21.

1.4K 60 2
                                    

W Norze było dziś bardzo tłoczno. Członkowie zakonu Feniksa siedzieli w pięciokrotnie powiększonej przez Szalonookiego kuchni i czekali na przybycie Dumbledora. Wkrótce z kominka wyszedł dyrektor Hogwartu i rozpoczął zebranie.

- Na dzisiejszym zebraniu chciałbym was poinformować, że organizowane będą lekcje pojedynków dla młodszych uczestników zakonu. Oczywiście panna Granger opanowała tą sztukę w wakacje, więc chciałbym, aby prowadziła zajęcia razem z Alastorem. Hermiono, czy będzie to dla ciebie problem?

- Nie, profesorze. W tygodniu wolny czas mam dopiero około godziny 21:00, a w weekendy w porze obiadowej i przed dziewiętnastą.

- Dobrze, dojdziemy do porozumienia w jakie dni będą spotkania. Panno Lovegood, czy macie zapas eliksirów leczniczych?

- Tak, kończy się jedynie Na ciężkie rany. Zostały około 4 fiolki.

Mistrz Eliksirów już miał coś odpowiedzieć, kiedy syknął z bólu i złapał się za lewe przedramię. Mroczny Znak palił niemiłosiernie. Severus pożegnał się i czym prędzej teleportował się na podwórku Nory.

Molly Weasley właśnie podawała obiad, kiedy przed nimi zmaterializował się patronus Severusa:

- Napad na Norę, mamy tu zdrajcę. Uciekajcie.

W odruchu szoku pani Weasley wepchnęła wszystkie dzieci do kominka. Kiedy znaleźli się w Hogwarcie, dorośli po kolei wchodzili za nimi. W ostatniej chwili Alastor Moody kuśtykając dostał się do kominka i zmaterializował w Hogwarcie. Czym prędzej zamknął połączenie sieci fiuu. Minerwa Mcgonagall zaprowadziła dzieci do dormitoriów po czym wróciła do gabinetu Albusa. Wszyscy czekali na powrót Severusa. Wkrótce zobaczyli aportującego się na błoniach nauczyciela, który był cały zakrwawiony.

- Luna, Powrót do życia!- zawołała pani Pomfrey, po czym razem z blondynką wybiegły na dwór. Magomedyczka wyczarowała nosze, po czym z pomocą Luny przeniosła na nie Snape'a. Lovegood zamknęła bramę, a Poppy w tym czasie rzuciła zaklęcie diagnozujące.

- Złamane żebra, rozległe rany wewnętrzne i zewnętrzne... Severusie, zostałeś ukarany?

- Nie, Czarny Pan bawił się ze mną w chowanego, a potem odtańczyliśmy taniec weselny.

- Severusie, nie wygłupiaj się. Za co?

- Za niepowodzenie misji. Obrabowano Norę i podpalono. Czarny Pan ukarał mnie serią tortur, po czym wrzucił do palącego się domu. Ugasiłem, ale wygląda tragicznie.

Snape zakrztusił się i zaczął kaszleć krwią. Luna wlała mu do gardła niezbędne eliksiry, i razem z panią Pomfrey przeniosły go do skrzydła szpitalnego.

Pewna Gryfonka stała w oknie wieży Gryffindoru i ocierała łzy. Severus został ukarany...

Od nienawiści do miłości✓Where stories live. Discover now