Dodatek 1

2.6K 193 93
                                    

Witam ponownie!
Ponieważ na razie nie mam czasu, żeby chociażby zaplanować kolejną część tej książki, a miłość jaką jej daliście mnie uskrzydla, postanowiłam naskrobać dla Was kilka dodatkowych rozdziałów.
Miłego czytania!

*****

Sytuacja między Hoseokiem, a Yoongim była delikatnie mówiąc skomplikowana.

Skomplikowana jak fizyka kwantowa i biologia molekularna połączone w jedną całkowicie nielogiczną całość, którą ktoś uparcie chciałby stworzyć.

Od trzech lat krążyli wokół siebie, dając zarówno sobie jak i wszystkim wokół do zrozumienia, że coś między nimi jest.

Tylko, że to "coś" cały czas pozostawało jedynie "czymś" i nic nie wskazywało na to, żeby w najbliższym czasie miało się to zmienić. Kiedy jeden z nich postanawiał wyjść z jakąś inicjatywą dziwnym zrządzeniem losu, ten drugi miał akurat nagłą sprawę w pracy, ważnego klienta lub nadgodziny do odrobienia, co finalnie sprawiało, że inicjator tracił odwagę i znów zaczynało być po staremu.

Akurat tego dnia, w którym Taehyung postanowił wyjść wcześniej z pracy, Hoseok był właśnie tym nieszczęśliwym inicjatorem, którego Yoongi chcąc nie chcąc musiał zbyć, przez nagłe zlecenie z pracy.

A po trzech latach tych dziwnych i męczących podchodów młody adwokat poczuł, że chyba ma już dość tej całej sytuacji.

Marzył o tym, żeby tak jak Tae i Gguk mieć mały, przepełniony miłością dom i co noc zasypiać w ramionach ukochanej osoby, pewny jej uczuć.

A jeżeli chodziło o Min Yoongiego, to nie był pewny zupełnie niczego.

Przeciągnął się leniwie, zerkając na zegarek stojący na biurku, a widząc, że dochodzi dwudziesta, westchnął i zamknął akta sprawy, którą akurat prowadził. Mimo iż obiecał Taehyungowi, że nie będzie siedział w kancelarii zbyt długo, wyjątkowo nie miał ochoty wracać do swojego malutkiego, pustego mieszkanka. Co więcej, mimo iż jutro była sobota, on i tak planował przyjść do biura, żeby uporządkować dokumenty, byleby tylko zająć czymś swoje myśli i nie ubolewać nad tym, że jego spotkanie z Yoongim znów nie wypaliło.

Spojrzał pustym wzrokiem na pulpit swojego komputera, po czym nie myśląc kliknął ikonkę przeglądarki internetowej. Przez kilka kolejnych minut przeglądał media społecznościowe i skontrolował swojego starego bloga, a potem wszedł na Instagrama.

A widząc ikonkę sygnalizującą, że dostał wiadomość uniósł brwi. Zaciekawiony natychmiast wszedł w konwersacje, odczytując wiadomość od nieznanego mu konta, którą dziwnym trafem dostał niecałą godzinę temu.

" Hej, obserwuję Cię od dłuższego czasu i otwarcie przyznaję, że bardzo mi się podobasz. Naprawdę bardzo chciałbym Cię poznać. Wiem, że brzmi to okropnie głupio, ale nie mam żadnego sensownego pomysłu na to jak zacząć z Tobą znajomość... Więc ten... Nie miałbyś ochoty wyjść ze mną na miasto? Albo chociażby popisać w wolnym czasie?"

Hoseok uśmiechnął się mimowolnie, wchodząc na konto swojego wielbiciela, a widząc na dodanych przez niego zdjęciach młodego, sympatycznie wyglądającego chłopaka, jego uśmiech pogłębił się jeszcze bardziej. Z krótkiego opisu dowiedział się, że nieznajomy mieszka w tym samym mieście i jest jego rówieśnikiem, a do tego bardzo interesuje się sportem, w szczególności tańcem i siatkówką. Niewiele myśląc wrócił do okienka z wiadomością i szybko odpisał, że jest mu bardzo miło i że z chęcią się z nim pozna.

Na odpowiedź nie musiał długo czekać, widocznie szczęście mu sprzyjało, bo chłopak o pseudonimie PByoung odpisał mu praktycznie od razu.

Rozmawiało im się zaskakująco dobrze, mieli podobne charaktery i pozytywne nastawienie do wszystkiego, więc bardzo szybko znaleźli wspólny język. Hoseok nawet nie potrafił powiedzieć ile czasu minęło od rozpoczęcia ich rozmowy, kiedy to z radosną miną otwierał szafę stojącą tuż przy drzwiach by wyjąć z niej swoją zapasową, świeżą koszulę, a wszystko po to by za niecałą godzinę spotkać się ze swoim nowym znajomym w dobrze sobie znanym barze.

✓ Dowód twojej niewinności - TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz