrząc na mnie. Gdy skończyła się rozmowa wróciłam z synkiem do domu.
YOU ARE READING
Sennik- Niezawodny
Short Story𝔻𝕖𝕒𝕥𝕙 𝕚𝕤 𝕢𝕦𝕚𝕔𝕜 𝕒𝕟𝕕 𝕡𝕒𝕚𝕟𝕝𝕖𝕤𝕤 𝕤𝕠𝕞𝕖𝕥𝕚𝕞𝕖𝕤. ℍ𝕠𝕨𝕖𝕧𝕖𝕣, 𝕚𝕥 𝕓𝕣𝕖𝕒𝕜𝕤 𝕙𝕖𝕒𝕣𝕥𝕤 𝕗𝕠𝕣 𝕗𝕒𝕞𝕚𝕝𝕪 𝕒𝕟𝕕 𝕗𝕣𝕚𝕖𝕟𝕕𝕤.