Kociołek Prawdy || Recenzje || ZAMKNIĘTE

53. "Narcyz" || LivHarrods

Autor: bajronizm

Tytuł: Narcyz

Status: trwające

Liczba rozdziałów: 15 + prolog + karty postaci

Gatunek: historyczne

Słowo „narcyz" zawsze kojarzyło mi się dwojako: z żółtym kwiatkiem – zwanym również żonkilem – który kiedyś należał do moich ulubionych, oraz mitologicznym Narcyzem, bohaterem, którego miłość do samego siebie doprowadziła do zguby – zakochany w swoim odbiciu nie był zdolny do poprawnego funkcjonowania, a w efekcie skończyło się to jego śmiercią. Sam wyraz raczej nie wzbudza pozytywnych odczuć, tak jakby jego znaczenie miało charakter jedynie pejoratywny. Cóż. Coś w tym musi być, jako że narcyz-kwiat obecnie symbolizuje egoizm i oziębłość, a egocentryczny narcyz-człowiek nie wzbudza niczyjej sympatii.

Przyznam więc bez ogródek, że byłam wyjątkowo zaciekawiona, z czym związany będzie tytuł historii autorstwa bajronizm. Na początku jednak ostrzegam, że na tle historycznym się nie znam – co zresztą zaznaczyłam w swoim opisie – więc nie będzie ono miało w żadnym stopniu wpływu na ocenę. Zakładam, że autor zrobił odpowiedni research, a wszelkie błędy są jedynie przypadkiem.

Pierwsze wrażenie, jakie wywarł na mnie Narcyz, było zdecydowanie pozytywne. Bardzo ciekawa, nieco mroczna, ale zarazem melancholijna okładka, która przedstawia ciemnowłosego młodzieńca – wydaje mi się, że śmiało można założyć, iż to główny bohater opowieści. Tytuł bardzo ładnie komponuje się z wizerunkiem mężczyzny, ozdobna czcionka nie sprawia wrażenia przesadzonej, jednak... nicku autora niestety prawie nie sposób się dopatrzeć. To chyba jedyny mankament tej okładki.

Opis podobnie jak okładka idealnie wpasował się w moje gusta – tajemniczy, zwięzły, praktycznie nic nie zdradza, ale ma w sobie ten intrygujący aspekt, który zdecydowanie zachęca do zajrzenia. Osobiście nie przepadam za opisami, które od razu wprowadzają wszystkie szczegóły, więc tutaj zdecydowanie ten zabieg zadziałał na plus.