Rozdział 47

426 35 5
                                    

Po tamtym zdarzeniu minęło jakoś z dwa/trzy miesiące. Niby było wszystko w miarę dobrze, pomijając dwa naprawdę ważne fakty. Mianowicie to że mniej więcej parę dni po tym zdarzeniu często miałam mdłości oraz zaczął mi powoli rosnąć się brzuch. Podejrzewałam co to mogło być lecz zdecydowałam się udać do szpitala dopiero po upływie takiego czasu.

Skierowałam tam się samotnie, nie chcąc mówić nic o tym Itachiemu. To nie tak iż nie chciałam aby moje domysły okazały się nie prawdziwe. Mówiąc szczerze miałam dużą nadzieję, że jestem w ciąży. Lecz zawsze istnieje ryzyko, iż tak naprawdę po prostu zaczynam nabierać tłuszczyk.

Gdy byłam blisko szpitala usłyszałam hałas od strony przeciwnej do wejścia prowadzącego w środek budynku. Skierowałam swój wzrok w tamtą stronę i ujrzałam jakichś geninów, kłócących się o coś. Zainteresowałam się nimi, dlatego w następnym momencie powoli, nie spiesząc się poszłam w ich kierunku.

- A co tu robicie? - słysząc mój głos niektóre dzieci podskoczyły z zaskoczenia a inni po prostu popatrzyli się na mnie wielkimi oczami. Staliśmy tak przez chwilę w ciszy po czym westchnęłam głośno i z politowaniem spojrzałam się na małych shinobi - Eh, przecież nie będę na was krzyczeć. To jak, powiecie mi co się stało? - jeden chłopak z grupki odważył się odpowiedzieć.

- Czekamy na Akiko-sensei. Miała już dawno przyjść do nas na trening. Martwimy się o nią dlatego przyszliśmy pod szpital no i nie chcą nas wpuścić.

- Rozumiem... - nie wiedziałam, że Aki ma swoich uczniów. Będę musiała spytać się o to. - Słuchajcie poczekajcie tutaj jeszcze z pół godzinki, a jak ona nie przyjdzie to macie samodzielny trening. Tylko nie trafcie po tym do szpitala z powrotem jako pacjenci. - słysząc to, dzieci chórem odpowiedziały

- Hai!

Gdy zobaczyłam jakim wzrokiem obserwują mnie, zrozumiałam iż nie kłamią. Wiedząc o tym mogłam ze spokojnym sumieniem wejść prosto do szpitala gdzie w recepcji przywitała mnie jak zawsze uśmiechnięta kobieta.

- Dzień dobry Panienko Yui.

- Dzień dobry. Czy wie Pani gdzie mogę znaleźć Sakurę Haruno oraz Akiko Uchihę/Hyugę?

- Panią Sakurę, może Pani znaleźć w sali 31 a co do Pani Akiko, to niestety nic nie wiem.

- Ale jest w szpitalu? - kobieta kiwnęła głową - Dobrze, dziękuję. Miłego dnia.

Po tych słowach niezwłocznie odeszłam w kierunku wskazanej wcześniej sali. Za niedłuższą chwilę znalazłam się przed białymi drzwiami. Zapukałam lekko, po  czym usłyszałam głośne oraz stanowcze "Wejść". Eh jest taka jak Tsunade-sensei.

- Hejka Sakurcia.

- Oooo Yui-san. Co cię tutaj sprowadza?

- Tak właściwie to przyszłam na badanie.

- Niech no zgadnę, chcesz abym przeprowadziła badania USG? - zamilkłam na chwilę nie rozumiejąc, jakim cudem ona domyśliła się do tego.

- Tak... Etto, a skąd dowiedziałaś się? - słysząc moje pytanie, różowo włosa pokazała w kierunku jednego z łóżek, na którym siedziała Akiko - O Aki, hejka. Nie zauważyłam ciebie wcześniej. - blondynka widząc mnie, posłała lekki uśmiech po czym opuściła głowę.

- Jeśli chcesz wiedzieć co jej się stało, to nic szczególnego, tyle że parę chwil temu ona dowiedziała się, że już od półtora miesiąca jest w ciąży. - słysząc to, zamarłam na chwilę. Gdy po jakimś czasie dotarły do mnie jej słowa pisknęłam z zachwytu i podbiegłam do blondynki po czym mocno przytuliłam.

Ostatni członek klanu ( Itachi x Oc ) {W trakcie edycji}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz