/Olga/
Czekałam w gabinecie na terapeutkę z którą miałam mieć kolejną rozmowę. Po chwili do pomieszczenia terapeutka. Była ona znajomą Edyty. Edyta była mamą Maryny.
-Jak się dziś pani czuje?- Spytała się terapeutka.
-A jak pani myśli? Dziś mija pół roku od kąt straciłam syna.- Powiedziałam patrząc na fotografie syna.
-Koszmary nadal się pojawiają?- Spytała po chwili.
-Tak.- Powiedziałam cicho wyjmując z torebki.
-Niech pani spróbuje opowiedzieć jeden ze snów.- Poprosiła pani Klaudia.
-Przyjechałam do pracy Gabrysia i Wiktorii. Wtedy... Jego nowi koledzy zaczęli mnie podrywać co zezłościło Gabrysia. Gdy tylko wróciłam do domu zrobiłam kolację z pomocą córki. Poprosiłam ją by poszła po Gabrysia bo kolacja gotowa. Wiktoria się zgodziła. Zauważyłam, że skończyło się mleko więc szybko wyszłam do sklepu. Gdy wróciłam znalazłam mojego syna i córkę na podłodze w kuchni. W kałuży krwi. Nad ich ciałami stał właśnie jeden z kolegów mojego syna. Łukasz.- Powiedziałam ze łzami.
-Pani Olgo. Przez ten sen wnioskuję, że nie może się pani nadal pogodzić się ze śmiercią.- Powiedziała kobieta.- W dodatku obawia się pani, że coś pani córce się stanie.- Dodała kobieta.- No dobrze. To koniec rozmowy na dzisiaj. Następne spotkanie mamy za 3 dni o 10:40.- Powiedziała kobieta, a ja skinęłam głową. Wzięłam swoje rzeczy i wyszłam z gabinetu.
CZYTASZ
Sennik- Niezawodny
Short Story𝔻𝕖𝕒𝕥𝕙 𝕚𝕤 𝕢𝕦𝕚𝕔𝕜 𝕒𝕟𝕕 𝕡𝕒𝕚𝕟𝕝𝕖𝕤𝕤 𝕤𝕠𝕞𝕖𝕥𝕚𝕞𝕖𝕤. ℍ𝕠𝕨𝕖𝕧𝕖𝕣, 𝕚𝕥 𝕓𝕣𝕖𝕒𝕜𝕤 𝕙𝕖𝕒𝕣𝕥𝕤 𝕗𝕠𝕣 𝕗𝕒𝕞𝕚𝕝𝕪 𝕒𝕟𝕕 𝕗𝕣𝕚𝕖𝕟𝕕𝕤.