3rd

35 4 1
                                    

Już dzisiaj miał odbyć się wyczekany mecz Quidditcha Slytherin - Gryffindor. Miał on być wynagrodzeniem złych ocen Olivii, które zyskiwała w czasie przygotowywania się do tego wydarzenia.

Mimo, że Snape nie był zadowolony ze spadku ocen swoich uczniów, zwolnił ich z ostatniej lekcji by ślizgoni mieli czas na ostatni trening. Było to jak najbardziej na ich korzyść, gdyż ostatnią lekcją miała być transmutacja z McGonagall, która od pewnego czasu wzięła sobie za punkt honoru odpytywanie ślizgonów, gdy tylko miała ku temu okazję. 

Olivia wraz ze swoim najlepszym przyjacielem, Adrianem Pucey, szli właśnie na boisko, gdy dołączył do nich Draco Malfoy. On również należał do drużyny, lecz tak na prawdę rozmawiał tylko z tymi wybranymi, do których Olivia akurat nie należała. Prawdopodobnie dlatego, że w zeszłym roku to ona umożliwiła Harremu i jego przyjaciołom dotarcie do Departamentu Tajemnic, czego skutkiem było umieszczenie kilku obecnych tam śmierciożerców w Azkabanie, w tym jego ojca, Lucjusza. Sama Olivia jednak niezbyt przejmowała się zdaniem Malfoya, można powiedzieć, że jej po prostu latał. Nie miała do niego żadnego problemu, kiedyś wręcz jej się podobał, lecz na pewno nie zamierzała narzucać się komuś, kto wyraźnie go do niej miał.

- Słyszałem, że Potter się rozchorował - zaśmiał się Draco podczas jego rozmowy z Adrianem. Olivia usłyszała to i zmarszczyła brwi. Wydało jej się to dziwne, bo Harry nigdy nie opuścił żadnego meczu. Musiał mieć ważny powód, którego ona raczej nie pozna. Nie należy do kręgu jego przyjaciół mimo, że kilka razy im pomogła. Można powiedzieć, że byli w koleżeńskich stosunkach. 

- W takim razie mamy jeszcze większe szansę - stwierdził z satysfakcją Adrian, co niewątpliwie było prawdą. Potter był najlepszym szukającym w całym Hogwarcie i w dodatku kapitanem drużyny Gryfonów - Zwłaszcza, że na ten jeden mecz kapitanem zostanie Weasley.

- Nie lekceważyłabym ich tak łatwo - stwierdziła sucho Olivia, na co jej towarzysze posłali jej pytające spojrzenie. Może dlatego, że nie spodziewali się, że zabierze ona głos w rozmowie, w której uczestniczył Malfoy - Potter nie jest jedynym dobrym graczem w ich drużynie

- Może i nie jest, ale rezerwowy ścigający ma go zastąpić. Nie znajdzie prędko znicza a na pewno nie prędzej niż Draco - Adrian szturchnął ślizgona, który uśmiechnął się do siebie z satysfakcją. Olivia przewróciła oczami. Strasznie wkurzała ją zarozumiałość Malfoya, choć teorytycznie w tym wypadku miała ona wpłynąć na ich wygraną. Nie skomentowała więc tego i weszła na boisko, gdzie czekał już na nich Flint.

- Spóźniliście się - stwierdził i polecił im ustawić się w rzędzie - Mamy godzinę na trening, więc niewiele. Oczekuję, że postaracie się, lecz nie dajcie z siebie wszystkiego by zostawić coś na mecz - drużyna pokiwała głowami - W górę

Wszyscy wznieśli się w górę. Kafel również i szukający zaczęli podawać go sobie ćwicząc tym samym opracowane wiele treningów wcześniej strategie. Malfoy natomiast w tym samym czasie próbował złapać znicza, co zajęło mu 15 minut. Był to imponujący wynik, lecz Olivia bynajmniej mu o tym nie powiedziała, by przypadkiem nie wzbogacić jego i tak już za dużego ego. 

*************

W czasie treningu, trybuny zaczęły się powoli zapełniać uczniami różnych domów, lecz głównie Slytherinu i Gryffindoru. Ci drudzy nie mieli szczęścia zorganizować ostatniego treningu przed meczem, McGonagall nie miała postawy Severusa i kazała swoim uczniom zostać do końca lekcji. 

Ślizgoni jak zwykle wspierali swoją drużynę transparentami, plakietkami i kostiumami. Nie obeszło się oczywiście bez motywacyjnych okrzyków, bez których, według Marcusa Flinta, gracze nie mogli zmotywować się w stu procentach. Jednym słowem - było głośno. 

ʏᴏᴜ sᴀᴠᴇᴅ ᴍᴇ || ᴅʀᴀᴄᴏ ᴍᴀʟғᴏʏOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz