~53~

3.6K 148 7
                                    

....

- Dobra, bo się czerwona robisz - parsknął śmiechem. Tu już nie wytrzymałam. Rzuciłam się na niego z chęcią wydrapania oczu i poderżnięcia gardła. Skoczyłam prosto na niego, tak że upadliśmy razem na podłogę. Siedziałam na nim okrakiem, a rękę trzymałam na jego szyi.

- Zamknij się już! - aż sama zdziwiłam się swojego głosu. Mimo, że nie był to krzyk, to ta ostrość, wrogość i sukowatość, którą dało się usłyszeć w tym krótkim zdaniu, oszołomiła mnie.
Jednak mój wyraz twarzy się nie zmienił.. Tak przynajmniej myślę. - powiesz jeszcze jedno słowo, ty irytujący gadzie, to...

- To co? - dopiero teraz zobaczyłam, że wampira prawie w ogóle nie obeszło to, że go "unieruchomiłam". Tak jakby to wszystko co powiedział...

- było tylko podpuchą, abyś zobaczyła, że drzemie w tobie moc. Nieokiełznaną moc - dokończył za mnie Klaus.

Przeklęty ciul czytający w myślach.

Ku mojemu zdziwieniu wampir szybko wygramolił się z mojego "uścisku" i stanął za mną.

- Zacznijmy od nowa. Pokaż mi swoją siłę, uderz mnie.



Harry

Miewałem wiele złych dni, ale ten bił wszystkie na głowę. Po pierwsze : wampir jest wśród mojego stada. Po drugie : wampir rozmawia z moją mate. Po trzecie : wampir przed chwilą miał z nią kontakt fizyczny (w dodatku była to pozycja, którą ja pierwszy chciałem z nią przetestować...) z Moją mate. Po czwarte : wampir zostanie tu jeszcze tydzień, cały czas będąc z MOJĄ mate.  Chyba wyraziłem się zrozumiałe.
Wszystko co psuje mi ten dzień i zapewne wszystkie przyszłe dni , jest tym typem. Nie powinno go tu w ogóle być. Powinienem zgłosić reklamację do Króla. Nie chciałem jakiegoś przydupasa, tylko normalną kobietę. O tak wiele poprosiłem?

- Zacznijmy od nowa. Pokaż mi swoją siłę, uderz mnie

- Uh, gdzie mam cię uderzyć? Chętnie to zrobię - prychnąłem pod nosem. Mimo, że siedziałem na końcu sali, wiedziałem że beta to usłyszał. Utwierdziło mnie w tym jego krótkie spojrzenie.

- W klatę - poklepał się po niej. Darmowe macanko? Super, że omija mnie ta zabawa. Chociaż... Przecież ja też będę ją szkolił. Chyba wyjadę trochę poza system tego co ma umieć..

Maddy podeszła powoli do niego, złożyła dłoń w piątkę i zanim go uderzyła ten złapał jej dłoń. Ustawił ją w prawidłowej pozycji do walki i wtedy ponownie wrócił na swoje miejsce. Nie będę już opisywać jak bardzo zazdrosny byłem. Gotowało się we mnie, ale starałem się panować nad emocjami. Wcześniej chciałem udawać, że nie obchodzi mnie to co robią, aby nie wyszło, że mam na jej punkcie jakąś obsesję, ale...mam ją więc teraz już się nie staram i po prostu wpatruje się w nich prawie nie mrugając.

Chyba Cię kocham.. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz