Rozdział 10

365 37 2
                                    

POV Avril
Jak Dipper mógł mi to zrobić? Nic nie opisze tego  wstydu który odczuwałam zaraz po tym jak ten pieprzony debil przerwał mi i Dipperowi. Oczywiście musiał gdzieś go zaciągnąć, może  mój ex faktycznie jest homo?

- Nie, to niemożliwe - powiedzialam do siebie cicho.

Przecież było nam tak dobrze razem, a przynajmniej mi. Dipper w przeciwieństwie do moich rodziców interesował się moim stanem. Chociaż często denerwowało mnie że jest taki sztywny, wolał ślęczeć nad książkami niż chodzić na imprezy.

Rozmyślania przerwały mi jakieś tajemnicze odgłosy. Chcąc pójść na skróty do sklepu poszłam przez las, a teraz zbliżałam się do jakiejś małej polany. Nagle ujrzałam dwójkę ludzi, zorientowałam się że jest to mój chłopak i ten zniewieściały blondas.

Patrzyłam na nich oniemiała, widząc jak niebieskooki kładzie czule rękę na policzku bruneta. jak ten dupek śmie zarywać do Dippera?

Jeśli chce mieć wojnę to będzie ją miał.
Wyjęłam telefon i zaczelam nagrywać.

Pov. Dipper

-Bill, proszę zrozum... - Starałem się wytłumaczyć chłopakowi nasze położenie. Sam nie wiedziałem co czuję, chyba to niemożliwe żebym zakochał się w swoim byłym wrogu? Z drugiej strony tylko przy nim miałem motyle w brzuchu, czułem się bezpiecznie i komfortowo... Cholera, muszę się uspokoić!
Spojrzałem mu prosto w oczy a to tylko pogorszyło sytuację. Patrzył się na mnie z niedowierzaniem, powodując natychmiastowe wyrzuty sumienia.

- Nie wiem o co ci chodzi sosenko - powiedział płaczliwym tonem

- Bill, któregoś dnia w końcu by się to wydało, a co powiedziałbym wtedy Mabel i wujkowi? Niemówiąc już o Avril... -

- Ciągle się nią zamartwiasz! Nie wygląda na to żebyś czuł się przy niej komfortowo, chyba, że się mylę? - demon zaczął się denerwować.

Nagle poczułem, że zaczynam się unosić
- Proszę, uspokój się! - wrzasnąłem przerażony.
Mialem wrażenie że tracę kontrolę nad sytuacją, przedmioty wokół mnie także zaczęły lewitować.

- Najpierw dajesz się wciągnąć w toksyczną relację z jakąś dziwką, a potem w nią brniesz... - Chłopak miał wzrok wbity w ziemię - Czemu w ogóle się ze mną zadajesz? I dlaczego mnie pocałowałeś? Tylko po to żeby potem mnie porzucić ot tak na tej pieprzonej polanie?! - ostatnie zdanie wykrzyczał tak głośno, że ptaki z pobliskiego drzewa zerwały się do lotu.

- Ty chyba naprawdę nie wiesz czego chcesz. - Spojrzał na mnie, a na jego twarzy nie było już złości, tylko smutek. Upadłem na ziemię, a wokół nas zapanowała cisza.

- Bill, proszę, ja nie chciałem... - z moich oczu mimowolnie poleciały łzy.

- Podjąłeś decyzję - odwrócił się do mnie plecami - Żegnaj, Dipper. - powiedział cicho a potem zniknął wśród drzew.

Chciałem wstać i za nim biec, ale nogi miałem jak z galarety. Jak mogłem mu to zrobić?

-Boże, jaki ze mnie idiota - przeklnąłem się w duchu.

Gdy udało mi się dotrzeć do domu miałem ochotę rzucić się na łóżko i ryczeć. Przy wejściu zatrzymała mnie jednak Mabel. Wyglądała na wyraźnie zaniepokojoną.

- Dipper, wszystko ok? - zapytała - posłuchaj... Musisz coś zobaczyć -

Podała mi swój telefon i pokazała fanpage naszej szkoły. Jakieś anonimowe konto wstawiło na niego film, który miał sporo wyświetleń. Włączyłem go i zamarłem.
Na filmie była nagrana moja kłótnia z Billem.

***

Hejcia, trochę angstu nigdy nie zaszkodzi (ㆁωㆁ) Nie złośccie się.
Btw postaram się ukończyć historię do końca września. ( ꈍᴗꈍ)

Papa

mój osobisty demon // billdipWhere stories live. Discover now