Yoongi
Przez większość popołudnia skupiłem się na rysowaniu. Było to ciężkie, bo po naszej szybkiej wymianie zdań o ustach, Hoseok za nic nie chciał współpracować.
Co chwilę posyłał mi buziaczki lub zagadywał Jungkooka, ja ledwo wytrzymałem, żeby nie wybuchnąć. Nawet moja cierpliwość kiedyś się kończy.
– Mam cię dość Jung! – wkurzony prawdę rzuciłem w niego ołówkiem, ale pewnie bym nie trafił, a to był mój jedyny egzemplarz. Szkoda gdybym zgubił go w piasku.
Położyłem się na brzuchu, aby dokończyć rysunek. Całe szczęście zostało mi jedynie dodać szczegóły i pocieniować, a do tego nie potrzebowałem rozgadanego bruneta. Co nie zmienia faktu, że rysunek miał być jedynie pretekstem do patrzenia na niego.
– Oj no, nie złość się. – chłopak położył się na mnie przygniatając. Nie było opcji, żeby go zrzucić.
– Zejdź ze mnie.
– Ale mnie jest wygodnie.
– Żebym ja się na tobie za chwilę nie położył. – wiem, że groźba nie miała pokrycia, bo jak już wspomniałem – nie mogłem się ruszyć.
– Już na mnie leżałeś. Wtedy w nocy pamiętasz? – tak pamiętam. Ale ja wtedy położyłem na jego klatce tylko głowę, a w dodatku jestem o wiele lżejszy od młodszego. Nie to, że twierdzę, że jest gruby. To jego mięśnie tyle ważą.
– Jungkook, to ty ciekawie tam masz. Już wiem dlaczego chciałeś mieć z nimi pokój. – zaśmiał się Namjoon, a ja dopiero wtedy sobie o nich przypomniałem. Hoseok chyba też, bo po wypowiedzi Kima lekko drgnął i zsunął się na bok. Nadal na mnie leżał, ale już tylko połową ciała.
– Mama będzie narzekać, że się zgorszyłem przez was.
– Ty przez nas? Chyba my przez ciebie. – obok nas pojawił się zmęczony Taehyung, ale nie było śladu po Jiminie i Jinie.
– Gdzie chłopaki? – uprzedził mnie w pytaniu Kook.
– Jin właśnie spełnia marzenie Jimina. – wzruszył ramionami, ale nikt nie zrozumiał o co mu chodzi. – Ugh, Jiminie zawsze powtarzał, że jak ma umrzeć to tylko w morzu.
Kiedy żaden z nas nie odezwał się ani słowem Kim chyba stracił cierpliwość.
– Jin właśnie topi Jimina. – powiedział prosto z mostu, a cała nasza czwórka odwróciła się w stronę wody. Chcieliśmy wypatrzeć przyjaciół.
Nie było to ciężkie. Wystarczyło znaleźć dwójkę ludzi robiących największe zamieszanie na brzegu.
– To kto idzie?
– Namjoon.
– Ej dlaczego ja?! – oburzył się i jeszcze raz spojrzał w stronę walczących. Ale tym razem zobaczyliśmy tylko jedną postać.
– Serio utopił go?
– Nie zdziwiłbym się. Ma na to ochotę od dłuższego czasu. – to dziwne, że zamiast zareagować nadal siedzieliśmy w miejscu i patrzyliśmy w miejsce gdzie prawdopodobnie popełniono morderstwo?
– Patrzcie wynurza się! – krzyknął Jungkook. Faktycznie mniejsza postać wynurzyła się i rzuciła na większą. Tym razem Jin wpadł do wody.
Jimin zamiast czekać, aż najstarszy wstanie odbiegł kawałek. Już spokojnie wróciliśmy do wypoczynku. Znaczy, ja kończyłem rysunek.
Nie minęła chwila, a ja mogłem pomarzyć o skończeniu rysunku. Całą moją pracę trafił szlag kiedy na kartce pojawiła się woda, która rozmazała linie.
![](https://img.wattpad.com/cover/226207522-288-k113945.jpg)
YOU ARE READING
What's your name? |YoonSeok| ✓
FanfictionGdzie w wieku 18 lat na nadgarstku pojawia się imię twojej bratniej duszy. Hosoek jest nowy w mieście i nie ma pojęcia, że Yoongi to jego Soulmate, ponieważ każdemu przedstawia się "Min Suga". Początek: 27.05.2020 Koniec: 17.09.2020