Rozdział 18 (część 2)

75 4 0
                                    

Natalie podniosła się z łóżka i ziewnęła przeciągle. Po wczorajszej rozmowie z brunetem w jej głowie kłębiły się różne myśli niedające jej zasnąć poprzedniego wieczoru.
Podłoga zaskrzypiała gdy dziewczyna zaczęła iść w stronę szafy. Szukając bluzki, zauważyła szary materiał. Ręka różowowłosej sięgnęła po tajemnicze ubranie. Rozłożyła je na podłodze po czym jej kąciki ust zawędrowały do góry.

☁︎☁︎☁︎

☁︎🄽🄰🅃🄰🄻🄸🄴☁︎

Ubrałam się, umyłam włosy i zjadłam śniadanie, a przychodząc do pokoju zastałam widok w ciąż śpiącego Camerona. Westchnęłam krótko.
- Jeśli będziesz tyle spał, spóźnisz się na samolot. - zauważyłam.
Po chwili ujrzałam brązowe tęczówki.
Chłopak ziewnął i podniósł się do siadu.
- Sen to zdrowie. - wymruczał ewidentnie nie wyspany.
- Racja, ale będziesz mógł nadrobić to podczas parunastu godzinnego lotu do Los Angeles.
- Nie chce w cale wyjeżdżać. Nie chcę cię zostawiać. - mruknął podpierając się na łokciach. Chcąc nie chcąc mój wzrok powędrował na klatę bruneta. Przygryzłam wargę i obróciłam się w stronę szarej bluzy.
- Pamiętasz? - spytałam kładąc ubranie przy Cameronie.
Chłopak przyjrzał się bluzie.
- To bluza, którą dałem Ci jeszcze w LA. Pamiętam to. Uświniłem Ci wtedy bluzkę. - powiedział uśmiechając się delikatnie.
- Chciałabym żebyś zabrał ją ze sobą do domu.
Chłopak uniósł wzrok i spojrzał na mnie.
- Powiedziałem, że możesz ją trzymać ile zechcesz. - powiedział podając mi bluzę.
Objęłam milutki materiał.
- Dziękuję. Na pewno mogę to zachować? - Spytałam dla pewności.
- Hej. - Cam się ożywił i wstał z materacu. - Jesteś teraz moją dziewczyną. To, że masz moją bluzę jest chyba naturalne. I przy okazji słodkie. - mruknął wyciągając z swojej torby bluzkę i jeansy.
Zawiesiłam się na chwilę, po czym jedynie uśmiechnęłam się lekko.
- Skocze coś zjeść i wymyślimy co robić. - zaproponował stając przy drzwiach ubrany już w wcześniej wyciągnięte ubrania.
- Nie ma opcji. - mruknęłam i pociągnęłam go za rękę po schodach na dół. Po drodze chwyciłam telefon.
Gdy zamknęłam za nami drzwi wejściowe, napotkałam pytające spojrzenie bruneta.
- Lot masz o czternastej, nie daj się nawet prosić. - zagroziłam palcem. - Idziemy do mojej ulubionej kawiarni na porządne śniadanie, później spędzimy czas na czymś co robią pary razem. - kontynuowałam idąc w stronę budynku kawiarni. Cameron szedł tuż za mną. - Nie wiem, obejrzymy film lub pójdziemy na spacer do parku. Musimy się nacieszyć sobą.
- O trzynastej muszę wyjechać na lotnisko, co daje nam... - ciemnooki spojrzał na telefon. - Nie całe trzy godziny. - mruknął smutno.
- Fakt. Ale nie ma tego złego. Za tydzień załatwię wszystko czego potrzebuje i zanim się obejrzysz będę w Los Angeles. - uśmiechnęłam się szeroko i chwyciłam chłopaka pod ramię.
- Lily zgodziła się żebyś zamieszkała z nią? - spytał.
- Nie...Mieszka jeszcze z rodzicami, a nie chciałabym jej wchodzić na głowę.

☁︎🄽🄰🅁🅁🄰🄲🄹🄰 🅃🅁🅉🄴🄲🄸🄾 🄾🅂🄾🄱🄾🅆🄰☁︎

- To gdzie zamierzasz mieszkać? - brunet przystanął i zlustrował swoją dziewczynę wzrokiem.
W oczach chłopaka widniały iskierki nadziei, nadziei, że Natalie postanowi jednak zamieszkać z nim.
- Z Olivią. - po słowach wydobytych z ust różowowłosej Cameron nie wątpliwie posmutniał. Próbował to jednak ukryć. - Jej mama dobrze mnie zna, lubi mnie i pozwoliła bym z nimi zamieszkała. Mama zastanawia się jeszcze nad tym, ale jakby nie patrzeć jej decyzja się tu nie liczy. - Nat wzruszyła ramionami i dopiero wtedy przeniosła wzrok na partnera.
- Coś się stało? - zapytała zmartwiona.
Cam zamrugał parę razy i natychmiast złączył ich usta w delikatnym pocałunku przepełnionym miłością.
Odsuwając się od dziewczyny wyszeptał jedynie "Kocham cię".
Natalie wtuliła się w brązowookiego. - A ja ciebie.

___

Nie całe 600 słów 🙌, przedstawiam wam jak na razie NAJGORSZY rozdział tej książki. Nie ma sensu pisać, że jest dobry, bo w cale taki nie jest. Druga część tej książki jest okropnie nudna i prowadzi jedynie do 3 części. Wyciskam na te rozdziały resztki mojej weny i skutki widać bardzo dobrze.
Ż
E
N
A
D
A
Mam nadzieję, że przy pisaniu 3 części moja wena wróci.

A tu było małe narzekanko :), nie hejtujcie tego rozdziału, bo sama sb zhejtowałam. Wystarczy mi jak na razie. Jestem mega nie zadowolona z tej części :(, szkoda, że moja wena postanowiła dać nogę.

To już na tyle narzekania, trzymajcie się, oraz trzymajcie kciuki za mnie, żeby 3 część była lepsza niż to gófnoo.

I'll see you again Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang