Rozdział 3

115 10 3
                                    

«Nᴀᴛᴀʟɪᴇ»

Obudziłam się żywo na dźwięk budzika.

To dziś.

Dziś, dowiem się co jest z Cam'em.

Wstałam i przeciągając się krótko, założyłam swoje pantofle.

Weszłam do łazienki i zrobiłam codzienny makijaż.
Czyli, trochę pudru i pare innych kosmetyków.
Zakryłam nimi niedoskonałości na mojej twarzy.
Gdy odłożyłam kosmetyki, wzięłam szczotkę do włosów i przeczesałam nią sobie włosy, które wyglądały jak siano.
- Mogłam je umyć. - mruknęłam do siebie.
W końcu spięłam je w kucyka.
Wyszłam z łazienki i wygrzebałam z szafy potrzebne ubrania.

Nie zamierzałam się moczyć, więc ubrałam się tylko w czarne jeansy i białą bluzę. Strój kąpielowy spakowałam do plecaka - na wszelki wypadek.
Przy odrobinie szczęścia uda mi się złapać Lily przed wejściem, w innym wypadku będę musiała kupić bilet.

Zeszłam do salonu.
Na kanapie spała mama.
Musiała być wycieńczona, więc nie zamierzałam jej budzić.

Zamknęłam za sobą drzwi po czym je zakluczyłam.

»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»

Weszłam do budynku basenu.
Rozejrzałam się w poszukiwaniu rudowłosej, ale nigdzie nie mogłam jej dostrzec, gdy miałam się już poddać i zapłacić za wstęp, a następnie poszukać dziewczyny na pływalni, w oczy rzuciły mi się rude włosy.

Podbiegłam do dziewczyny, modląc się, że to właśnie Lily i nie wyjdę na głupka.

Szturchnęłam dziewczynę, a ta spojrzała na mnie pytająco.

Odetchnęłam z ulgą.

- Lily...jak dobrze, że to ty. - mruknęłam.
Dziewczyna zmarszczyła brwi, jakby próbowała mnie sobie przypomnieć.
- Ty jesteś...Natalie, tak? - spytała, a ja pokiwałam twierdzącą głową. - Przepraszam, że cię nie poznałam. Zamyśliłam się. - dodała.
- Luzik. - odparłam.
- W czymś pomóc? - zapytała.
- Tak. Po pierwsze - poproszę o twój numer. - powiedziałam wyciągając telefon.
- Jasne. - uśmiechnęła się i wyrecytowała swój numer. Zapisałam go sobie i wznowiłam rozmowę.
- A po drugie... - wiesz co się stało z Cam'em? Chciałam bym się z nim zaprzyjaźnić. Uratował mi życie.
Lily przygryzła wargę.
- Wiem. Wczoraj z nim gadałam... - wymruczała ledwie słyszalnie.
- Powiesz mi? Proooooooszę. - zrobiłam maślane oczka.
Rudowłosa spojrzała w moje oczy, ale szybko tego pożałowała.
- No dobra, ale nie tu. - zaczęła i pociągnęła mnie za rękę w stronę jakiś drzwi. - I weź przestań tak patrzeć! - skarciła mnie.
- A...tak. Sorki. - mruknęłam.

Lily zamknęła za nami drzwi.

- To kantorek? - spytałam.
- Co? Nie. To moja szatnia. - odpowiedziała.
Rozejrzałam się po małym pomieszczeniu.
- Ciasno dość. - stwierdziłam.
- Biorę co dają. - wzruszyła ramionami.
- Cam dziś jest? - zapytałam.
- Nie, odrabiam za niego cały dzień. - wyjaśniła po czym dodała - I nie mów na niego Cam, nazywa się Cameron. Cam to tylko przezwisko. Pozwala tak do siebie mówić tylko znajomym.
- Dobra...Cameron, OK.
- Więc jak mówiłam gadałam z nim i wiem dlaczego nie żywi do ciebie sympatii.
- Dlaczego? - przerwałam rudowłosej.
- Cameron miał jeszcze pary dni temu dziewczynę, ale zerwał z nią, gdy przyłapał ją na zdradzie.
Kiwałam po woli głową, gdy Lily odpowiadała. - Ta dziewczyna nazywa się Charlotte.
- Czekaj. Gdy na niego wpadłam myślał, że ja to Charlotte. - wcięłam się w zdanie.
- No właśnie. Bardzo mu ją przypominasz. Masz takie same blond włosy i taki sam kolor oczu. Gdy na ciebie patrzy, widzi ją. Powiedział, że jesteś identycznie piękna jak ona.
Rudowłosa złapała się za buzię.
- Piękna? Powiedział ci, że jestem PIĘKNA? - spytałam nie dowierzając. Specjalnie zaznaczyłam słowo "piękna".
- Oh. Cam mnie zabije. - wymamrotała. - Ale tak. To mi powiedział. Tylko mu nie mów, że to ja zrobiłam. - poprosiła.
- Jasne. Luz. Przemyśle sobie to co się dowiedziałam.., ale bardzo chciałabym żeby się ze mną zaprzyjaźnił.
- Ja też. Polubiłam cię i wiem, że Cameron też by cię polubił. - mruknęła Lily i objęła mnie krótko.
- Może przefarbuję włosy? Obetnę je do ramion? Wtedy nie będę wyglądać jak Charlotte. - podsunęłam.
- Co? Nie musisz tego robić. Cam powinien przestać być dla ciebie taki, tylko przez to, że przypominasz mu jego byłą! - krzyknęła, ponieważ wyszłam już z szatni, ale i tak jej nie posłuchałam.

Byłam zdeterminowana.

Zrobię wszystko żeby Cameron mnie polubił.

Zatrzymałam się nagle.

Czy to nie dziwne, że aż tak mi na nim zależy?

Dlaczego tak się martwię, że mnie nie lubi?

Chamski, nie miły, żyje przeszłością, przystojny, umięśniony...

Czekaj?

Co?

Fuu.

Dobra.

Stop.

Będę musiała przemyśleć co zrobię.

A Olivia mi w tym pomoże.

«Cᴀᴍᴇʀᴏɴ»

Wstałem z łóżka i nie mogłem się nacieszyć.

- Dziś dzień wolny! - powiedziałem do siebie.

Spojrzałem na zegarek.

10:21

Uśmiechnęłem się po czym ziewnęłem przeciągle.

Zaczęłem poranną rutynę, czyli szybki prysznic i wybranie jak najlepszego zestawu ubrań na ten luźny dzień.

Gdy wyszłem z łazienki przebrałem się w czarne dresy i szarą bluzę.

Wychodzą z pokoju poczułem ból brzucha, więc udałem się do kuchni.

Gdyby to był normalny dzień - zjadłbym coś, a następnie położył się na kanapie i pooglądał telewizję, ale ten dzień do takich nie należał.

Dlaczego?

To proste.

Myślałem o tej blondynce z basenu.

Na prawdę nie mogłem o niej zapomnieć...

Gdy miałem rozmarzać dalej, zadzwonił mój telefon.
Odebrałem.
- Hejka Cam.
- Hej Lily. - przywitałem się.
- Jak tam w wolnym dniu? - spytała, akcentując wyraz "wolnym".
Przewróciłem oczami.
- Dobrze. Wręcz świetnie, a jak na randce z Henry'm? W końcu nie opowiedziałaś.
- Muszę mówić? - zapytała błagalnym tonem.
- Tak. Po pierwsze - obiecałaś mi. Po drugie - ja ci się zwierzyłem w sprawie z tą blondynką.
- Natalie.
- Co?
- Natalie. Tak ma na imię ta blondynka. - wyjaśniła. - Już raz ci to mówiłam.
- Musiałem zapomnieć. - wzruszyłem ramionami, chociaż Lily nie mogła tego zobaczyć. - Chcę zapomnieć o niej, więc nie pamięć imienia to już coś.
- Słyszysz się? Wczoraj powiedziałeś mi, że jest identycznie piękna jak Charlotte.
- Może. Charlotte jest piękna, a ta cała Natalie ją przypomina, więc też musi być piękna. - powiedziałem. - Gdy powiedziałem to na głos zabrzmiało gorzej niż myślałem... - przygryzłem wargę.
- Fakt. - mruknęła. - Powiem Ci co z Henry'm, jeśli Ty powiesz mi prawdę. Czy ty zauroczyłeś się w Natalie?
- Zwariowałaś? Mówiłem, że już nie chce być w związku, opowiadałem Ci już o niej, a poza tym to, że gdy tylko widzę jej pełne malinowe usta chce ją pocałować to oznacza, że mi się podoba? - spytałem i zaśmiałem się nerwowo, w końcu zmarszczyłem brwi, jakby teraz dopiero dotarło do mnie co powiedziałem. - Czekaj...
Lily nie powiedziała już nic.
Dziewczyna wybuchnęła nie kontrolowanym śmiechem.
Pacnęłem się otwartą dłonią w czoło.

Jak mogłem się tak wygadać?

- Dobra już! Przestań się śmiać. - skarciłem rudowłosą.
- Jesteś okropnie słaby Cam, jeśli chodzi o dochowywanie sekretów. Nawet tych które są twoje własne. - powiedziała śmiejąc się.
- Powiedziałem Ci coś. Przestań się śmiać. A najważniejsze - zapomnij o tej rozmowie, o tobie i Henry'm pogadam sobie z nim. - dodałem i się rozłączyłem.

________

Przepraszam was za tą przerwę, nie długo postaram się wrócić do normalnego toku pisania.

I'll see you again Where stories live. Discover now