Liz✔

2.1K 63 11
                                    

Następnego dnia po lekcjach siedziałam na sali gimnastycznej i czekałam, aż Peter i Ned skończą wf. Czułam się bardzo usatysfakcjonowana, ponieważ oni ćwiczyli, a ja mogłam sobie siedzieć i odpoczywać, chociaż nie każdy wykonywał zadanie nauczyciela, bo dwie ławki dalej siedziała Liz i jej koleżanki, które weszły na temat superbohaterów. Zaciekawiona przysłuchiwałam się przez chwile. Jedna dziewczyna chciała przelecieć Thora, co jest trochę niesmaczne, a za to nasza kochana Liz zaczęła nawijać jak bardzo uwielbia Spider-mana. Ostatnio częściej mnie irytuje nie wiem dlaczego, ale po prostu działa mi na nerwach. Ma taki przesłodko- sztuczny głos czy ktoś jeszcze to zauważył. Gdy Liz tak opowiadała o bohaterze Ned nagle palnął:

-Peter zna Spider-mana!- uderzyłam się ręką w twarz zwracając tym na siebie wszystkich uwagę. Peter popatrzył się na mnie prosząc o pomoc. Peter mówił mi, że rano Ned się dowiedział o tym, że on jest Spider-manem, ale myślałam, że nie będzie odwalał jakiś głupich akcji, jak widać bardzo się myliłam.

-Taaa Peter go zna, ale nie miał tego mówić- powiedziałam patrząc się z wyrzutem na chłopaka.

-No wiesz jutro organizuje imprezę u mnie w domu może przyjdziesz?- po co się odzywał nikt cię nie prosił. Peter proszę cię powiedz nie.

-Ta czemu nie zabiorę też Neda i Tess okey?- żartujecie sobie ze mnie?! Popatrzyła się na mnie oceniającym wzrokiem i sztucznie się uśmiechnęła.

-Tak pewnie czemu nie, możesz jeszcze zabrać ze sobą Spider-mana- tym razem odezwał się Flash.

- No nie wiem czy będzie miał czas wiecie praca super bohater to jest jednak zaję.......

-Zobaczycie przyjdzie, tylko się nie zdziw Flash- powiedział Need i tym momencie miałam już dość. On właśnie potwierdził przyjście super bohatera na zwykłą imprezę u zwykłej uczennicy przecież to szaleństwo. Może da się to jeszcze odkręcić.

-Ale to przecież Spider-man on ratuje cywili w mieście. Z nim to nigdy nie wiadomo, bo może właśnie w tym momencie, ktoś spróbuje obrabować bank lub coś innego.

-Ta to raczej mało prawdopodobne- okey próbowałam. W tym momencie zadzwonił dzwonek i wszyscy zaczęli się zbierać. Podeszłam do chłopaków i już chciałam rzucić w Neda moim plecakiem, ale Peter mnie powstrzymał. Ale oni są idiotami. Przecież jak ktoś się dowie, że Peter to Spider-man to będzie w takim niebezpieczeństwie jak nigdy. Bez słowa wyszłam z sali i po co ja na nich czekałam. Może niepotrzebnie, aż tak się uniosłam, ale zdenerwowali mnie. Będę musiała porozmawiać z Peterem, po za tym nie ma szans, żebym tam poszła.

Pov.Peter

Wiedziałem, że Tess się wkurzyła, bo się martwi sam też nie jestem zadowolony z tego, że Ned tak z tym wypalił, popatrzyłem się na niego i powiedziałem:

-Co to miało być?

-Pomagam ci z Liz.

-Jak to ma niby pomóc?!

-Peter czy ty nie słyszałeś co ona mówiła?

-No jakoś się nie przysłuchiwałem

-Powiedziała, że Spider-man jej się podoba!

-Ale ona nie wie kim jest naprawdę.

-No i ?! Stary masz szansę wykorzystaj ją. Pójdziemy na tą imprezę ty weźmiesz ze sobą strój i po jakimś czasie się przebierzesz w kostium trochę poopowiadasz Liz o tym jaki super jest Peter no i będzie git.

-No nie wiem Need to nie jest podobne do Spider-mana, żeby chodzić na zwykłe imprezy do zwykłej dziewczyny.

-Zrobimy tak i koniec kropka, jak się nie uda to znaczy, że nic już nie pomoże. A i weź przeproś Tess ode mnie.

Forever || Peter ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz