Lexi zapaliła światło Rozejrzałam się po tym wielkim pomieszczeniu. Miało one wysoki sufit i pełno w nim było urządzeń do ćwiczeń. Drabinki, bieżnie, maty do walki, sztangi można tu było znaleść na potęgę.
- Szybciej, nie będę czekać - teraz dopiero zauważyłam, że się zamyśliłam, a Lexi jest po drugiej stronie sali. Szybkim krokiem do niej podeszłam.
- I co my tu będziemy robić? - Zapytałam wchodząc na drabinki. Od zawsze lubiłam się wspinać.
- No, ja tam się porozciągam, a ty możesz so.. - nagle przerwała, a ja zdziwiona popatrzyłam na nią - Kobieto co ty robisz? Złaź bo jeszcze spadniesz, patrz jak wysoko wlazłaś, już wystarczy - zaczęła panikować. Fakt, trochę już jestem wysoko, ale bez przesady. To jest dopiero połowa drogi jaką chce pokonać. Co ja poradzę, że lubię to robić? A spaść nie spadnę. Nawet jeśli to będę mieć nauczkę na następny raz i.. wejdę niżej.
- Spokojnie, nic mi się nie stanie. - powiedziałam i kątem oka widziałam jak mi się przypatruje. - Oj daj spokój, przeci..-nie dokończyłam bo obsuneła mi się noga. Powietrze przeszył krzyk blondynki.
- Madison nic ci nie jest?! - krzyknęła z dołu - Na prawdę, to nie jest zabawne złaź, albo po ciebie wejdę.- martwiła się o mnie.
No naprawdę.. Najpierw mnie wyciągają z domu i karzą się rozerwać, a potem gdy sobie znajdę zajęcie to mówią, że mam przestać.
Nagle usłyszałam donośny ryk. Oho i nawet wiem od kogo on pochodzi. Tyle, że nie spodziewałam się, że ta osoba jest tak blisko. Jakby poczułam jego oddech na mojej szyi..
- Madison cholera , co ty odpierdalasz ? - zaczął się wspinać. O nie! Co robić? Dobra, schodzę. Nie chcę ich już denerwować. Ale nie zejdę do paszczy lwa. Kieruje się trochę w bok.
- No Co? Każdy ma jakiś do mnie problem, jezu..
- Nikt by go nie miał, gdybyś się słuchała - oznajmił poważnie, a ja dalej mu uciekałam. Chyba się skapł co kombinuje, bo warczy na każdy mój kolejny krok. - przestań uciekać, tylko zejdź jak człowiek.
Hello, ja jestem człowiekiem.
Ha.
Ha ha.
Ale śmieszne.
Uf, w końcu płaska powierzchnia. Tuż za mną widzę wkurzonego Harrego. Właściwie on jest wkurwiony. Tylko czym? Przecież nie będę siedzieć cały dzień w domu. Chciałam się.. rozerwać.
- Idziemy, ale już - warknął i szarpnął mnie za ramię, ciągnąc w stronę wyjścia.
Upss?..
Harry
Wracam właśnie zadowolony do domu. W końcu skończyłem pracę i mogę iść do mojego aniołka.
Idę po schodach i jestem już blisko pokoju Luny i Alfy, gdzie zawsze Madison siedzi. Wchodzę do pokoju, ale.. JEJ TAM NIE MA.~GDZIE WY KURWA JESTEŚCIE?! ~ wysłałem wiadomość do mojej siostry, która zaraz straci głowe za to, że nie przypilnowała mojej Madison.
~ W tej starej sali treningowej ~ powiedziała przestraszona. Mam nadzieję, że nie martwi się o Madison, bo to by znaczyło, że coś jej zagraża.
Szybkim krokiem, można powiedzieć, że biegiem, kierowłem się w wskazane miejsce. Ucieszony faktem, że zapach mojej księżniczki jest dobrze wyczuwalny, przyśpieszyłem. Już zaraz ją zobaczę.
Dobiegłem na polanę, gdzie z oddali widziałem szary budynek. Wbiegłem do budynku, gdzie z mojego gardła wydobył się głośny ryk. Dlaczego zapytacie?
Moja dziewczynka wlazła na drabinki i jest jakieś 8 metrów nad ziemią!
~Miałaś jej kurwa pilnować.. w domu! ~ warknąłem do Lexi. Ta tylko spuściła głowę.
- Madison cholera , co ty odpierdalasz ? - byłem zły i nie ukrywałem tego, niech wie, że mnie wkurzyła. Zacząłem się do niej wspinać, jakby miała się potknąć czy coś, to ja złapie.
- No Co? Każdy ma jakiś do mnie problem, jezu..- powiedziała żałośnie.
- Nikt by go nie miał, gdybyś się słuchała - oznajmiłem. Zobaczyłem, że ta niezwykła kobieta zamiast zejść normalnie , to ona szła jakoś w bok. Czyżby się bała? Warknąłem na jej poczynania. - przestań uciekać, tylko zejdź jak człowiek. - przewróciłem oczami.
Na szczęście tylko 3 szczeble dzieliły nas od ziemi. Uff, już jest bezpieczna.
Ale dalej jestem na nią zły, a teraz dostanie karę.
- Idziemy, ale już - warknąłem i szarpnąłem ją za ramię, ciągnąc w stronę wyjścia.
*°°×°°*
H3jka Misi3❤️❤️😅
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał.
Do następnego. 😘😇
CZYTASZ
Chyba Cię kocham..
WerewolfMadison Taylor to 17-letnia dziewczyna, która nie ma zbyt kolorowej przeszłości. Jej rodzice i brat zginęli w wypadku samochodowym. Po tym traumatycznym wydarzeniu dziewczyna zamieszkała z dziadkami. Jak dalej potoczą się jej losy? Harry Davis ma 2...