~27~

7.4K 261 26
                                    


Maddy

- Oh.. nie, oznaczenie tak nie wygląda. - prycha. - ono jest bardziej...przyjemne - rusza sugestywnie brwiami przybliżając się do mnie.

Mam się bać?!

- Czyli...- przełykam głośno śline, onieśmielona jego bliskością - na czym to polega? - pytam.

- To proste - mówi - muszę cię ugryźć.

- Cooo?! - odpycham go swoimi rękami i szybko schodzę z łóżka. - żartujesz prawda? - patrzę na niego. Nie no, przecież to jakiś żart. To ma być przyjemne? Cholera jasna, kto tak wyraża miłość?! - i.. w ogóle po co mnie chcesz oznaczać. Bez sensu. Nie chcę. Nigdy się na to nie zgodzę - o ile wcześniej nie umiałam sklecić prostego zdania, teraz słowa wylatują ze mnie jak z karabinu.

Spoglądam na jego twarz, na której maluję się ogromny smutek i ból. W oszołomieniu patrzę jak wychodzi z pokoju. Co on robi? Przecież miał mi wyjaśnić. Ja już nic nie rozumiem!

Harry

Patrzę na nią zbolałym wzrokiem i wychodzę z pokoju, a potem z domu. Nie mogę uwierzyć, że tak powiedziała.

Nie chcę nas - zaskomlał mój wilk

Spokojnie Chris. To za wcześnie, żeby zdecydowała - uspokajam go, ale i we mnie rośnie niepokój.

Wiem, ale to i tak boli - mówi

Racja - przytakuje mu.

Zamieniam się w wilka i wbiegam do lasu. Tylko to teraz może mnie uspokoić. No i moja mate, ale...sprawy tak się potoczyły, że muszę znaleźć inny sposób. Jak ja dawno nie zmieniałem futra. To takie niesamowite uczucie! Przez całą godzinę biegania uspokajałem się, że nie ważne co powiedziała. W końcu i tak odrzucić mnie może dopiero po oznaczeniu. Ale  zanim będzie na to gotowa, to musi się we mnie zakochać. Zaniedługo będzie pełnia, wiec teraz tylko muszę ją przekonać do oznaczenia. Jeśli nie zrobię tego podczas pełni, bedę musiał czekać do kolejnej, a tego już nie zniosę. Już i tak ledwo to toleruje. Jakbym mógł to bym ją już oznaczył, ale to tylko ją przestraszy i może już mi nie wybaczyć. Drugim powodem jest to, że gdy oznaczenie jest robione bez zgody kobiety, to wtedy ją to boli. Cholernie boli. Nie wiem czy to prawda, ale tak zawsze mi mówili. Więc muszę uzyskać jej zgodę, ale z jej nastawieniem nie wiem jak sobie poradzę.

Maddy

Po dziwnym zachowaniu Harrego, którego zresztą nie ma już od godziny w domu, wykąpałam się, a teraz spożywam moje śniadanie. Strasznie mi się tu nudzi. Nie pomaga również fakt, że jest tu cicho jak makiem zasiał. Wcześniej chciałam pooglądać telewizję, ale nie umiałam znaleźć pilota. Tak, wiem jestem nieudolna.

Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko połknęłam ostatni kawałek kanapki i ruszyłam do drzwi. Mam nadzieję, że to Harry, bo muszę przyznać, że się martwiłem i chyba muszę go przeprosić. Nie wiem co źle powiedziałam, ale to na pewne z mojego powodu sobie poszedł. Wyszedł stąd taki smutny... a jeśli coś sobie zrobi?! Nie...spokojnie Madison. On jest dorosłym odpowiedzialnym facetem i nie zrobi nic głupiego. A tam poza tym...przecież to jego dom. Czemu miałby pukać? Ciekawe kto to...

Podbiegam do drzwi i je otwieram. Nie mogę uwierzyć kto właśnie stoi pod moimi drzwiami. Zrobiło mi się słabo, wiec cofnęłam się kilka kroków i przytrzymałam szafki. To nie możliwe.. Tak długo szukałam, że straciłam wszelkie nadzieję i chęci. Jednak stoi przede mną i wydaje się tym faktem tak samo zdezorientowany, przestraszony, ale i chyba szczęśliwy, że mnie widzi.

- Lo..l-louis? - tylko tyle udaje mi się powiedzieć.


...

Witam kurczaczki 🐤 💓

Jak obiecałam, tak zrobiłam.
Kto się spodziewał takiego scenariusza? 😏💜
Napiszcie mi 💬 i nie zapomnijcie o ⭐
Papa 👋🏻💓

Chyba Cię kocham.. Where stories live. Discover now