"Powinniśmy odpocząć"

679 24 3
                                    

Gdy przechodziłam przez park zobaczyłam coś co złamało mi serce na milion kawałków:
Peter całował się z Liz. Odepchnął ją, ale to tak boli. Podeszłam do nich próbując się nie rozpłakać.

-Peter?

-Tess, to nie tak.

-Widziałam jak ją odepchnąłeś, ale co wy tu robicie?

-Chciałam się z nim spotkać- powiedziała z wrednym uśmieszkiem.

-A ty się tak po prostu zgodziłeś.

-Tak, ale ten pocałunek nic nie znaczył!

-A myślałam, że chciałeś powtórkę z tego co działo się na wycieczce- gdy to usłyszałam zamurowało mnie.

-Powtórkę?- głoś mi się złamał i czułam łzy na policzkach.

-Upss, to on ci nie powiedział, że się całowaliśmy?

-IDŹ STĄD LIZZ I DAJ, W KOŃU SOBIE SPOKUJ- zszokowana dziewczyna zrobiła to o co ją poprosił.

-Wytłumaczysz mi to?

-To była taka sama sytuacja, jak dziś. Pocałowała mnie, a ja ją odepchnąłem! To nic nie znaczyło!

-Miałeś zamiar mi powiedzieć?- chłopak mi nie podpowiedział- Peter?

-Nie, bo to nic nie znaczyło, a ty byłaś po wypadku nie chciałem cię stresować.

-Powinieneś mi to powiedzieć Peter!!

-Ale to nic nie znaczyło!!

-Peter jestem ty zmęczona.

-Czym?

-Tym wszystkim: koszmarami, tobą, ciągłymi kłótniami.

-Tess, ale to normalne pary zawsze się kłócą.

-Ale to jest ciężkie. Peter ostatnio nie masz dla mnie czasu, po prostu mnie omijasz.

-To nie tak.

-To jak? Rozumiem straciłeś swój strój, naprawdę starałam się ci pomóc, ale ty też musisz mi na to pozwolić. Poszłam nawet do Starka, próbowałam go przekonać.

-Po co?!

-Chciałam ci pomóc, bo sam nic nie robiłeś! Tylko się użalałeś!

-To nie prawda.

-Mam tego dosyć. Chcę odpocząć.

-O czym teraz mówisz?- próbowałam powiedzieć cokolwiek, ale po prostu nie mogłam, łzy leciały strużkiem i nie mogłam tego zatrzymać- Tess?

-Musimy od siebie odpocząć Peter. 

-Tess, nie zostawiaj mnie teraz. 

-Peter, całowałeś się z Liz, ja mam koszmary, w których jesteś ty, doskonale wiem, że to nie jest twoja winna, ale może powinniśmy odpocząć.

-Tess proszę.

-Przepraszam Peter, ale tak chyba będzie lepiej.

-A ja nic nie mam do powiedzenia?! Zostawiasz mnie gdy cię potrzebuje, ja zawsze byłem obok!

-Właśni o to chodzi, że nie zawsze. Nie wymagałam od ciebie nie wiadomo jak wielkiej uwagi, ale Peter ja się z nikim nie całowałam.

-Czemu cały czas mi to wypominasz? Mówię ci przecież, że to nic dla mnie nie znaczyło!

-Ale ciężko to wybaczyć, ty też pewnie być mi to wypominał gdybym zrobiła coś takiego.

-Straciłem strój bez, którego jestem nikim, nie chcę też stracić ciebie.

-Czemu zawsze to powtarzasz? 

-A kim niby jestem? Teraz ja stojący przed tobą, kim jestem?

-Jesteś chłopakiem, którego kocham, ale, żebyś to zrozumiał musimy od siebie odpocząć- boli mnie serce jak nigdy przedtem, ale tak będzie lepiej, nie chcę, żeby cały czas to powtarzał. Próbowałam to zmienić, ale on zawsze twierdzi inaczej. 

-Tess

-Gdy byłam u Starka zapytał się pod koniec "Czy warto było przyjść?", a ja odpowiedziałam     "Dla kogoś takiego jak Peter? Zawsze" I zdania nie zmieniłam tylko chce, żebyś też to zrozumiał- odwróciłam się i zaczęłam wracać do dom. Nie mam ochoty na zakupy. Napisałam do Mj, że nie przyjdę. Gdy wróciłam do domu, wbiegłam do pokoju i zamknęłam drzwi na klucz, oparłam się o nie i rozpłakałam się na dobre. Wiem, że to ja zerwałam, ale to tak strasznie boli.

Pov. Peter

Gdy patrzyłem, jak odchodzi tak strasznie mnie to bolało. Właśnie zerwaliśmy, bo to wszystko nas przytłoczyło. Nie daliśmy rady. Gdyby chociaż trochę był mniej samolubny to, w tedy, to by inaczej wyglądało. Straciłem ją straciłem na dobre. I nie wiem jak to odkręcić. Nie wiem kogo poprosić o pomoc. Nie wiem co robić. Uderzyłem z całej siły w drzewo obok. Mam gdzieś teraz gdzieś cały świat. Poczułem czyjąś rękę na ramieniu odwróciłem się i dziękowałem, że go widzę.



Nie było wczoraj rozdziału, ale jest dziś. Serduszko mnie trochę bolało pisząc ich rozstanie, ale tylko troszeczkę. Do następnego.






Forever || Peter ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz