/Wiktor/
Poszedłem po swoim dyżurze do poradni na kolejną rozmowę z terapeutką. Po wejściu do poradni zauważyłem jak przechodzi Basia i Artur. Przywitaliśmy się szybko. Poszedłem do gabinetu terapeutki. Po wejściu zająłem miejsce.
-Jak dziś się pan czuje?- Spytała się kobieta.
-Nadal źle. Dziś... Dziś znowu śnił mi się Nowy.- Powiedziałem patrząc na kobietę.
-Może pan opowiedzieć ten sen?- Spytała się terapeutka. Skinąłem głową.
-Śnił mi się... Mój pierwszy dyżur z Gabrysiem. On na pierwszym wezwaniu już wyglądał na zdenerwowanego z powodu, że miał pewnie ze mną dyżur. Wtedy Piotrek, Artur i Adam zrobili mu jakiś żart. Pamiętam, że kiedy byliśmy na pierwszym wezwaniu powiedziałem Piotrkowi, że ma pomagać Nowemu. Był wtedy najmłodszy z całej ekipy w bazie. Ale od kąt jego siostra zaczęła z nami pracować to ona stała się najmłodszą osobą w bazie. Poza tym... Gdyby nie Nowy ja, Kędzior i Piotrek byśmy nie żyli. Pamięta jak już wiedziałem, że Gabryś i moja córka Zosia byli razem to... Na wezwaniu osłoniłem go własnym ciałem.- Powiedziałem patrzą nadal na kobietę.- W dodatku boli mnie cholernie to, że nie uratowałem go. Nie zdołałem uratować mu życia.- Dodałem zaciskając ręce na spodniach.
-Rozumiem. Tęskni pan za nim jak i boli pana to, że nie udało się panu go uratować.- Powiedziała kobieta.- Dobrze. To koniec rozmowy na dzisiaj. Spotkanie ponowne ma pan w przyszłym tygodniu o tej samej godzinie.- Dodała kobieta gdy wstałem z fotela.
-Dobrze przyjdę.- Powiedziałem i wyszedłem z pomieszczenia.
CZYTASZ
Sennik- Niezawodny
Short Story𝔻𝕖𝕒𝕥𝕙 𝕚𝕤 𝕢𝕦𝕚𝕔𝕜 𝕒𝕟𝕕 𝕡𝕒𝕚𝕟𝕝𝕖𝕤𝕤 𝕤𝕠𝕞𝕖𝕥𝕚𝕞𝕖𝕤. ℍ𝕠𝕨𝕖𝕧𝕖𝕣, 𝕚𝕥 𝕓𝕣𝕖𝕒𝕜𝕤 𝕙𝕖𝕒𝕣𝕥𝕤 𝕗𝕠𝕣 𝕗𝕒𝕞𝕚𝕝𝕪 𝕒𝕟𝕕 𝕗𝕣𝕚𝕖𝕟𝕕𝕤.