22. Co się z nami stało?

56 2 0
                                    

Baby be my diamonds and gold
Wander through the dead with you caught up in my head
Thinkin Ima flip and fill my brain with lead Ima end my life without you
Baby lets just see what these clouds do I'm not so perfect baby yeah you worth it, come right here

Beach goones - without you

– Cholera, Reece... – westchnęła, przeczesując palcami swoje rozpuszczone w nieładzie włosy.

Siedziała w moim aucie o trzeciej w nocy, ubrana w swoją beżową piżamę w złote gwiazdki, a na stopach miała swoje puchate kapcie. Nic dziwnego, bo wyrwałem ją prosto z łóżka, wydzwaniając do niej z dziesięć razy. Walczyłem z bezsennością, nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić, potrzebowałem się komuś wygadać. Jeździłem po mieście bez celu, aż w końcu Liv odebrała i powiedziała, że czeka na mnie pod swoim domem. Byłem jej cholernie wdzięczny za to, że zrobiła to dla mnie i wysłuchała mojej pełnej żalu opowieści o Clarku.

A właściwie to o naszym zerwaniu, chociaż nie miałem pojęcia czy mogłem to już tak nazwać.

Staliśmy na pustym parkingu przy Targecie już od prawie godziny, gdzie pierwsze pół godziny naszego spotkania patrzyłem się ślepo w punkt przed sobą i nie wiedziałem jak mam zebrać myśli. Liv przejęła się nie na żarty i czekała aż w końcu powiem jej co, a raczej kto jest sprawcą całego zamieszania, chociaż wydawało się to oczywiste. Teraz, gdy znała już całą prawdę miałem złudną nadzieję, że pomoże mi zrozumieć co tak właściwie stało się między mną, a Clarkiem tej nocy. Wszystko cały czas odbijało się echem w mojej głowie.

– Powiedział, że potrzebuje czasu, żeby się pozbierać – wydukałem po chwili – Dodał, że teraz musi skupić się na terapii.

– Więc pozwól mu dojść do siebie po tym wszystkim – powiedziała delikatnie, zważając na każde słowo.

– Najpierw mówi mi, że mnie kocha, a potem zrywa ze mną. Rozumiesz coś z tego? – niemal wrzeszczę, uderzając otwartą dłonią w kierownicę i przypadkowo naciskając na klakson, który wydaje z siebie przenikliwy dźwięk, co sprawia, że Liv podskakuje z przerażeniem na siedzeniu.

– Uspokój się – powiedziała spokojnym głosem. Spojrzałem na nią i dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że moje oczy zaszły od łez.

– Co zrobiłem źle? – zapytałem przytłumionym przez łzy w gardle głosem. To wszystko nie pozwalało mi normalnie oddychać. Znów nie potrafiłem go zrozumieć. Nie byłem w stanie pojąć dlaczego chce odciąć się ode mnie

– Może potrzebuje przemyśleć to wszystko. Sam. To wcale nie oznacza, że nie potrzebuje ciebie. Ale ta walka trwa w jego głowie i musi skupić się na tym, żeby wytrwać, rozumiesz?

– Liv, powiedz mi, kiedy to wszystko się tak popieprzyło? – zapytałem z żalem w głosie – Jak mogłem tego nie widzieć?

– Dobrze się ukrywał. On jest dobry w ukrywaniu. Nie tylko tego, że jest uzależniony. On dosłownie wszystko chowa w sobie. Zawsze tak miał – stwierdziła Liv – Znam go nie od dzisiaj i wiem jak zamknięty w sobie potrafi być.

Olivia miała stuprocentową rację. Clark nadal był dla mnie jedną wielką zagadką. Był cholernie trudnym człowiekiem, który z zewnątrz sprawiał wrażenie pustego w środku, pozbawionego jakichkolwiek wad, ale kiedy już ten środek pokazywał robił to w niezwykle nieufny sposób, rzadko i na krótki czas. Miałem wrażenie, że codziennie rano zakładał na twarz maskę, która pozwalała mu przetrwać dzień, ale kiedy tę maskę zdejmował dopadały go demony rzeczywistości z którymi sobie kompletnie nie radził. Dlatego uciekał. Clark cały czas uciekał.

Far From Perfect Where stories live. Discover now