[22] Zemsta

2.5K 128 14
                                    

*Lauren*


Westchnęłam ciężko, patrząc na dziewczynę, która zasnęła w moich ramionach pierwszy raz od tygodnia. Sięgnęłam jedną ręką po telefon brunetki i odblokowałam go kodem, który mi kiedyś podała. Weszłam w wiadomości.


Do : Shawn

Spotkajmy się na ulicy Dark 55 za pół godziny.


Po chwili usunęłam wysłaną wiadomość i delikatnie wysunęłam się spod ciała czekoladowookiej. Nałożyłam na siebie czarne spodnie oraz czarną bluzę, a do tego wszystkiego tego samego koloru buty. Wyszłam po cichu z sypialni, a następnie z domu. Narzuciłam na głowę kaptur od bluzy i wolnym krokiem skierowałam się na podany adres. 

Po dwudziestu minutach byłam na miejscu. Stanęłam w ciemnym miejscu i czekałam na przybycie chłopaka. Nie minęło dużo czasu, a ujrzał jego sylwetkę. Stanął i zaczął rozglądać się dookoła.

- Camila! - uśmiechnęłam się pod nosem. 

Gdy odwrócił się do mnie tyłem podeszłam do niego i obaliłam na ziemię. Zaczęłam okładać go pięściami. Ten próbował się wyrwać spod mojego ciała, lecz byłam znacznie silniejsza. Treningi robią swoje. Z wielką chęcią się na nim teraz wyżywałam. To on wszystko zniszczył. To przez niego Camila tyle cierpi teraz. To wszystko jego wina. 

- P-proszę... - gdy usłyszałam jego błagania na krótką chwilę oderwałam się od niego. Spojrzałam na jego twarz, która była zmasakrowana. Nie żebym żałowała.. Podniosłam się z jego ciała i otrzepałam trochę ubranie. Chłopak nawet się nie ruszył. Uśmiechnęłam się pod nosem i zadowolona z siebie ruszyłam do domu. Tym razem truchtałam, więc na miejscu byłam szybciej. Weszłam do środka i zrzuciłam z siebie bluzę oraz buty. Gdy już chciałam iść na górę, zauważyłam jak w salonie świeci się światło. Udałam się w tamtym kierunku i od razu zauważyłam, jak Kubanka tępo patrzy przed siebie.

- Co robisz, Camz? - zapytałam cicho, podchodząc do niej. Usiadłam na kanapie, a ona momentalnie się we mnie wtuliła. Objęłam jej pas, przyciągając bliżej siebie.

- Gdzie byłaś? - zapytała szeptem. - Myślałam, że mnie zostawiłaś.. - westchnęłam cicho.

- Nie mam zamiaru cię zostawić. - odpowiedziałam natychmiastowo. - Musiałam załatwić pewną rzecz.

- W nocy? - zerknęła na mnie.

- Niestety.. Musiałam na chwilę udać się do klubu. - skłamałam.

- Ah, rozumiem.. Ale wszystko w porządku?

- Jak w najlepszym. - uśmiechnęłam się do niej, co odwzajemniła.

Pochyliłam się w jej stronę i ucałowałam delikatnie jej usta. Od razu odwzajemniła pocałunek, układając jedną dłoń na moim policzku. Popchnęłam ją lekko do tyłu, by się położyła się na kanapie. Zawisłam nad jej ciałem, a po chwili zniżyłam się do jej brzucha. Podwinęłam koszulkę brunetki i złożyłam czułe pocałunki na całym jej brzuchu. Podniosłam wzrok, patrząc na dziewczynę, która uśmiechała się lekko. Odwzajemniłam gest i złożyłam ostatni pocałunek. Podniosłam się na rękach i spojrzałam w jej brązowe tęczówki. 

- Jesteś taka śliczna, Camz.. - wyszeptałam jej prosto w usta.

- Przestań, Lo... - pokręciła głową, a na jej policzkach zawitał czerwony kolor. 

- Mówię naprawdę, Camila. Jesteś najpiękniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek spotkałam. W tym momencie wiem, że to właśnie z tobą chcę spędzić resztę mojego życia. Jesteś dla mnie najważniejsza, skarbie. - powiedziałam przez cały czas, patrząc w jej oczy, w których nagromadziło się kilka łez. Gdy jedna z nich wyleciała szybko otarłam ją kciukiem. - Kocham cię, Camz.. I to dziecko też.

- Kocham cię, Lo.. I to dziecko też cię kocha. - uśmiechnęłam się szeroko na jej słowa. 

Podniosłam się z jej ciała i położyłam się obok. Dziewczyna od razu przewróciła się na prawy bok i wtuliła się we mnie. Objęłam ją szczelnie ramionami i wzięłam głęboki wdech, zaciągając się tak znanym mi zapachem. Przyciągnęłam czekoladowooką bliżej siebie. Gdy leżałyśmy już w wygodnej pozycji jedną z rąk położyłam na jej brzuchu, gładząc go czule. W mojej głowie jedynie były teraz myśli o Camili i o naszym dziecku, które do nas dołączy za pewien czas.   
















——————————————————
Dzisiaj krótszy co musicie mi wybaczyć, ale po prostu... Po zdalnych brak chęci na siedzenie dodatkowych godzin przed komputerem.

Do następnego 💙

Football is my life (or only)?Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon