nazwa

497 34 8
                                    

-Otis? Naprawdę? Ale na co mu czekolada i herbatki?-Spytał oszołomiony Dick przy stole.
-Wykaz osób zaginionych w Gotham jest za duży by powiązać z nim kogoś konkretnego-Dodał Bruce.
-Może i tak ale czekolada? Herbatki? To rzeczy adoratora. Możemy na razie tylko patrzeć po osobach, które zgłosiły się do GCPD (Gotham City Police Departmen). Dick ty się tym zajmniesz. Bruce pójdziesz z Damianem i zterroryzujesz Arkham i innych co wiedzą z.kim się zaznajomił Otis i czym.się mógł interesować. Lub kim. Ja popytam na ulicy moje kontakty. Barbara spróbuje wytropić cokolwiek na tego faceta-Powiedziałaś. Nikt nie protestował więc dałaś krótki dźwięk zgody i poszłaś do Tima. Miał lekki pot na czole i lekko dyszał. Poszłaś do łazienki by zmoczyć szmatę i położyć mu na czole. Cholerna, palił się kiedy przyłożyłaś mu twarz na czoło przed położeniem szmaty. Gorączka sie pogłębiła. Tim cię znienawidzi ale... Płynnym ruchem zerwałaś z niego kołdrę, która cała upadła na podłogę. Timmy wydał głośny jęk protestu.
-Przykro mi Kochanie ale masz za dużą gorączkę-Zaczęłaś przeczesywać mu palcami włosy. Cholernie relaksujący ruch. Tim musiał myśleć tak samo bo zamknął oczy i zmarszczka na jego czole z.powodu zmarszczenia brwi się wygładziła-Hej kochanie. Będzie lepiej. Obiecuję-Mruczałaś-Boli cię gardełko?-Skinął głową- Przyniosę ci herbatkę co ukoi ból. Poczekaj minutkę.
Poszłaś do kuchni. Rumianek z soda oczyszczoną? Niedobre jak diabli ale pomoce jak nic. Wzięłaś też słomkę. Pomoże wypić leżąc. Cholera. Masz nadzieję, że znajdziesz dziś Jasona. Może pomóc. Pomagał łapać szczurołapa. Wróciłaś do Tima. Leslie będzie tu za pół godziny. A o 19 wyruszasz na patrol. Bardzo wcześnie ale... Twoje kontakty są bardzo wcześnie wieczorem i wcześnie rano. Siedzieć po nic do 5,6? Nie, dziękuje. Lepiej się wyspać. Poszłaś sprawdzić innych. Damian i  Dick? Śpią. Bruce? U Tima. Alfred? Kuchnia. Babs? Batkomputery. Dzwonek. Leslie. Poszłaś otworzyć by zobaczyć jak Alfred wita Lee. Ruszyłaś do pokoju Tima. Trzeba go trochę obudzić. Bruce tam jest. Siedzi na krześle i trzyma rękę syna i patrzy na niego jak każdy ojciec mógłby patrzeć dziecko. Uroczo. Tak cholernie uroczo. Gdybyś nie wiedziała lepiej, nigdy nie powiązałabyś tego człowieka z Batmanem. Przecież to rzadki moment gdy Bruce nie potrafi zamaskować uczuć. Znaczy próbuje...ale widać że...próbuje. Nie chcesz kończyć tego pięknego widoku ale...Leslie już tu idzie.
-Timmy, Timmy kochanie. Musisz się obudzić na kilka minut by Lee mogła cię sprawdzić olej?-Głaskałaś go po policzku. Wtopił się w dotyk. Patrząc jak przez lata był sam to nie było to wielkie zaskoczenie, że był,głodny dotyku. Nawet mimo, że Dick był pieprzoną ośmiornicą. Tim otworzył oczy z lekkim jękiem a Bruce mocniej złapał go za dłoń i kciukiem zaczął robić małe kółka na uspokojenie. Tak słodko do cholery. Lee przyszła. Zbadała. Nie śpieszyła się. Ale to dobrze. Znasz lekarzy, którzy się śpieszą. Często cierpi na tym pacjent. Grypa. Leslie obiecała, że zostanie na noc w Manor by bez strachu mogliście iść na patrol. Ona jest aniołem. Gotham. Szykuj się. Batfam wyrusza.



***************

MACIE TO KURWA PRZECZYTAĆ. proszę.

Marzycielska poczta.(Chodzi o pisanie listów do chorych dzieci). Za niedługo Martynka, będzie miała urodzinki. Teraz jest sprawa
Każdy kto napisze życzenia będzie miał zadedykowany rozdział wybranej  książki
A najlepszy komentarz zyska
-Dedykacje
-Wybraną książkę
-Wybraną ilość słów (Powyżej iluś ta. Ale do 5000)
-W wybranej książce może zaistnieć jego OC
-I wybierze postać z DC która musis ię pojawić w wybranej książce (np. W kronice pojawi się postać której Nie lubię ale na życzenie Wygranego)
-I oczywiście polecenie kanału

Tylko życzenia urodzinowe dla chorego dziecka. Możecie chyba napisać 1 lub 2 zdania otuchy i wsparcia prawda?





Nie dopracowałam na co Martynka jest chora. Upsie. Ma.mukowiscydozę, problemy z jelitami i jest karmiona dożylnie

Powrót do Gotham|| Batfamily x readerWhere stories live. Discover now