20. Pieprzyć konsekwencje

3.7K 331 105
                                    

Taehyung z uśmiechem na ustach zaparkował przed komisariatem policji i żwawym krokiem udał się do wejścia. Szedł dość długo, co chwilę grzecznie kłaniając się jakiemuś mundurowemu, a kiedy stanął przed odpowiednimi drzwiami zapukał i nie czekając na pozwolenie, pociągnął za klamkę i wszedł do środka.

Siedzący za biurkiem blondyn gniewnie uniósł głowę znad jakiś dokumentów, ale gdy tylko nawiązał z nim kontakt wzrokowy, policjant natychmiastowo się rozchmurzył.

- Miło cię widzieć, chociaż nie ukrywam, że wolałbym, żebyś poczekał aż pozwolę ci wejść - powiedział kąśliwie, wskazując adwokatowi wolne miejsce, po drugiej stronie biurka.

- Z doświadczenia wiem już, że często udajesz, że cię nie ma, więc wolałem nie ryzykować - odpowiedział wesoło Taehyung, zajmując wolne krzesełko.

- Widzę, że dopisuje ci dzisiaj humor - Yoongi uniósł brwi, przesuwając gdzieś na bok dokumenty, które jeszcze przed chwilą tak bardzo go pochłaniały. - Mam nadzieję, że to nie dlatego, że zaraz widzisz się z Jeonggukiem.

- Dlaczego nie? To mój ulubiony klient!

- To twój jedyny klient Taehyung - zauważył rozbawiony policjant, na co Tae z zabawną miną wzruszył ramionami.

- A tak na poważnie to zatrudniłem pomocnika i jak na razie wszystko idzie zgodnie z moim planem, dlatego jestem zadowolony - powiedział, wygodnie rozkładając się na krześle i zarzucając nogę na nogę.

Min pokiwał głową i zmierzył adwokata badawczym spojrzeniem.

- Masz jakąś sprawę, prawda? Gdybyś nie miał, nie przychodziłbyś tutaj, tylko zadzwonił, żebym wpuścił cię do Jeona.

- Uwielbiam twoją spostrzegawczość - przyznał Taehyung, z uśmiechem wyjmując z torby jakąś kartkę. - Mógłbyś jeszcze raz przejrzeć zapiski z kamer ze sklepu Parka? I tych z parkingu? Hoseok, mój asystent, wpadł na pomysł, że może ktoś dostał się do budynku dużo wcześniej, a wymknął się dopiero po tym jak Jeon okradł sklep - wytłumaczył, podając policjantowi papier z wypisanymi możliwościami i godzinami do sprawdzenia. - Mógł wejść i wyjść magazynem jak Jeongguk lub jeśli założymy, że zna hasła, głównym wejściem.

- Da się zrobić - skinął głową Yoongi, pobieżnie zerkając na schludne pismo. - I tak mogłeś z tym zadzwonić wiesz?

- Wiem, ale...

- Ale chciałeś jak najszybciej zobaczyć się z Jeonggukiem i to było dobrą wymówką.

Tym razem Tae odwrócił wzrok, nerwowo oblizując wargi.

Nie było sensu kłamać. Nie, kiedy Min mierzył go spojrzeniem ciemnych, przenikliwych oczu i miał ten wyraz twarzy, który sprawiał, że Kim wiedział, że on wie.

Wie, że to co działo się w jego małym, naiwnym serduszku było złe i z całą pewnością nieodpowiednie.

- Martwię się o niego - odezwał się nagle Yoongi, tym samym z powrotem skupiając na sobie uwagę adwokata.

Taehyung uniósł brwi, patrząc jak na twarzy policjanta pojawia się zmartwienie, kiedy sięgał po jakąś kartkę ze swoimi notatkami i spojrzał na pierwsze zdanie.

Tymczasem Yoongi miał naprawdę ogromny dylemat czy kontynuować swoją wypowiedź czy jednak obrócić to wszystko w jakiś żart.

Odkąd po procesie odprowadził Jeongguka do celi, przychodził do niego prawie co dwie godziny, zamienić chociaż parę słów i nie mógł oprzeć się wrażeniu, że coś było nie tak.

Ale chociaż strasznie się starał nie miał na to coś żadnego wpływu.

Uniósł wzrok znad pogniecionej kartki i spojrzał na Taehyunga, który nie potrafił zamaskować niepokoju malującego się w jego dużych, ciemnych oczach.

✓ Dowód twojej niewinności - TaekookWhere stories live. Discover now