28. Brak serca

3K 328 130
                                    

Wracamy do systematyczności - rozdziały będą pojawiać się w każdy wtorek

*****

- Błagam, powiedz mi, że w tej durnej sali, w której siedzieliście tylko przez dziesięć minut do niczego między wami nie doszło - wyszeptał nerwowo Hoseok, zatrzymując Taehyunga w miejscu.

Adwokat z dość ponurą miną właśnie kierował się do wyjścia z sali sądowej, aby razem z Yoongim odprowadzić milczącego Jeongguka do celi, gdy Jung dopadł do niego z dość przerażonym wyrazem twarzy.

- Co? - bąknął Kim, po czym podrapał się nerwowo po karku. - To znaczy... Musiałem go uspokoić... No i potrzebował bliskości i...

- No to mamy przejebane - jęknął Hoseok, z powrotem opadając na drewnianą ławkę.

- Nie rozumiem?

Jung szarpnął go za rękaw marynarki, a kiedy był pewny, że nikt ich nie usłyszy, nachylił się nad jego uchem.

- Siedziałem tu całą jebaną przerwę i gdy Namjoon gawędził sobie z ojcem Gguka, podejrzałem jego notatki - wyszeptał, mocno wbijając palce w jego przedramię. - Napisał sobie na marginesie, żeby poprosić o nagranie z tej pierdolonej sali. Taehyung on coś podejrzewa, rozumiesz?!

Blondyn znieruchomiał, a jego usta rozchyliły się delikatnie, w chwili kiedy zdał sobie sprawę jak okropny błąd popełnił.

- Taehyung!

Obaj odwrócili się w stronę wyjścia, gdzie Yoongi z niecierpliwością machnął w jego stronę, poganiając go do wyjścia.

- Ja... Muszę iść - powiedział Tae, prostując się, po czym spojrzał na zdziwionego Hoseoka w dość błagalny sposób. - Hobi... Zrób coś z tym, proszę, Jeongguk mnie teraz potrzebuje, przepraszam.

- Hę? - poderwał się na równe nogi student, kiedy blondyn szybko ruszył w stronę wyjścia. - Ale jak to zrób coś z tym?!

- Coś wymyślisz! Dam ci za to podwyżkę! - krzyknął jeszcze Tae, zanim zniknął za drzwiami.

- Mógłbyś mi w końcu pierwszą wypłatę dać, a nie podwyżki obiecujesz! - ryknął za nim Jung, jednak nie uzyskał już żadnej odpowiedzi. - Nosz kurwa - przeklął jeszcze pod nosem, zanim zupełnie bez żadnego planu rzucił się do wyjścia, wzrokiem próbując odnaleźć znienawidzonego przez siebie prokuratora.

Przeciskał się między ludźmi, którzy byli obecni na miejscu publiczności podczas rozprawy i dokładnie w momencie, w którym dojrzał pochylającego się nad biurkiem ochrony Namjoona, wpadł na kogoś z całym impetem, wywracając go na zimną podłogę.

- Cholera, bardzo pana przepraszam - zawołał prędko, chwytając poszkodowanego za rękę, jednak zamarł, kiedy tylko zdał sobie sprawę, że staranował samego Kim Seokjina we własnej osobie.

- Ym, nic się nie stało - wymamrotał Jin, delikatnie próbując wyswobodzić się z jego uścisku, jednak szybko porzucił delikatność, kiedy na twarzy Junga pojawił się dosyć przerażający uśmiech.

- Pan Kim Seokjin! - wykrzyknął Hoseok, nic nie robiąc sobie z marnych prób lekarza, zacięcie próbującego wyrwać mu z dłoni własną rękę. - Jestem Jung Hoseok, bardzo mi miło. Jestem przyjacielem Taehyunga i razem z nim prowadzę sprawę Jeongguka - mówił szybko, a zrezygnowany Jin finalnie przestał się wyrywać i spojrzał na niego zmęczonym wzrokiem. - To cudownie, że na ciebie wpadłem, hyung, bo potrzebuję twojej pomocy!

- Mojej pomocy? - powtórzył, w końcu wyswobadzając dłoń z jego uścisku. - To znaczy?

- W skrócie chodzi o to, aby Namjoon nie dostał w łapy nagrań z dzisiejszej przerwy w rozprawie - wytłumaczył młodszy, głową wskazując na czekającego na strażnika prokuratora.

✓ Dowód twojej niewinności - TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz