38.

1.3K 52 5
                                    

Severus niechętnie zabrał dłoń z talii kobiety i poszedł do kuchni. Zrobił sobie kawę i usiadł przy stole. Hermiona usiadła obok niego i zaczęła bawić się różdżką. Eksperymentalnie wyczarowała pomarańczową doniczkę, a w środku małego kaktusa. Igły rośliny zakryła drobnymi koralikami, które wylatywały z jej różdżki. Na samym szczycie dorobiła małą gwiazdeczkę i spojrzała na swoje dzieło. W doniczce stał kaktus przebrany za choinkę, z perłowymi koralikami i złocistą gwiazdką. Zaklęciem powielającym wyczarowała kopię roślinki. Po namyśle zmieniła kolor doniczki na zielony. Pierwszego kaktusa zostawiła sobie, a drugiego posunęła w stronę Snape'a.
Mężczyźnie sprawiło to ogromną przyjemność, ale w jego słowniku nie istniało słowo ,, dziękuję". Uśmiechnął się do dziewczyny, i różdżką odesłał roślinkę do swojej sypialni na parapet.
Kiedy Mistrz Eliksirów wypił kawę, podszedł do okna. Mimowolnie się uśmiechnął, bo pierwszy raz tej zimy zaczął padać śnieg. Powoli droga zaczynała robić się biała.

Severus nigdy nie lubił świąt. Zawsze spędzał je samotnie, wcześniej w Hogwarcie, później w swoim mieszkaniu na Spinner's End. Nie cieszył go widok śniegu, nie ubierał choinki i nie dawał prezentów. Nie słuchał kolęd ani piosenek świątecznych, nie czuł nastroju świat.
W tym roku wszystko miało się zmienić. Miał spędzić święta z ukochaną kobietą.
Oboje wiedzieli, co do siebie czują, i oboje wiedzieli, że druga osoba czuje to samo. Nie byli pewni swoich uczuć, ale zdarzenie z Voldemortem wyjaśniło ich wątpliwości. Mimo to żadne z nich nie powiedziało o swoich uczuciach.
Snape spojrzał na lewe przedramię, teraz już bez mrocznego znaku.

Poniósł cenę za miłość. Miłość, do której boi się przyznać. Zrobi to, poradzi sobie. Tak, Severusie, masz czas do świąt żeby powiedzieć o swoich uczuciach. Ona tego nie zrobi za ciebie. Jak ci się nie uda, to przez cały rok nie tkniesz alkoholu. Bezalkoholowy sylwester? To nie brzmi dobrze.

Czarnowłosy włączył na telewizorze piosenki świąteczne. Hermiona wybuchnęła śmiechem. Mistrz eliksirów słuchający świątecznych piosenek?
Severus wyciągnął ze swojej skrytki butelkę ognistej. Z szafki wziął dwa kieliszki i nalał do nich bursztynowego płynu. Zabrał kieliszki i butelkę, po czym odstawił je na stoliku w salonie. Gestem ręki zaprosił gryfonkę i razem usiedli na kanapie. Podał jej kieliszek i wziął do ręki swój. Wznieśli niemy toast i rozkoszowali się smakiem alkoholu. Snape przygotował się psychicznie do wyznania uczuć, kiedy niespodziewanie dziewczyna położyła dłoń na jego kolanie. Jego pewność siebie momentalnie znikła. Spojrzał jej w oczy i niepewnie objął jej dłoń swoją. Siedzieli tak przez dłuższy czas i cieszyli się swoją obecnością.

Od nienawiści do miłości✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz