29. Niepotrzebne kłótnie

3.3K 306 64
                                    

Jeongguk już dawno nie czuł się tak wściekły, a równocześnie tak bardzo poniżony jak dzisiejszego dnia.

- Proszę cię, uspokój się - powiedział Taehyung, kiedy Yoongi w końcu zostawił ich całkiem samych w celi złodzieja, samemu mając już dość wyjątkowo nieprzyjemnego zachowania najmłodszego z nich.

- Nie, nie uspokoję się, więc jeżeli ci przeszkadzam to nie krępuj się i zrób to samo co Yoongi - warknął, agresywnie zdejmując z siebie marynarkę, a następnie mocno ciskając nią w kąt małego pomieszczenia. - Po prostu wyjdź i zostaw mnie samego.

- Nie rozumiem na co się tak bardzo wściekasz - stwierdził Kim, również powoli tracąc cierpliwość.

- Nie rozumiesz na co się wściekam? - ryknął Jeon, stając centralnie przed starszym. - Upokorzyłeś mnie!

- Że co proszę? - warknął Taehyung, gwałtownie podrywając się na nogi, dzięki czemu patrzyli sobie w oczy na równej wysokości. - Niby w którym momencie?

- Ty jeszcze pytasz?!

Młodszy gniewnie odwrócił się na pięcie, aby móc po raz setny okrążyć małe pomieszczenie zgrabnym kółkiem. Dyszał przy tym ciężko pod nosem, a obskurna cela tylko podjudzała jego wściekłość, której nie potrafił i nie chciał opanować.

- Tak, wyobraź sobie, że pytam, bo przez ostatnie trzy godziny wypruwałem sobie żyły, żeby tylko postawić cię w jak najlepszym świetle, a zamiast podziękowania otrzymuję opierdol! - krzyknął adwokat, również całkowicie tracąc nad sobą panowanie. - Rozumiem, że spotkanie z ojcem nie było najmilszym przeżyciem, ale mógłbyś chociaż udawać, że doceniasz moje starania wybrnięcia z całej tej sytuacji! Kurwa, możesz przestać łazić w kółko i w końcu na mnie spojrzeć?! - złapał go za ramię ostro zatrzymując w miejscu, jednak młodszy praktycznie od razu strzepnął z siebie jego dłoń.

- Przez całe życie - zaczął drżącym głosem, cofając się pod ścianę. - Przez całe pieprzone życie, nie pozwoliłem nikomu odkryć tego jak bardzo jestem słaby. Nikt nie wiedział o tym, że ten sadysta katuje mnie w domu, nie daje mi jeść, a po pijaku próbuje dobrać się do mojej dupy. Nikt kurwa nie wiedział, że często śpię w szafie, bojąc się zasypiać we własnym łóżku. Nikt nie wiedział, bo nikomu nie pozwoliłem się dowiedzieć - mówił ze łzami w oczach, a coś ciężkiego ugodziło w serce Taehyunga, który błyskawicznie pożałował swoich wcześniejszych słów. - A ty... A ty kazałeś mi się do tego wszystkiego przyznać przy tylu obcych ludziach... Przy nim...

- Jeongguk, ja musiałem...

- Wiesz co Tae? - przerwał mu młodszy, a pierwsza łza spłynęła po jego zaczerwienionym ze wstydu policzku. - Wolałbym tysiąc razy bardziej zgnić w więzieniu niż przyznać się do tego wszystkiego o czym ci przed chwilą powiedziałem.

- Błagam cię, nie mów tak - jęknął Taehyung, gwałtownie przyciągając go w swoje objęcia i mimo, że chłopak nie odwzajemnił jego uścisku, wciąż mocno go przytulał.

- Ja tylko chciałem być silny - powiedział cichutko Gguk, ze zrezygnowaniem opierając głowę o ramię swojego adwokata. - Zacząłem kraść, bo ciągle chodziłem głodny. Nie uczyłem się, bo nie miałem książek. Uciekłem z domu, bo czułem, że jeśli tam zostanę to w końcu ze sobą skończę. Jestem złodziejem, bo jedyne co umiem to kraść i uciekać, nawet nie miałem szansy rozważyć innej kariery. Ja po prostu chciałem przeżyć, ale tak, aby nikt nie parzył na mnie z fałszywym współczuciem czy pogardą.

- Jesteś silny Ggukie - wymamrotał w jego włosy Tae, czując jak chłopak niepewnie odwzajemnia jego uścisk. - Jesteś najsilniejszą osobą jaką dane mi było poznać.

✓ Dowód twojej niewinności - TaekookDonde viven las historias. Descúbrelo ahora