Wkurzony jak nigdy Severus Snape podążał szybkim krokiem do swoich komnat. Szarpnął za drzwi i zamknął je z wielkim hukiem. Dopiero teraz zauważył, że na jego kanapie coś drgnęło. Podszedł bliżej i zorientował się, że to Hermiona czekała na niego.
- Co się stało?
- Granger, opowiem ci później. Nie wiem jak ty, ale nie mam zamiaru wypominać sobie tego wszystkiego na trzeźwo.
Podszedł do barku i wyciągnął dwie butle ognistej.
- Chcesz?- zapytał.- Chyba już jesteś pełnoletnia?
Dziewczyna skinęła głową, a czarnowłosy podał jej butelkę. Usadził się w fotelu na przeciwko, wyciągając swoje długie nogi przed siebie. Otworzył obydwie butelki i łyknął ze swojej. Uspokoiwszy oddech zaczął mówić:
- Poszedłem do Dumbledora wyjaśnić mu swoją nieobecność. Wszedłem do gabinetu i powiedziałem, że Dracon nas szpieguje, że zajął moje miejsce w kręgu wewnętrznym, i ogólnie, że już nie jestem śmierciożercą, a Czarny Pan poszukuje mnie, żeby mnie zabić. Wyobraź sobie, że ten stary drops zaczął mi wyrzucać, że to moja wina, że nie powinienem przejawiać objawów sympatii w każdej chwili swojego życia, i że już mu się do niczego nie przydam.
- Nie myślałam, że to kiedyś powiem, ale Dumbledore to tak naprawdę manipulant. Poza tym, nie okazywałeś mi zbytnio uczuć, więc nie mam pojęcia skąd Malfoy się o tym dowiedział.
Gryfonka wzięła porządnego łyka ognistej i kontynuowała:
- Od Dumbledora nie ma co się spodziewać pomocy, więc logiczne, że nie możesz tu zostać. Zostajesz skazany na mnie. Trzeba podłączyć twój kominek do tego w moim domu, żebyśmy mogli spokojnie tu przychodzić.
- Trzeba jeszcze otoczyć dom dodatkową ochroną, bo w przypływie złości Drops może ściągnąć swoje zaklęcia. Masz wszystko spakowane?
- Tak, mam cały kufer i w ogóle. A ty?
- Zaczekaj chwilę. Chmurko!
Brunetka zaśmiała się, bo to imię w ustach mrocznego mistrza eliksirów brzmiało nadzwyczaj dziwnie. Wkrótce zmaterializowała się przed nimi skrzata, i kłaniając się Snape'owi rzekła:
- Czego pan sobie życzy od Chmurki?
- Byłbym ci wdzięczny, gdybyś spakowała moje niezbędne książki i ubrania, i przyniosła mi je tutaj.
Skrzatka ukłoniła się i ruszyła do sypialni.
- Właściwie, to jak udało ci się uratować? Byłeś w opłakanym stanie, kiedy mnie zabierali.
- Przywołałem w myślach różdżkę. Przyleciała do mnie twoja różdżka, zapomniałem ci ją oddać. Uleczyłem się i wyczarowałem ubrania, i uratowałem moją księżniczkę z rąk oprawców.
- Co z twoją różdżką?
- Ją też potem przywołałem.
To mówiąc, wyciągnął z kieszeni różdżkę dziewczyny i podał jej ją.
Chwilę później przyszła Chmurka taszcząc kufer Severusa. Mężczyzna podziękował skrzatce i podszedł do kominka. Z całej siły skoncentrował się na domu Hermiony, i wykonując różdżką skomplikowane ruchy nad ogniem, wyszeptał:- Protectum homoneo.
Płomienie zabarwiły się na zielono, na znak, że wszystko się udało. Severus pomniejszył swój kufer i puścił Hermionę przodem do kominka. Wskoczył za nią w płomienie i wkrótce stał już na dywanie w salonie Grangerów. Hermiona i Severus odstawili kufry na podłogę i wyszli do ogrodu. Był nieco zaniedbany, ale większą przestrzeń zajmował basen. Złapali się za ręce, i zaczęli mruczeć zaklęcia:
- Homenum revelio...
- Repello mugolletum...
- Salvio hexia...
- Protego totalum...
YOU ARE READING
Od nienawiści do miłości✓
FanfictionPo zakończeniu szóstej klasy Hermiona Granger proponuje wspólne mieszkanie Mistrzowi Eliksirów. Czy przyjmie on propozycję? Jaki był tego powód i jak potoczą się ich losy? #2 wojnaczarodziejów- 12.01.2021