~20~

8.5K 263 15
                                    

Maddy

Słyszę pikanie, ale nie wiem skąd się o ono wydobywa. Czuję tylko moją pulsującą głowę, która niemiłosiernie boli. Nie wiem gdzie jestem i co się stało. Nie potrafię otworzyć oczu, nie ma siły. Słyszę jakiś głos, który mnie za coś przeprasza, ale nie wiem do kogo on należy.

Staram przypomnieć sobie co mogło się stać, lecz wszystkie wspomnienia z dzisiejszego i wczorajszego dnia, przyćmiewa mgła. Nic nie pamiętam. Robię się bardzo zmęczona.

- Proszę obudź się. Wszyscy się martwią. - czyżbym znała tą osobę? Wydaje mi się, że jestem w szpitalu, ale dlaczego? Być może to lekarz. Sama już nie wiem.

Harry

- Proszę obudź się. Wszyscy się martwią. - powiedziałem do mojej Maddy. Złapałem jej rękę i przybliżyłem do swoich ust. Zostawiłem tam delikatny pocałunek, bojąc się, że mogę uszkodzić jej stan.

Już przez 3 dni jest w tej jebanej "śpiączce". Lekarze mówią, że jej stan nie zagraża jej życiu, ale to dla czego do kurwy nędzy dalej się nie wybudziła?!

Lexi codziennie przynosi mi jedzenie i picie, ale nie mogę nic przęłknąć widząc w jakim stanie jest moja kruszynkw. Nawet ograniczyłem prysznice, bo nie chce jej zostawiać samej nawet na sekundę.Jednak zaniedługo będę musiał odwiedzić łazienkę bo serio śmierdzę.

...

Kolejne dwa dni ciągnęły mi się straszliwie. Nie pomagał mi w tym ojciec, który narzekał, że muszę zająć się watachą jak należy, a nie ją zaniedbywać. Fakt ,zaniedbałem ją przez niebieskooką brunetkę. Dalej się nie wybudziła a mnie kurwica bierze. Chęciałbym już spojrzeć w jej piękne oczy, przytulić ją i...oznaczyć. Muszę to zrobić jak najszybciej. Zbyt długo zwlekałem... W dodatku muszę ją przedstawić ojcu i matce oraz stadzie jako ich luna. Przez tego aniołka zapomniałem o tak wielu ważnych rzeczach.

Maddy


Nie moge. Po prostu nie mogę. Ta ciemność, którą widzę każdego dnia lub nocy, nie wiem bo przecież jestem w spiączce, ( dowiedziałam się z opowiadań nieznajomego mężczyzny, który przychodził do mnie codziennie i opowiadał coś. Wyłapałam, że ma na imię Harry, tylko kto to Harry?) jest przerażająca. Chcę już się obudzić i zjeść kurczaka. Poważnie. Jestem taka głodna, że bym nawet swoją rękę zjadła.

Znowu czuje, że ktoś przy mnie siedzi. Tym razem nic nie mówi, do czasu.

- Proszę cię kochanie, otwórz te piękne oczka, chce je zobaczyć. Błagam cię, nie wytrzymuje już, chce zobaczyć twój cudowny uśmiech. Proszę stokrotko. - nie wiem dlaczego komuś tak bardzo zależy bym się obudziła, ale chyba najwyższą pora wrócić do świata żywych.

Ze wszystkich swoich sił staram się otworzyć oczy. Nie udaje się, próbuję jeszcze raz.

- Daj mi jakiś znak, błagam - mężczyzna dalej mówiłem swoim żałosnym głosem.

Chce znaku? To go dostanie. Próbuję poruszyć palcem i... Udaje się! Co prawda prawie w ogóle nim nie poruszyłam, ale mam nadzieję, że chłopak to zobaczył.

- Gwiazdeczko.. Słyszysz mnie?! Proszę porusz jeszcze raz ręką

Spełniam prośbę i prawie  poruszam całą ręką , lecz teraz czuję swobodę w całym ciele. Powoli otwieram oczy, lecz razi mnie światło. Szybko je zamykam i znów otwieram. Przyzwyczajam oczy do światła, a potem spoglądam na chłopaka, który był przy mnie cały czas.

O. najświętsza. panienko!

Teraz już pamiętam.

Zakupy.
Wypadek.
HARRY.


...

Cześć bąbelki. 😊😘

Dawno mnie tu nie było, za co przepraszam. Trochę sobie zapomniałam o was.😫😞
Ale powracam. 💓😏
Sorki, że dziś tak krótko.
Pozdrawiam. 👋🏻

Chyba Cię kocham.. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz