Suga
W motelu byliśmy pierwsi, więc zajęliśmy się wszystkimi sprawami związanymi z pobytem tutaj. Chcąc nie chcąc musieliśmy to zrobić, aby wieczorem się tym nie martwić.
Jednak kiedy już dostaliśmy pokoje cała nasza trójka rzuciła walizki do pierwszego lepszego pokoju i od razu pobiegliśmy na plażę.
Całe szczęście udało nam się zarezerwować motel obok plaży dlatego wystarczyło pięć minut, abyśmy znaleźli się na wybrzeżu.
Chłopacy rzucili się z deskami na fale, których było dość sporo. Ja natomiast ruszyłem brzegiem, aby mieć dobry widok na chłopaków.
Pół godziny spacerowałem brzegiem unikając kontaktu z wodą, aby nie zmoczyć trampków, o których nie pomyślałem, aby je zdjąć.
Po upływie tego czasu Hoseok i Jungkook nadal znajdowali się w morzu, więc kupiłem sobie loda i usiadłem w cieniu.
Po jakimś czasie zdjąłem koszulkę, ponieważ było naprawdę gorąco, a ja się nie przygotowałem. Już wyobrażałem sobie jak bardzo popażony będę…
Nawet nie miałem pojęcia czy chłopacy zapakowali mi kremy z filtrem, które stały na biórku. Jednak mogłem sam to zrobić.
– To co? Wracamy? Może tamci już są. – koło mnie usiadł Hoseok. Jungkook poszedł odnieść wypożyczone deski.
– Jasne. – wstałem i otrzepałem ubranie z piasku. – Ale jutro z samego rana wracamy. – postanowiłem. Wiedziałem, że dzisiaj nie było na to opcji, ponieważ wszyscy byliśmy głodni. Już przed wyjazdem ustaliliśmy, że jak wszyscy dojadą to pójdziemy na obiad.
– Z samego rana czyli o dwunastej? – dopytał Jeon, który zdążył już wrócić.
– Twoja doba wygląda inaczej, moja inaczej. I nic z tym nie zrobisz. – na to stwierdzenie chłopcy tylko się zaśmiali.
Wróciliśmy do motelu gdzie zastaliśmy tylko połowę tamtej grupy. Seokjin jak gdyby nigdy nic rozpakowywał walizki, a Namjoon co chwila gdzieś dzwonił.
Najwyraźniej dana osoba nie odbierała, bo młodszy chodził od ściany do ściany denerwując przy tym Kima.
– Możesz w końcu usiąść na tyłku? – warknął w końcu i popchnął młodszego na sąsiednie łóżko. – Za chwilę przyjdą.
– Kto przyjdzie? – zapytałem. – Jimin i Tae u siebie?
– Nie wiem gdzie są. Seokjinie wysadził ich kilka kilometrów przed miastem. A teraz nie odbierają telefonów. – wyjaśnił Namjoon, który tym razem zabrał się za obgryzanie paznokci.
– Jin?! Jak mogłeś ich tak zostawić?! A jak coś im się stanie? – koło mnie pojawił się rozłoszczony Jeongguk.
– Nie stanie…
– Słyszysz siebie?! To Jimin i Tae! Już teraz możemy szukać ich po szpitalach i aresztach. Jesteś najstarszy Seokjin, ale nie jesteś ani trochę odpowiedzialny. – Seokjin przestał składać ubrania, a koszulkę, która trzymał zmiął. – Coś ty sobie myślał?
– Możesz przestać?! Tak, zdaję sobie, że źle zrobiłem, ale czasu nie cofnę. Martwię się o nich tak samo jak ty! – wybuchnął nagle, a zaraz po fali krzyku pojawił się szloch.
Z jednej strony wiedziałem, że dobrze mu tak. To z jego winy chłopaków nie ma z nami, a z drugiej chciałem do niego podejść i przytulić. Seokjin cierpiał najbardziej, bo przecież jeżeli coś by im się stało… nie, nie będę o tym myśleć.
YOU ARE READING
What's your name? |YoonSeok| ✓
FanfictionGdzie w wieku 18 lat na nadgarstku pojawia się imię twojej bratniej duszy. Hosoek jest nowy w mieście i nie ma pojęcia, że Yoongi to jego Soulmate, ponieważ każdemu przedstawia się "Min Suga". Początek: 27.05.2020 Koniec: 17.09.2020