Rozdział 2

125 9 2
                                    

«Nᴀᴛᴀʟɪᴇ»

- Dobrze? - spytałam wymachując rękami i nogami.

Płynęłam.

Niby z deską, ale jednak.

- Świetnie! - zawołała Olivia.

Odwróciłam się by spojrzeć w jej stronę. Co okazało się być błędem.

Deska mi się wyślizgnęła, a sama zaczęłam się zanurzać w wodzie, nie mogąc dosięgnąć dna.

Po chwili poczułam, że ktoś mnie podnosi.

Poczułam twardy grunt i otworzyłam po woli oczy.

Nade mną kucał...Cam.

Podniosłam się do pozycji siedzącej i wypluwał trochę wody.

- D-dziękuję. - wyszeptałam i popatrzyłam na chłopaka.
- Nie dziękuj. Taka moja praca. Jeszcze bym wypłaty nie dostał, gdybym dał Ci zginąć. - odparł ochle.

No tak, czego mogłabym się spodziewać?

- Cam przestań! - skarcił go damski głos.

Dopiero wtedy zauważyłam, że obok chłopaka kuca Lily i moja przyjaciółka.

- Jak dobrze, że nic ci nie jest. - odetchnęła Olivia. - Straciłam cię z wzroku, a później spanikowałam, ale na szczęście twój przyjaciel cię uratował.

Przyjaciel?

- Przyjaciel? Ty widziałaś jak się do mnie odzywał? - spytałam.
- Tak, ale no... - zaczęła, a ja zmroziłam ją wzrokiem, dając do zrozumienia, żeby przestała. - Ale no...pójdę po twoje suche ciuchy. - dodała i zniknęła za drzwiami prowadzącymi do szatni.

Czyli jednak mi się nie przewidziało.

Cam był ratownikiem.

- Uważaj, nie mam ochoty znów cię ratować. - powiedział piegowaty, spokojnie, aczkolwiek oschle.
- Tak, tak. Dałeś mi to do zrozumienia. - uśmiechnęłam się sztucznie, a on prychnął.
Lily mierzyła Cam'a wzrokiem, mrużąc oczy tak, jakby chciała zobaczyć jego myśli.

Chwyciłam dłoń rudowłosej, która pomogła mi wstać, gdy stałam już w pionie spojrzałam jeszcze raz na brązowowłosego.

Nic nie mogłam wycztać z jego wyrazu twarzy.

Nic.

Kompletnie.

Przed chwilą jeszcze iskrzące gniewem oczy, stały się teraz puste i patrzyły gdzieś w dal.
Koncik jego ust drgał nie spokojnie.

Gdy chłopak miał zamiar odejść, w oczy rzuciło mi się coś interesującego.

W oku Cam'a zakręciła się łza.

Nie wiedziałam co się dzieje z chłopakiem.

Dlaczego tak się zachowuje?

Odprowadziłam go wzrokiem i zaczęłam zastanawiać się nad  zachowaniem piegowatego.

«Lɪʟʏ»

Odprowadziłam Camerona spojrzeniem po czym skierowałam wzrok w stronę blondwłosej.

- Hej. Wszystko w porządku? Potrzebujesz czegoś? - spytałam.

Cisza.

Powtórzyłam pytanie.

Tym razem dziewczyna spojrzała na mnie, wyglądała jakbym wybudziła ją z transu.

- Wszystko OK. Dziękuję Lily. Cam jest...strasznie dziwny...nie zrobiłam mu przecież nic złego. - powiedziała, a ja przygryzłam wargę.
- Coś go dziś ugryzło. Nie przejmuj się...
- Natalie. - dokończyła.
- Każdy ma swoje chumorki. - wzruszyłam ramionami, chociaż nie chciało mi się w to wierzyć. Cam nigdy nie był taki zły. Zawsze był jednym z najmilszych osób na tej planecie.

I'll see you again Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin